Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sowia satyra


Wiesława

Rekomendowane odpowiedzi

Ktoś się podszywa pod mądrego puszczyka,

jakieś pozbawione serca ptaszysko.

Którego mądrość mocno utyka,

zachowuje się jakby wiedział już wszystko.


O swym talencie wysokie ma mniemanie,

jakby całą wiedzę o poezji zjadł na śniadanie.

Nie patrzy krytycznie na swoje uwagi,

brakuje mu empatii i w ocenach rozwagi.


Skąd się biorą takie złośliwe ptaszyska,

czy jesteśmy już na nie skazani?

Przysłowie mówi "przyszła kryska na Matyska"

może satyra będzie najlepszym rozwiązaniem :-)


 

Edytowane przez Wiesława (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wiesława Wiersz nie jest zgrabnie napisany i postaram się wykazać dlaczego. 

Zacznijmy od tego, że są tu straszne rozjazdy w ilości sylab w wersie, co w połaczeniu z rymami dokładnymi (w większości) tworzy wrażenie ,,rozchełstania". Szczególniej dobrze widać to na początku drugiej strofy.

Dalej- argumentacja. Jakkolwiek może wydać się to paradoksem, to zarzucana hipokryzja adresata nie zabiera jego wypowiedziom prawdziwości. Oczywiście mało przekonująco brzmi złodziej upominający by nie kraść, jednak niewątpliwie ma w tym rację. (Nie twierdzę przy tym, że adresat wiersza we wszystkim jest nieomylny.) Maluje się więc tu klasyczny przykład argumentum ad personam.

I jeszcze taka drobnostka- nie ma czegoś takiego jak ,,mieć awersy". Można mieć awersję, żywić urazę, odrazę etc.

@puszczyk Apeluję o ocenianie wiersza nie autora. Krytyka ma pomagać w warsztacie, a nie równać kogoś z ziemią.

Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andreas @iwonaroma tak. Kiedyś Skolwin był słynny na całą Polskę z produkcji szarego papieru toaletowego. Najlepsze w tym wszystkim były hałdy makulatury a tam cała literatura światowa i porno. Teraz na nabrzeżach papierni produkują kadłuby statków. Całkiem spore jednostki. 
    • Nim skończy się ten świat, Chciałbym zobaczyć; Jak człowiek się rodzi I jak umiera, Spojrzeć na szczęście I ze smutkiem się zmierzyć, Poznać pierwszą miłość I pożegnać ostatnią, Nauczyć się nowych rzeczy I zamienić nimi stare, Usłyszeć "na zdrowie" I zdrowie dostać, Tańczyć do muzyki, Kiedy ta przestaje grać. Chciałbym zrozumieć tą dziwność Bycia kimkolwiek na świecie, Bez potrzeby zmartwienia O to, co powiecie. Nim skończy się ten świat, Chciałbym żyć.
    • @Nefretete Dzięki za wyjaśnienia, a jednak o ile znaczenie tych słów wydaje się przekonujące, dalej nie mam zdania co do przedstawionego przykładu. Bo jeśli: z gór ład — sok jej ojcom tka - jest w miarę logiczne, to: akt mocjo jej kos — dał róg z - kompletnie tej logice zaprzecza :)   Przypomniała mi się historia pewnego konkursu, gdzie wyznaczono bardzo wysoką nagrodę za stworzenie dzieła (obrazu) o powalającym temacie. Dodatkowo nikomu nie ograniczono udziału. Mógł w nim uczestniczyć każdy, od amatora do najbardziej uznanych mistrzów. Oczywiście konkurs wygrał jeden z najsłynniejszych artystów tamtych czasów, a podczas wręczania nagrody pięknie podziękował i powiedział: Nigdy nie musiałem, dlatego nie uczestniczyłem w żadnych konkursach. Postanowiłem jednak tym razem spróbować, powodowany głównie ciekawością, jak będą się między sobą ścierać, skakać do oczu i czego też mądrego, w rezultacie tych sporów, dowiodą specjaliści krytycy i jurorzy. O wygraniu nagrody nawet nie pomyślałem. Dowiedli mianowicie tego, że pierwszą nagrodę otrzymała moja 20letnia deska, na której jak dotąd mieszałem i rozrabiałem farby.   Konkluzja zatem jest jedna - wygrało nazwisko, a nie dzieło, a mistrz po mistrzowsku postanowił sobie zakpić z krytyków i jurorów :) Dlatego zastanawiam się, czy z 'mordnilapem' nie jest przypadkiem podobnie i czy ktoś się teraz z satysfakcją nie turla skręcony ze śmiechu po podłodze. ;D

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @MIROSŁAW C. to kwestia boskiej fizyki, nie kości
    • Przysługi oddane Długi spłacone Sprawy uporządkowane   Testament spisany Majątek rozdany Grób naszykowany   Kapłan wezwany Smutek wylany Żal niewypowiedziany   Msza odprawiana Rodzina zebrana Czarno ubrana   I tylko jedno pytanie   Czy kochającego Lecz nie kochanego Wpuszczą do królestwa niebieskiego?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...