Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pogryziona przez biedronkę (samotność)


Marlett

Rekomendowane odpowiedzi

lubiła kiedy padał deszcz  
zostawał w domu trzymał za rękę
czasem mogła się przytulić
do jego silnego ramienia

 

i poszli w dolinę utracenia
bił mocno bił pięściami
bił się w piersi
wybaczała niepotrzebnie
stał się złodziejem

 

kiedy jej czujność usypiała brał
budząc się krzyczała w niebo
głosu nikt nie słyszał
zawsze można było zatkać usta

 

przeklina deszczowe dni
nawet już nie cierpi złodzieja

prosząc o litość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutna historia. Mam wątpliwości do niektórych momentów.

 

Na przykład: czasem mogła się przytulić. Dlaczego czasem? Czy na 100% jest potrzebne? Próbuje czytać z czasem jak i "mogła się przytulić" i to drugie dla mnie wywołuję większe emocje bliskości niż "czasem" przez co później da większy kontrast. Z drugiej strony "Czasem" uzmysławia że od początku nie było idealnie i chyba jest trochę lepsze rytmicznie.

 

Drugie miejsce to "nawet już nie cierpi złodzieja". Czemu "nawet już"? Czy po tym co się wcześniej wydarzyło nie dobitniej i silniej brzmiałoby "nie cierpi złodzieja"? Albo nawet nienawidzi - by zwiększyć kontrast i emocje w czytelniku. Choć może masz w tym jakąś intencję, której ja nie dostrzegam.

 

Bardzo podoba mi się 

bił mocno bił pięściami
bił się w piersi

 

Cudowna triada a podobieństwo dźwiękowe agresywnych pięści i symbolu przeprosin piersi daje niesamowity efekt :).

 

Podoba mi się klamra w opowiadaniu pokazująca dobitniej zmianę całej sytuacji.

 

I podoba mi się, że tragedia PLki jest niejednoznaczna. Każda kobieta która przeżyła ciężkie chwile w związku, może się dzięki temu z tym wierszem identyfikować i traktować go jak przyjaciela, który je rozumie.

 

Dzięki za napisanie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dlaczego czasem mogła?

Dlatego że czasem nie mogła.

W dwóch ostatnich wersach zawarte jest wiele znaczeń. Dzięki przerzutniom można uzyskać taki właśnie efekty. To taka zabawa ale czytelnik musi znaleźć sam te znaczenia. Jak widzisz unikam pustosłowia. Dziękuję za obszerny komentarz myślę że coś wyjaśniłam

PozdrawiaM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nad Dublinem słońce wstało W piękny ranek kwietniowy  Gdy zaczęła się walka o naród nowy Za swą Irlandię wielu życie oddało   Zagrzmiały ciężkie działa Pisarze, artyści, robotnicy W miasto wyszli irlandzcy ochotnicy  Dla nich wieczna pamięć i chwała   Szli szybko bo uciekał czas I tak go dużo nie mieli Każda chwilę życia oddać chcieli Za ten piękny irlandzki kras   Sprawa z góry była przegrana Śmierć prosto w oczy im zaglądała Ze spojrzeń jasno wyczytała "Nie chcemy Anglika za Pana!"   A tym co życie stracili  W te burzliwe dni kwietniowe I opadli w spokoju w listowie Wszyscy zazdrościli      Bo jakże miło pod własnym niebem  Na własnej ziemi i za kraj swój  Żyć, umierać i ruszać w bój                            
    • toż to jak kotlet odgrzewany miłośc przed laty na tapecie czy wy jesteście zakochani czy może chuć was w tyłki gniecie czy drogi warto odgruzować by stare błedy znów popełnić sprawić by sens zmieniły słowa małżeństwa w potok łez zamienić     ... :)
    • @Andrzej_Wojnowski ładny wiersz:)
    • Spokój nie jest ciszą  W której ogrodowe róże  Czekają na burzę, Liśćmi nie kołysząc.   Nie jest też milczeniem  Nad pustką słów,  Które ktoś zamienił znów  W bezduszne znaczenie.   Spokoju nie ma w bezruchu Tłumu wobec kaźni prawdy, Choćby nawet każdy  Z nich znał ją ze słuchu.    Czuję go za to wszędzie,  W deszczu, na żywej ulicy, Kiedy Twoje serce słyszę  I wiem, że jesteś tam, gdzie będziesz,  Nawet, jeśli czasem krzyczysz. 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • „Á może byśmy tak najmilsza” wpadli na weekend do Krakowa tam zapomnimy co nas dzieli że ty masz męża a ja żonę odgruzujemy stare drogi to miasto dla nas proponuje wycieczkę szlakiem „pierwsza miłość” daj tylko sygnał – rezerwuje   ten stary hotel dla kochanków którym wiatr ciągle wieje w oczy najlepsze miejsce by się spotkać i znów się sobą zauroczyć wybiorę pokój gdzie przed laty wypowiedziałaś piękne słowa było południe uwierzyłem w oddali grała trąbka złota   znów popłyniemy rzeką marzeń które się jeszcze nie spełniły echo zaśpiewa naszą mantrę „Dziś nie ma rzeczy niemożliwych” prawdziwa nigdy nie umiera czasami tylko w sen zapada może w ogrodzie Mehoffera obudzi się z pierwszą nie zdrada  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...