Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Obyśmy tylko umarli na raka


Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętając o błędach ojca, wiedząc czemu

je popełnił, jakim był człowiekiem, jak marniał

zżerany przez raka i gorycz, gdy młodemu

dłużny się zwierzyć poczuł – synu, chcę byś wiedział,

 

że ja przez całe życie się myliłem. Widząc

wciąż wyraz jego twarzy, jakby chciał z niej

zetrzeć flegmę, gdy patrzył w kuchni w telewizor,

kiedy serce mi tłucze jak w szamański bęben,

 

wiedząc czym go zraniłem, wierząc, że jest światło

na drugim końcu wierszy, będąc wdzięczny, wdzięczny

ojcu za dotrzymane słowo, za życie z matką,

„córką wroga ludu”, i że można żyć, serce

 

mając po lewej, z prawej mieć wątrobę, dupę

symetrycznie mając do świata, wiedząc - myślę

o was, „pisiory”, ja - „syn czerwony” i „ubek”,

„resortowe dziecko”, „sort gorszy”, dziś o przyszłej

 

śmierci myślę, naszej i waszej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pazurem, podoba mi się. Co prawda, kiedy czytałam początek wiersza, poczułam się wzruszona, mając nadzieję na głębokie zakończenie filozoficzne, tymczasem od polityki stronię i wydaje mi się płytka (mam jednak świadomość jak ważna jest ona dla kraju). Zestawienie choroby jaką jest rak ze słowami "myślę o was "pisiory", (...) dziś o przyszłej śmierci, naszej i waszej" wydaje mi się przesadzone, niesmaczne, produkujące dodatkową listwę nienawiści między warstwami społecznymi. No - ale to tylko moje odczucie, a i porównanie niepoprawnej (przynajmniej z punktu gospodarczego) polityki z chorobą zżerającą organizm jest trafione, trzeba przyznać.

Wiersz ogółem przypadł mi do gustu - wyczuwam dobry warsztat. 
Pozdro!

Edytowane przez Sekret (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sekret Jest o polityce, bo mojego ojca nie potrafię od niej oddzielić, "pisiory" są w cudzysłowie tak jak "ubek" i inne epitety, którymi się nawzajem częstujemy, i którymi był częstowany mój ojciec, i inni, jemu podobni, również ja.Trudno było oddzielić to od polityki, i nie wydaje mi się to płytkie. To wiersz tyleż o moim ojcu, o mnie, jak i o sytuacji dzisiejszej, bo jesteśmy z tym spleceni, nie uważam, że to produkuje dodatkową listwę nienawiści, to wiersz o tym, że jak się nią karmisz to umierasz z goryczą, wiersz o popełnionych błędach, o ojcu, o mnie, o Polsce, o naszej historii, o śmierci. W tym wszystkim są ludzie. Ojca potrafię oddzielić od polityki, a jednocześnie nie potrafię. Proszę sobie wyobrazić uczciwego człowieka, idealistę, który powierzył swoje życie diabłu, i miał tego świadomość, gryzło go to, z jakiegoś powodu czuł, że musi wyznać synowi, że się mylił, a może wtedy "pisiory" będą bardziej zrozumiałe, tak jak "ubek" "syn czerwony", "resortowe dziecko" "gorszy sort". Można stronić od polityki , ale szkoda, że ona od nas nie stroni. Dziękuję i pozdrawiam.

Edytowane przez Jan Paweł D. (Krakelura) (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jan Paweł D. (Krakelura)  Tak, oczywiście - jak wspomniałam, to tylko moje odczucie i utworu w życiu nie nazwałabym płytkim. Wciąż jest dla mnie wzruszający, tak jak napisałam na początku, a i to oczywiste, że gdy ktoś pisze o swojej historii, to nie każdy musi się z nią utożsamiać, stąd różne odczucia. Miłej nocy :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sekret To wiersz skierowany nie tylko do "pisiorów" ale i do moich znajomych, z tej... ekhm... mojej strony barykady, przecież "pisiory" nie mówią tak o sobie. To wiersz skierowany też do mnie, do "ubeków" i innych. Ja nie chcę umierać skażony jadem jak mój ojciec, któremu z serca współczuję, i którego bardzo kocham.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech wzruszyłeś mnie 

Przypomniała mi się chwila kiedy pisałam testament i zegnałam się z moimi dziećmi wyjeżdżając na operację 

Miałam kilka procent szans na to że przeżyję 

W takich sytuacjach człowiek robi rachunek sumienia 

Politykę na razie zostawiam skupiam się na relacji i więzi między synem a ojcem 

 

Popłakałam się 

Gratuluję wiersza 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękny wiersz, jakkolwiek przeciwniczką wszelkiego kopcenia jestem :) Klimatycznie, gorąco, obrazowo napisane.  Nawet W. Cejrowski, też wielki przeciwnik palenia przyznał, że to zwijanie cygar na udach to jest sztuka, trucicielska, ale jednak sztuka :)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to traktuję trochę dwuznacznie, bowiem liście tytoniu trują także przez skórę,  z czego nie każdy zdaje sobie sprawę. U nas ludzie pracujący z tytoniem mają rękawice, maski i kombinezony, i to bynajmniej nie jest cosplay ;)   Miło było poczytać nastrojowy erotyk :)   Deo
    • @Krzysica-czarno na białym   Wielkie dzięki po dwakroć :)))
    • oto wiosna radosna eksploduje zielenią Edward Gierek hołduje cyborgom  i półnagim syrenom miliard gwiazd Drogi Mlecznej  czule wychwala PZPR a planety się śmieją  się śmieją  się śmieją Wanad. Aktyn. Bizmut. kwadryki łopoczą czerwienią jak sztandary na pochodzie 1 majowym w kinie Syrena film Jak zostać królem? nęci widzów korpuskularne promieniowanie łączy mostem pokoju Marsa ze Słońcem czy to sen czy jawa? czy to opowieść z radosnym końcem ? radujmy się bracia i siostry !!! in vino veritas!
    • Nad Dublinem słońce wstało W piękny ranek kwietniowy  Gdy zaczęła się walka o naród nowy Za swą Irlandię wielu życie oddało   Zagrzmiały ciężkie działa Pisarze, artyści, robotnicy W miasto wyszli irlandzcy ochotnicy  Dla nich wieczna pamięć i chwała   Szli szybko bo uciekał czas I tak go dużo nie mieli Każda chwilę życia oddać chcieli Za ten piękny irlandzki kras   Sprawa z góry była przegrana Śmierć prosto w oczy im zaglądała Ze spojrzeń jasno wyczytała "Nie chcemy Anglika za Pana!"   A tym co życie stracili  W te burzliwe dni kwietniowe I opadli w spokoju w listowie Wszyscy zazdrościli      Bo jakże miło pod własnym niebem  Na własnej ziemi i za kraj swój  Żyć, umierać i ruszać w bój                            
    • toż to jak kotlet odgrzewany miłośc przed laty na tapecie czy wy jesteście zakochani czy może chuć was w tyłki gniecie czy drogi warto odgruzować by stare błedy znów popełnić sprawić by sens zmieniły słowa małżeństwa w potok łez zamienić     ... :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...