Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Weekend na RODOS


Henryk_Jakowiec

Rekomendowane odpowiedzi

Plus za skrót i w ogóle za tytuł. Niesamowita inwencja twórcza :

Natomiast te przysmaki w lodówce, to niestety już nie dla mnie. Nie nadawałabym się na gościa  no chyba, że jako trochę większa owocówka :)

Edytowane przez Annie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Henryk_Jakowiec

 

Choć mi wiersz autora przypadł,  

oprócz piwa - oczywista,

bardziej wolę krótki wypad, 

z lata więcej chcę skorzystać. 

 

I choć miło biesiadować

wespół wieczorową porą, 

wolę patrzeć, jak wędkarzom

ryby na zanętę biorą. 

 

I choć mam z balkonu swego

widok - hen - na okolicę, 

wolę ścieżki rowerowe, 

właśnie na to w lato liczę. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Henryk_Jakowiec Dzięki za twoje wiersze. Lubię je czytać dla relaksu. Ten tutaj w piątek wieczorem po całym tygodniu pracy jest idealny. Czytając o miejscu w którym można wypocząć, zapomnieć o zmartwieniach, cieszyć się spotkaniami z przyjaciółmi i po prostu smakować życie, poczułem się, jakbym przez chwilę tam był. Poprawiłeś mi humor :).  Jeszcze raz dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@M.A.R.G.O.T

Mówią, że z rodziną najlepiej na zdjęciu

ale to nie prawda albowiem mój zięciu

do rany go przyłóż odessij od flaszki

gościu lubi wypić, lubi też igraszki

 

a działeczka to jest pole do popisu

choć się popisuje nie wiem czy jest z PiS-u

może na platformie za ropą ugania

a ja lubię gościa, choć to kawał drania.

 

pozdrawia

Henryk I -dadaista

;)))

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek.zak1

Ja się schładzam zimną wódką

i choć zimno trzyma krótko

jednak pita raz po razie

sprawia, że na pełnym gazie

 

czuję w sobie szmer i chłodek

bo na upał jest to środek

przez smakoszy zalecany

a przeze mnie wypijany.

 

pozdrawia

Henryk I -dadaista

;)))

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Annie

Niezasłużenie dostałem plusa, bowiem ten skrót nie jest mojego autorstwa. Używam go od chwili, kiedy go usłyszałem

 

Choć nękała drzewa susza

pięknie obrodziła grusza

i jeżyny już pęcznieją

tylko patrzeć jak sczernieją

 

tu owoców nie brakuje

lecz się każdy sam częstuje

więc zapraszam do ogrodu

tyle, że bez samochodu

 

kosze jednak są wskazane

by owoce pozrywane

niczym skarby pielęgnować

i je do koszyka schować.

 

pozdrawia

Henryk I -dadaista

;)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@>Marianna<

Tracić czas na dojazd drogą

mad jeziorko albo stawek

gdy za chwilę czeka powrót

komplikuje nieco sprawę

 

a jeżeli na dokładkę

wędkarzowi figle płata

jakaś płotka, bo na haczyk

nie chce złapać się smarkata

 

czas stracony, bolą oczy

od patrzenia w lustro wody

rower zaś uzależniony

od klimatu i pogody

 

nikt nie będzie z parasolką

rowerowych ścieżek szlaki

pokonywał w strugach deszczu

chyba, że no tak dla draki.

 

Pozdrawiam

;)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Johny

Bo na Rodos jest sielanka

od soboty, od poranka

bo w soboty i niedziele

odwiedzają przyjaciele

 

każdy z sobą coś przynosi

karkóweczkę mąż Małgosi

z boku idzie zaś Jadwiga

ta z kolei piwo dźwiga

 

są kiełbaski, przyniósł Janek

Zosia niesie pełen dzbanek

wody z lodem oraz z miętą

i niech to zostanie puentą.

 

pozdrawia

Henryk I - dadaista

;)))
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nata_Kruk

Ktoś powiedział baju-baju

ty żeś nigdy nie był w raju

że to bajki, że to baśnie

więc wyjaśnień trzeba właśnie,

 

które sobie bardzo cenię

a co powiesz o edenie?

zamilkł niedowiarek jeden

bo nie wiedział, co to eden

 

a ja nadal żyję w raju

żyję w Polsce, w moim kraju

gdzie sielanka nie trwa wiecznie

ale zawsze jest bajecznie.

 

pozdrawia

Henryk I - dadaista

;)))
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • (Na motywach powieści „Piknik na skraju drogi”, Arkadija i Borysa Strugackich)   ***   Dlaczego wylądowali? Nie wiadomo. Zostawili w powietrzu dziwnie mżące kręgi, które obejmują szumiące w nostalgii drzewa.   Które kołyszą się i chwieją w blasku księżyca albo samych gwiazd… Albo słońca... Albo jeszcze jednego słońca…   Powiedz mi, kiedy przeskakujesz płot, co wtedy czujesz? Nic? A co z promieniowaniem, które zabija duszę?   Wracasz żywy. Albo tylko na pozór żywy. Bardziej na powrót wskrzeszony. Pijany. Duszący się językiem w gardle.   Sponiewierany przez grawitacyjne siły. Przez anomalie skręcające karki.   Słońce oślepia moje zapiaszczone oczy. Padającymi pod kątem strumieniami, protuberancjami…   Ktoś tutaj był (byli?) Bez wątpienia.   Byli bez jakiegokolwiek celu. Obserwował (ali) z powodu śmiertelnej nudy.   Więc oto razi mnie po oczach blask tajemnicy. Jakby nuklearnego gromu westchnienie.   Ktoś tu zostawił po sobie ślad. I zostawił to wszystko.   Tylko po co?   Piknikowy śmietnik? Być może.   Więcej nic. Albowiem nic.   Te wszystkie skazy…   Raniące ciała artefakty o upiornej obcości.   Nastawiając aparaturę akceleratora cząstek, próbujemy dopaść umykający wszelkim percepcjom ukryty świat kwantowej menażerii   Przedmioty w strumieniach laserowego słońca. W zimnych okularach mikroskopów…   Nie dające się zidentyfikować, obłaskawić matematyczno-fizycznym wzorom.   Bez rezultatu.   *   Zaciskam powieki.   Otwieram.   *   Przede mną pajęczyna.   Srebrna.   Na całą elewację opuszczonego domu. Skąd tutaj ta struktura mega-pająka?   Pajęczyna, jak pajęczyna…   Rozpalona w swym jedwabnym dotyku. Srebrzy się i lśni. Mieni się kolorami tęczy.   Ktoś tutaj był. Ktoś tutaj był albo byli. Ich głosy…   Te głosy. Te zamilkłe. Wryte w kamień w formie symbolu.   Nie wiadomo po co. Kompletnie nie do pojęcia.   Milczenie i cisza. Piskliwa w uszach cisza, co się przeciska przez gałęzie, żółty deszcz liści.   W szumie przeszłości. W dalekich lasach. W jakimś oczekiwaniu na łące…   Elipsy. Okręgi.   Owale…   Kształty w przestrzeni…   Fantomy przemykające między krzakami rozpalonej gorączką róży. W strumieniu zmutowanych cząstek. Rozpędzonych kwarków…   Rozpędzonych przez co?   Przez nic.   Po zapadnięciu mroku liżą moje stopy żarzące się lekko płomyki. Idą od ziemi. Od spodu. Ich obecność to pewna śmierć.   Sprawiają, że widzę swoje odbite w lustrze znienawidzone JA.   W głębokich odmętach  rozgorączkowanego snu. Zresztą wszystko tu jest śmiertelne i tkliwe. Pozbawione fizycznego sensu.   (Kto chce skosztować czarciego puddingu?   Bar za rogiem stawia)   Dużo tu tego. W powietrzu. Iw ziemi.   W nagrzanych od słońca koniczynach, liściach babiego lata.   Krążyłem tu wokół jak wielo-ptak. W kilku miejscach jednocześnie.   I byłem wszędzie. I byłem nie wiadomo, gdzie. Tak daleko na ile pozwala wskrzeszany chorobą umysł   Tak bardzo daleko…   Wystarczy dotknąć złotej sfery, aby się wyzbyć wstrętnego posmaku cierpienia…   Gdyby nie ta przeklęta wyżymaczka, która zachodzi śmiertelnym cieniem drogę…   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-20)      
    • Powiem tak, Dziewczyno - lecz się, niekoniecznie przez pisanie. Kiedyś się udzielał Kiełbasa, czy coś takiego. To było równie prostackie i wulgarne. 
    • - A na groma ta fatamorgana... - A na groma ta fatamorgana?    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        W tym cała rzecz, że logiką płata czasami figle artystom OBRAZ, wywrócił  farby kwantem fizyki, chemii — człowieka zakrył kolorem   Ponoć w Mordnilapach właśnie zachowany czar w języku daje myślom możliwości postrzegania tego wątku w sztuce malowanej — O bok! Mózgu   Dzięki bardzo, że zechciałeś się przyjrzeć całości, jaka daje więcej pytań niż odpowiedzi, na których głównym filarem — tak mi się wydaję —  jest środkiem.   Pozdrowienia!
    • @Starzec wierzyłam kiedyś w ludzi i w nich pokładałam nadzieję, ale to minęło, bezpowrotnie, przestałam być naiwna:P nie tęsknię, za tym stanem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...