Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Do A.


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

A. mój kochany, jakie masz na jutro plany?
Jeśliś zajęty niebożę, to pójdę na spacer może
z panem Tadeuszem. On jest mądry i dostojny.
Wiem, że to kolega taty, ale już nie daję rady.
Częstuje mnie słodyczą ust, pieści mój biust.


A., żebyś nie myślał, że ja chybka taka,
on cały czas trzyma w klatce ptaka. Dba o moje
nazwisko, ale czasami jest bardzo blisko.


Nie jak inne dziady, rumiane, chochole z pola,
szturchają, smalą cholewki – Tadeusz jest wielce
do nich krewki. Niejednemu porachował kości,
jest mi odą do młodości. Wyobraź sobie, mój cny
A., że do Konrada przyjechała Grażyna.


Co za prosta dziewczyna, dziewuszysko - abucht,
manelami obwieszona. Co za wstyd sąsiadów,
familia zgorszona, a ten sztubak nic sobie nie robi,
śmieje się w głos, do góry nos. Ratuj nas, w tobie
nadzieja. Mamcia i Papcio, wynagrodzą sowicie
za twe zmarnowane kukułki i z nami życie.


Tylko przyjedź natychmiast, tęsknię mocno,
szczerze, przepędź Grażynę, ja w ciebie wierzę!
Jesteś zdatny ku temu, i romansów nieżądny,
tyś nadto, och, nadto porządny. A ci trzej budrysi
tacy w sobie chełpliwi, przegnałabym w świat, nie
nasz, w świat nieprawdziwy. Lecz nie istnieje nic po,
nie istniało wcale, ty wiesz, tyś jak Matuzalem.

 

Tchnij mnie, niechby i cudackim słowem, niech
spocznie we mnie od głowy do bioder. Na zawsze.

 

 

___

Staropolskie wyrazy:

abucht - salceson

manele - bransoletki

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

chybka - szybka

 

 

Edytowane przez ais (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorzu, ale wierszyczek chyba nie o tym:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zresztą, jako czytelnik masz prawo do swojej interpretacji.

(ale qśka?!)

Jakby qśka nie skakała, to by nózki nie złamała.

 

Pozdrawiam łikendowo :)))

 

ais ma 666 sylab xD
 

 

Edytowane przez ais (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ais zablokował(a) ten utwór
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • stoję  wpatrzony w lustro  a świat  świat przechodzi obok  chciałbym  mu coś powiedzieć    może...  nawet wykrzyczeć    brak odwagi   4.2024 andrew  
    • (Na motywach powieści „Piknik na skraju drogi”, Arkadija i Borysa Strugackich)   ***   Dlaczego wylądowali? Nie wiadomo. Zostawili w powietrzu dziwnie mżące kręgi, które obejmują szumiące w nostalgii drzewa.   Które kołyszą się i chwieją w blasku księżyca albo samych gwiazd… Albo słońca... Albo jeszcze jednego słońca…   Powiedz mi, kiedy przeskakujesz płot, co wtedy czujesz? Nic? A co z promieniowaniem, które zabija duszę?   Wracasz żywy. Albo tylko na pozór żywy. Bardziej na powrót wskrzeszony. Pijany. Duszący się językiem w gardle.   Sponiewierany przez grawitacyjne siły. Przez anomalie skręcające karki.   Słońce oślepia moje zapiaszczone oczy. Padającymi pod kątem strumieniami, protuberancjami…   Ktoś tutaj był (byli?) Bez wątpienia.   Byli bez jakiegokolwiek celu. Obserwował (ali) z powodu śmiertelnej nudy.   Więc oto razi mnie po oczach blask tajemnicy. Jakby nuklearnego gromu westchnienie.   Ktoś tu zostawił po sobie ślad. I zostawił to wszystko.   Tylko po co?   Piknikowy śmietnik? Być może.   Więcej nic. Albowiem nic.   Te wszystkie skazy…   Raniące ciała artefakty o upiornej obcości.   Nastawiając aparaturę akceleratora cząstek, próbujemy dopaść umykający wszelkim percepcjom ukryty świat kwantowej menażerii   Przedmioty w strumieniach laserowego słońca. W zimnych okularach mikroskopów…   Nie dające się zidentyfikować, obłaskawić matematyczno-fizycznym wzorom.   Bez rezultatu.   *   Zaciskam powieki.   Otwieram.   *   Przede mną pajęczyna.   Srebrna.   Na całą elewację opuszczonego domu. Skąd tutaj ta struktura mega-pająka?   Pajęczyna, jak pajęczyna…   Jadowita w swym jedwabnym dotyku. Srebrzy się i lśni. Mieni się kolorami tęczy.   Ktoś tutaj był. Ktoś tutaj był albo byli. Ich głosy…   Te głosy. Te zamilkłe. Wryte w kamień w formie symbolu.   Nie wiadomo po co. Kompletnie nie do pojęcia.   Milczenie i cisza. Piskliwa w uszach cisza, co się przeciska przez gałęzie, żółty deszcz liści.   W szumie przeszłości. W dalekich lasach. W jakimś oczekiwaniu na łące…   Elipsy. Okręgi.   Owale…   Kształty w przestrzeni…   Fantomy przemykające między krzakami rozognionej gorączką róży. W strumieniu zmutowanych cząstek. Rozpędzonych kwarków…   Rozpędzonych przez co?   Przez nic.   Po zapadnięciu mroku liżą moje stopy żarzące się lekko płomyki. Idą od ziemi. Od spodu. Ich obecność to pewna śmierć.   Sprawiają, że widzę swoje odbite w lustrze znienawidzone JA.   W głębokich odmętach  schizoidalnego snu. Zresztą wszystko tu jest śmiertelne i tkliwe. Pozbawione fizycznego sensu.   (Kto chce skosztować czarciego puddingu?   Bar za rogiem stawia)   Dużo tu tego. W powietrzu. I w ziemi.   W nagrzanych od słońca koniczynach, liściach babiego lata.   Krążyłem tu wokół jak wielo-ptak. W kilku miejscach jednocześnie.   I byłem wszędzie. I byłem nie wiadomo, gdzie. Tak daleko na ile pozwala wskrzeszany chorobą umysł   Tak bardzo daleko…   Wystarczy dotknąć złotej sfery, aby się wyzbyć wstrętnego posmaku cierpienia…   Gdyby nie ta przeklęta wyżymaczka, która zachodzi śmiertelnym cieniem drogę…    (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-20)      
    • Powiem tak, Dziewczyno - lecz się, niekoniecznie przez pisanie. Kiedyś się udzielał Kiełbasa, czy coś takiego. To było równie prostackie i wulgarne. 
    • - A na groma ta fatamorgana... - A na groma ta fatamorgana?    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        W tym cała rzecz, że logiką płata czasami figle artystom OBRAZ, wywrócił  farby kwantem fizyki, chemii — człowieka zakrył kolorem   Ponoć w Mordnilapach właśnie zachowany czar w języku daje myślom możliwości postrzegania tego wątku w sztuce malowanej — O bok! Mózgu   Dzięki bardzo, że zechciałeś się przyjrzeć całości, jaka daje więcej pytań niż odpowiedzi, na których głównym filarem — tak mi się wydaję —  jest środkiem.   Pozdrowienia!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...