Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Aksamit do kolacji


Tomasz Kucina

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Piszesz tak, jak gdybym ja stał poza Bogiem. Ja Boga szanuję i wierzę w Niego, bardzo sumiennie, ale tylko w profilu stricte katolickim. W moim wierszu jest fraza o Kabarecie Voltaire, to był taki teatr absurdów, gdzie w Zurichu w roku 1916 wodewil gonił wodewil, wszystko było komedią i parodią, wiesz, dla mnie traktowanie Boga bez katolickich korzeni, to trochę freak show coś co jest tylko przedstawieniem i gagiem. Przepraszam. Zrozum, że tak to czuję, rozumiem, że ktoś inny może traktować takie rzeczy poważnie. I szanuję wszystkich ludzi, dla mnie mogą nawet wierzyć w Marsjan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

NAWET Z DWOMA? ;)))))) A to ci  belzebub! ;;))

Dla mojego dobra słowo "KATOLICKI" będę powtarzał NON STOP, nie słyszałem o tym przypadku. Mało mnie szczerze to porusza. Ja w księży nie wierzę, tylko w katolicki model rozumienia zbawienia, praw, tradycji, i norm klasyfikacji i interpretacji duchowych. Według mnie jeżeli to fakt, to ktoś taki, (bo to dla mnie już nie ksiądz) powinien zostać natychmiast wykluczony z Kościoła, to profanacja. jestem też za bezwzględnie radykalnym prawem rozprawiania się z takimi fetyszystami Wiary. Natomiast, trudno bym kierując się twoim przykładem miał problem z własną Wiarą.  Przecież wszędzie są ludzie, którzy łamią zasady zawodowe, moralne i obyczajowe. To się dzieje bezdyskusyjnie w każdym zawodzie. Są nieetyczni nauczyciele, stróże prawa wszelakiej proweniencji, etycy czy filozofowie. Musiałbym być chyba ostro ekstremistyczny bym takie sprawy indywidualnych zdarzeń --> miał przerzucać na system własnych wartości. Nie ma takiej opcji. Szatan działa wszędzie, w twoim otoczeniu też i nawet na Mauritiusie na który się wybierasz jako pseudo-ewangelistka ;) No nie oszukujmy się, bądźmy realistami Valerio ;) To co napisałaś to już niemal trywialny i banalny dadaizm z Kabaretu Voltaire ;) 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A jedź, nawet jutro, jestem za wolnym światem. Zastanawiam się tylko nad rysem moralnym tych "nowonarodzonych osób", jak zrozumiałem, do nich się zaliczasz? Pisałaś niedawno, że się we mnie możesz zakochać, wtedy aż mnie zmroziło ;)), no tak napisałaś pod którymś tam moim wierszem w komentarzu -  ale nie dopytałaś nawet czy ja już w związku nie jestem? To znaczy, że ten moralny system wartości obowiązuje księży katolickich (skoro stawiasz mi przykłady pogubionych ludzi nie na właściwym miejscu) ale... ewangelistek mauritiusowych już nie? Jak rozumiem:  "Nowonarodzeni" mają status zwolnionych z nieczynienia co innym niemiłe, no bo każda potencjalna żona - nie toleruje bałamutnic własnego męża ;)?

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Acha, czyli ja się bronię, bo od ciebie bije ta energia, rozumiem, no to zrozumiałem, że muszę chyba red bulla strzelić, może skrzydła mi urosną, hmmm? Nie no Cabaret Voltair to pikuś, cały Zurich oddałby wszystkie banki za tą twą ewangelię ;))) Wiesz co? Uwielbiam cię! Serio! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się na czym polega Twoje uwielbienie, wielbisz mnie, pijąc coś tam?:) śniłeś mi się chyba całą noc, byliśmy parą bądź małżeństwem, tego nie wiem, byliśmy razem. żyliśmy w dwudziestoleciu międzywojennym, mieliśmy inne ciuchy, ja jasną sukienkę, ty miałeś białą koszulę, mieliśmy samochód, miał długi przód, był srebrny, szary, taki starodawny, jeździliśmy wokół jeziora, małego jeziorka, zmieniała się perspektywa, zjeździliśmy w dół tego jeziora, gdzieś tam słyszałam jakiś gwar, muzykę, jakieś drzewa, delikatne pagórki. później byliśmy już w swoim domu, byliśmy też u kogoś w odwiedzinach. pamiętam podałeś mi małego niemowlaka do karmienia. nie wiem czy to było nasze dziecko czy znaleźliśmy po drodze. zaczęłam karmić go piersią, ale te dziecko nie umiało jeść, trochę zjadło z jednej strony, jakby mojej lewo od serca. śmiałam się, że mam mleko i że cały czas musiałam mieć mleko. powiedziałeś, że później nakarmię i usnęło mi na rękach i go położyłeś. 

 

mam przerwę na obiad, dobrze, że wcześniej o tym pomyślałam. o wielu swych rzeczach się dowiedziałam, także przydatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Valerio? No bardzo ładny to sen, i jest mi miło gdy to czytam, ale... wydaje mi się, że zabrnęłaś bardzo daleko. Ten cały świat w którym my (zresztą wszyscy) się tutaj poruszamy jest tylko wirtualny, niepotrzebnie angażujesz się aż tak mocno w emocje portalowe, to jest tylko kreacja, nakładka na naszą codzienną i w dzisiejszych czasach mozolną rzeczywistość, i przez te wszystkie ograniczenia, które musimy i chcemy wypełniać w czasach zarazy. Internet jest odskocznią, i czasem zwłaszcza my wierszokreatywni tworzymy zbyt asertywne teksty, i dyskusje. Nie powinnaś przykładać do tego --> aż tyle emocji! Skoro to wszystko o czym publicznie przecież piszemy zaczyna ci się już śnić, to staje się to nieco zbyt rzeczywiste. Ja wyślę kolejny tekst (wierszyk) na portal dedykując go (ale oczywiście nieoficjalnie - w treści) --> dla Ciebie, Będzie pasował do zaistniałej sytuacji. Jest łagodny i miły, ale opowiada o właśnie takiej ludzkiej zbyt kreatywnej jaźni. 

 

Za kilka minut wrzucę tekst. Bo właśnie mam kawkę i ciasteczko na stole. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...