Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Spokojnie ais, na komentarz aż tak charakterystyczny należałoby odpowiedzieć.

 

Otóż, nie liczyłem na jakąś szczególną zawrotną liczbę „serduszek” akurat pod tym utworem, zresztą moje teksty nie są tu często punktowane. Ja nigdy nie miałem o to pretensji, ale skoro już sama zwracasz mi uwagę na ten fakt, to należałoby to jakoś podsumować.

 

Zauważyłem, że teksty o charakterystyce historyczno-patriotycznej nie cieszą się tutaj uznaniem. Nie chcę analizować z czego to wynika, bo mam szacunek dla ludzi i ich poglądów (do wszystkich poglądów – żeby było jasne). Natomiast dowolny tekst patriotyczny w moim uznaniu nie powinien nieść za sobą po pierwsze kontrowersji (a niesie skoro wbijasz tej treści w komentarzu delikatną szpileczkę?), nie powinien nieść (jeszcze raz napiszę) chociażby dlatego, bo Ojczyzna jest nasza wspólna, chyba każdemu bez wyjątku na niej zależy? I bez względu na rodzaj poglądów, czy preferencje polityczne, które zresztą nie mają nic wspólnego z moimi tekstami. Ja częściej odnoszę się do treści społecznych, do problemów cywilizacyjnych, do człowieka uwikłanego w dysonans życia, ale na pewno nie do polityki. Przydałoby się, byś to wreszcie ułożyła sobie w świadomości. Bo to tu jest kluczowe. Więc sprawa jest jasna, chyba nie ma człowieka, który źle życzy miejscu w którym mieszka, żyje, czyli Ojczyźnie.

 

Ale nie to jest kluczowe, jest coś jeszcze dziwniejszego w twoim komentarzu. Napiszę w krótkich abcugach, że pomyliłaś mój tekst z jakimś innym i nie moim? Ten utwór ais, jest raczej historiograficzny to typologiczny piśmiennik aktu zaprzysiężenia, zaślubin Morza B. przez Armie Hallera i w 1920 roku? Jakże w twojej świadomości uknuła się koncepcja porównania tamtych zacnych uroczystości do czasów współczesnych → do teraźniejszości – to ja nie wiem?

 

To niemalże jest już uwikłanie w osobistej wrogości do historii, wręcz depresyjności do uporządkowanego państwa i chyba obecnej władzy? No bo skoro konkludujesz, że zacytuję dokładnie: „Kraj rozerwany przez stado kojotów”, to chyba są to jak rozumiem?, bezpośrednie twoje aluzje do polityki współczesnej (i ja tu mam inny pogląd, nie widzę zagrożeń - Polska jest suwerenna i jest członkiem wielu organizacji międzynarodowych, do których przynależność wymaga demokratycznych uwarunkowań prawno-społecznych)? Bo przecież w roku 1920 Polska była wolnym suwerennym Państwem, wcześniej do roku 1918 nie było wolności ani Ojczyzny → przez 123 lata na mapie politycznej świata?, aż w roku 1918 tą niepodległość po usilnych staraniach Mężów Stanu rozlicznej proweniencji --> żeśmy odzyskali, to była praca pokoleń, jeżeli przyjmiesz sobie średnio okres 20 lat na każde kolejne pokolenie (bo człowiek się rodzi i mniej więcej w wieku 20-25 lat rodzą się nam dzieci), więc łatwo sobie wyobrazić, że 123 lata niewoli → to sześć pokoleń. Ty pewnie nie pamiętasz dobrze swojej prababci, a tutaj kolejne pokolenia Polaków pod zaborami musiały przenieść cały bagaż naszej narodowości tj. : tradycji, kultury, więzów pokoleniowych, historii, sztuki, wiary, norm społecznych, kuchni, języka, nauki, przywiązania do ziemi, do Morza, do Gór, klimatu, strojów regionalnych, muzyki klasycznej i etniczno-ludowo- regionalnej, szacunku dla pracy minionych pokoleń → i temu wszystkiemu o czym tu napisałem SYMBOLICZNIE ODDANO HOŁD CZEŚĆ I UZNANIE W POSTACI TEJ SZLACHETNEJ I WAŻNEJ UROCZYSTOŚCI ZAPRZYSIĘŻENIA MORZA, → w uznaniu zaślubin Polski Morzu, Morzu, które jest oknem na świat dla nas Polaków, także - dziś i dla mnie i dla ciebie.

 

O tym jest ten wiersz, a nie jest o czasach współczesnych tym bardziej o polityce. Co sugerujesz. Bo nie mam nawet podstaw i odwagi, uznać że „Kraj rozerwany przez stado kojotów” - co zasugerowałaś może odnosić się do tej uroczystości historycznej, opisanej przeze mnie w tym wierszu i w ogóle do tamtych czasów, one--> naturalnie powinny być chlubą i dumą dla każdego Polaka, … o to ciebie nawet nie podejrzewam, że tego nie rozumiesz lub że kwestionujesz. Więc pomyśl, że takie śmiałe paralele historii → opisanej tutaj → do czasów współczesnych nie mają uzasadnienia i stawia to ciebie w świetle nie najciekawszym. Bo historia polskiej niepodległości jest nasza wspólna i radosna, tak jak dowodziłem – bez względu na preferencje czy drobne różnice, które naturalnie różnią ludzi na całym świecie nie tylko w Polsce. Polska swojej historii wstydzić się nie musi.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomasz Kucina  A dałbym głowę, że serduszko dawałem- jednak nie ;) W całym tekście chyba tylko ten ,,batyskaf" mi ostrzej zgrzytnął, ale całościowo wiersz prezentuje się zacnie. Bardzo lubię twoje ,,rymowanki", choć są niewątpliwie trudniejsze do zmieszczenia w nich zamierzonej treści.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"batyskaf”? Mhmm. Zgoda. Rzeczywiście to dość mglista percepcyjnie przenośnia, i nawet nie „umocowana” w rymie wiersza... (choć rymy akurat w tym utworze są świadomie niedokładne)...  można by było podmienić na coś szczęśliwszego. Ogólnie – zastosowanie miało wybrzmieć w porównaniu końskich pęcin, czyli tych części nóg koni z kopytem zanurzonych w morzu do tego nieszczęśliwego batyskafu, jako elementu penetracji podwodnej. Bo oni (Błękitni) wjechali na koniach do morza, to miało być podświadome wyobrażenie tych napiętych pęcin pod wodą i w porównaniu do urządzenia mechanicznego - tu batyskafu. Hydraulika przestępujących z nogi na nogę ogierów. Jednak, chyba za bardzo zaawansowana ta metaforka i niejasna ;) Można ją podmienić, np. na.;

 

zeszli z pochylni prosto do Morza
konie parskają akademicko
wręcz poetycka apoteoza
pegazy w morzu – w pęcin połysku

 

a było tak jak niżej i rzeczywiście (masz rację) dość niejasno.

 

zeszli z pochylni prosto do Morza
konie parskają akademicko
wręcz poetycka apoteoza
pegazy w morzu – mięsień batyskaf

 

bo, te końskie nogi są mokre (świecą się). Ponadto będzie do rymu jak w podkreśleniach na niebiesko. Zmienić? Co proponujesz?

 

Dzięki za lajk i pomocny komentarz. Pozdrawiam.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Grzesieńku, Przyjacielu :) Możemy pomilczeć, czemu nie, tylko ja nie wiem kompletnie z jakiego powodu? Napisałem wiersz, on powstał w 2016 roku (i został opublikowany w pewnym miejscu w tym właśnie czasie). Wiersz jest więc już dość archaiczny. Wczoraj postanowiłem się nim z państwem podzielić, rozumiem, że odnosisz się Grzegorzu teraz w komentarzu do treści tego utworu, tak? Ja nie wiem jak zinterpretować twój komentarz? Piszesz, że „cobyś nie napisał to będziesz po jednej albo drugiej stronie”, ale czego jednej czy drugiej stronie Grzegorzu?

 

Bo nie wiem?: morza i lądu?, masztów z biało-czerwonym sztandarem a gryfom i portowym godłom?, przeciwko polskim patriotom (Błękitnej Armii – generała Hallera) a samej uroczystości zaślubin Bałtyku Polsce w roku 1920? Generalnie nie wiem Grzegorzu po której i czego stronie nie chcesz być? To jest wiersz o uroczystości, historycznej, odbyła się ona w roku 1920 – w okresie Dwudziestolecia międzywojennego. Dalej piszesz że „coś ciebie brzydzi”? → ale co?, ten mój tekst? To raptem opis i dość realistyczny uroczystości państwowej, skoro taki tekst kiedyś napisałem, to mam się tego wstydzić?, czy ten tekst może zniesmacza ludzi, którzy go przeczytali? Ktoś coś takiego ci zasugerował? Dlaczego „mamy pomilczeć” Grzegorzu? Mam rozumieć, że jest to tak społecznie bulwersujący tekst, że tylko należy go przykryć zasłoną milczenia? Ta treść ma charakter patriotyczny i historiograficzny czy to jest jakikolwiek powód do wstydu?

 

Może wy sobie jakoś inaczej wyobrażacie ten tekst? Mógłbyś doprecyzować dlaczego on wzbudza aż takie kontrowersje, skoro wykładacie mi takie komentarze, których notabene nie kumam? O co tu kaman, Grzegorz?

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Grzegorzu?;)))))), ale jak "wpleść w wywody historyczno-patriotyczne"?, przecież ja ciebie w nic nie wplatam ;)). To dość dokładny opis uroczystości Zaślubin Polski (II Rzeczpospolitej) z Morzem Bałtyckim. Doczytaj w przekazach historycznych. To jak ty zinterpretowałeś sobie ten utwór? ;))))) Hmmm? ;)) Współcześnie, czy jak? :))  Skoro nie wierzysz, to może podam ci link do tego tekstu opublikowanego w 2016 roku? Chcesz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To twierdzisz że ciebie nie bylo u mnie? Otóż byłeś i położyłeś dość  nieprzyjazny komentarz kwestionujący Polską niepodległość. Skoro ciebie nie było tutaj, co co robi twoje powiadomienie u mnie sprzed kilkudziesięciu minut. tego nie da się wytłumaczyć. Trzecia pozycja od góry. Nie kłam i nie fantazjuj.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było mnie i to powiadomienie to jakiś kolejny błąd matrixa. Dowód na to że żyjemy w matrixie i czasami się zawiesza czy coś. A wcześniejszy komentarz wcale nie był nieprzyjazny i nie bierz tak wszystkiego do siebie. Niepodległość? Jaka niepodległość? Zdejmij klapki z oczu i rozejrzyj się. Masz akt urodzenia, dowód z serią cyfr? Jesteś niewolnikiem. Towarem. Zasobem ludzkim. Zyskiem. Tylko tyle. I ładne etykietki jakimi obkleja nas matrix- jakieś zaślubiny, niepodległości.

 

 

Edytowane przez Altair (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja ciebie? Grzegorzu? Absolutnie, odpowiedziałem zgodnie z faktami na twój komentarz, to ty próbujesz mi wmówić w jakimś niepojętym celu co ja miałem na myśli pisząc ten tekst. Otóż jeszcze raz Grzegorzu powtarzam ci,  że ten tekst nie dotyczy współczesności, bo chyba o to ci chodzi -->  że treść nie jest opisem historii z roku 1920 , otóż nie, ten wiersz powstał w roku 2016 czyli cztery lata temu, no nie jestem ja Nostradamusem, abym z 4 letnim wyprzedzeniem przewidywał zdarzenia rzeczywiste i współczesne, no odrealniasz tą dyskusję na maksa. Mogę pokazać ci link i sam zobaczysz kiedy wiersz był pierwotnie opublikowany - to jest tekst opisujący historię Dwudziestolecia międzywojennego. Dlaczego ty mi nie dajesz wiary? Chcesz ten link do pierwotnej publikacji wiersza> sam się przekonasz;)

Przestań się wygłupiać! Widziałem różne błędy systemu, ale matrixa piszącego komentarzy nie widziałem, mam twój komentarz, jak będziesz pajacował to ci go pokażę. Chciałem odpowiedzieć na komentarz ale go usunąłeś (aś) i dlatego się odniosłem. Prosta rzecz, bez ans. Nie ciągnijmy tej farsy, było minęło, nie ma tematu. Koniec - nie rób mi jazdy pod tekstem nie zasłużyłem na twój hejt, bo to nie jest merytoryczna dyskusja dotycząca wiersza. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomasz Kucina Piszesz @[email protected] że wiersz nie dotyczy współczesności. No to co że nie dotyczy wspólczesności. Ale może komuś skojarzył się właśnie ze współczesnością. Chyba mógł? Pozwól mieć każdemu swoje skojarzenia i nie bądź jak jakiś zaklapkowany strażnik matrixa. Że każdy musi pisać w komentarzach co miałeś na myśli. I nikt nie jest duchem świętym i chyba ma prawo do swobodnej wypowiedzi. Własnej.

 

POZWÓL KAŻDEMU NA SWOBODNĄ INTERPRETACJE!

 

I nie pouczaj ciągle innych co mają myśleć i pisać. Ufff..

 

 

Edytowane przez Altair (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • stoję  wpatrzony w lustro  a świat  świat przechodzi obok  chciałbym  mu coś powiedzieć    może...  nawet wykrzyczeć    brak odwagi   4.2024 andrew  
    • (Na motywach powieści „Piknik na skraju drogi”, Arkadija i Borysa Strugackich)   ***   Dlaczego wylądowali? Nie wiadomo. Zostawili w powietrzu dziwnie mżące kręgi, które obejmują szumiące w nostalgii drzewa.   Które kołyszą się i chwieją w blasku księżyca albo samych gwiazd… Albo słońca... Albo jeszcze jednego słońca…   Powiedz mi, kiedy przeskakujesz płot, co wtedy czujesz? Nic? A co z promieniowaniem, które zabija duszę?   Wracasz żywy. Albo tylko na pozór żywy. Bardziej na powrót wskrzeszony. Pijany. Duszący się językiem w gardle.   Sponiewierany przez grawitacyjne siły. Przez anomalie skręcające karki.   Słońce oślepia moje zapiaszczone oczy. Padającymi pod kątem strumieniami, protuberancjami…   Ktoś tutaj był (byli?) Bez wątpienia.   Byli bez jakiegokolwiek celu. Obserwował (ali) z powodu śmiertelnej nudy.   Więc oto razi mnie po oczach blask tajemnicy. Jakby nuklearnego gromu westchnienie.   Ktoś tu zostawił po sobie ślad. I zostawił to wszystko.   Tylko po co?   Piknikowy śmietnik? Być może.   Więcej nic. Albowiem nic.   Te wszystkie skazy…   Raniące ciała artefakty o upiornej obcości.   Nastawiając aparaturę akceleratora cząstek, próbujemy dopaść umykający wszelkim percepcjom ukryty świat kwantowej menażerii   Przedmioty w strumieniach laserowego słońca. W zimnych okularach mikroskopów…   Nie dające się zidentyfikować, obłaskawić matematyczno-fizycznym wzorom.   Bez rezultatu.   *   Zaciskam powieki.   Otwieram.   *   Przede mną pajęczyna.   Srebrna.   Na całą elewację opuszczonego domu. Skąd tutaj ta struktura mega-pająka?   Pajęczyna, jak pajęczyna…   Jadowita w swym jedwabnym dotyku. Srebrzy się i lśni. Mieni się kolorami tęczy.   Ktoś tutaj był. Ktoś tutaj był albo byli. Ich głosy…   Te głosy. Te zamilkłe. Wryte w kamień w formie symbolu.   Nie wiadomo po co. Kompletnie nie do pojęcia.   Milczenie i cisza. Piskliwa w uszach cisza, co się przeciska przez gałęzie, żółty deszcz liści.   W szumie przeszłości. W dalekich lasach. W jakimś oczekiwaniu na łące…   Elipsy. Okręgi.   Owale…   Kształty w przestrzeni…   Fantomy przemykające między krzakami rozognionej gorączką róży. W strumieniu zmutowanych cząstek. Rozpędzonych kwarków…   Rozpędzonych przez co?   Przez nic.   Po zapadnięciu mroku liżą moje stopy żarzące się lekko płomyki. Idą od ziemi. Od spodu. Ich obecność to pewna śmierć.   Sprawiają, że widzę swoje odbite w lustrze znienawidzone JA.   W głębokich odmętach  schizoidalnego snu. Zresztą wszystko tu jest śmiertelne i tkliwe. Pozbawione fizycznego sensu.   (Kto chce skosztować czarciego puddingu?   Bar za rogiem stawia)   Dużo tu tego. W powietrzu. Iw ziemi.   W nagrzanych od słońca koniczynach, liściach babiego lata.   Krążyłem tu wokół jak wielo-ptak. W kilku miejscach jednocześnie.   I byłem wszędzie. I byłem nie wiadomo, gdzie. Tak daleko na ile pozwala wskrzeszany chorobą umysł   Tak bardzo daleko…   Wystarczy dotknąć złotej sfery, aby się wyzbyć wstrętnego posmaku cierpienia…   Gdyby nie ta przeklęta wyżymaczka, która zachodzi śmiertelnym cieniem drogę…    (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-20)      
    • Powiem tak, Dziewczyno - lecz się, niekoniecznie przez pisanie. Kiedyś się udzielał Kiełbasa, czy coś takiego. To było równie prostackie i wulgarne. 
    • - A na groma ta fatamorgana... - A na groma ta fatamorgana?    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        W tym cała rzecz, że logiką płata czasami figle artystom OBRAZ, wywrócił  farby kwantem fizyki, chemii — człowieka zakrył kolorem   Ponoć w Mordnilapach właśnie zachowany czar w języku daje myślom możliwości postrzegania tego wątku w sztuce malowanej — O bok! Mózgu   Dzięki bardzo, że zechciałeś się przyjrzeć całości, jaka daje więcej pytań niż odpowiedzi, na których głównym filarem — tak mi się wydaję —  jest środkiem.   Pozdrowienia!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...