17 września

Na ranną macierz z dzikim impetem,

Wdarły się hieny z gwiazdą na czole,

W jej gołe plecy godząc bagnetem,

Nadzieję grzebiąc w katyńskim dole.

Ale na (nasze) szczęście 22.06.1941 wszystko się zmieniło i nasi okupanci stracili pod 30 milionów ludzi, co powinno być sprawiedliwą rekompensatą za pakt R-M. 

Bardzo zgrabnie napisane. Jednak trochę zbyt "na szybko". Przy takim temacie i potencjale chyba lepiej by było rozwinąć wątek i stworzyć dłuższą historię. Takie moje zdanie. 

Nie chce niszczyć wątku autora rozmową o historii i wojnie. Jednak trudno mi się powstrzymać. Zwykli obywatele (w tym żołnierze), nie powinni odpowiadać za głupotę czy ambicje grupek chorych psychicznie decydentów ukrytych w bunkrach. Przecież te wszystkie jednostki, które umierają zwykle giną podkręceni propagandą. Proste chłopy natchnione romantycznymi apelami wieszczy idą na rzeź. Osoby odpowiedzialne za wojny zwykle sprawiedliwość omija. Przypadki takie jak naszego Warneńczyka zdarzają się mocno okazyjnie w historii Europy.

Muszę się zgodzić. Życie bywa potwornie niesprawiedliwe, żołnierze giną a politycy się bawią, a odpowiadają tylko (niektórzy) przegrani, bo ci wygrani piszą historię. Pozdrawiam.

Może i mało, ale trafnie.

Daję serce za poruszenie tego tematu. Zastanawiam się nad rymem "czole - dole". Zrezygnowałbym z niego przy tak poważnym temacie i i jednocześnie minimalistycznym formacie. Może ze słowa "czoło".  Gwiazda kojarzy się z najeźdźcą ze wschodu, słowo "dół" ciągnie emocje i odwołuje się do dramatu Polaków. 

Pozdrawiam 

szacunek