Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pająk →3


Rekomendowane odpowiedzi

 

*&*

 

Ogromny pająk, litościwy, spokojny, taka poczciwota nasza kochana, co by to muchy nie skrzywdziła w dobroci swojej – człapie ciężko, ledwo dysząc. Jego styrane życiem ciało, strasznie poranione, ledwo się wlecze a nawet skrzypi. Za mało piłem oleju albo innych tego tam, myśli jego umysł. Mogłem chociaż członki smalcem smarować. No nic, mówi się trudno. Głupi byłem i tyle. Rany piekielnie go swędzą. Kilka dni temu, darował życie hordzie much, co wpadły hurtem do jego sieci. Pajęcze serce, litością oblepione, kazało mu te potworki oswobodzić. A one mu się tak odwdzięczyły. Pogryzły jego ciało, śmiejąc się prosto w żuwaczki i robiąc kupy na odwłoku jego. Żeby chociaż posprzątały po sobie. Pamiętajcie niechlujne muszyska. Muchołapki są cierpliwe. Poczekają.

 

*&*

 

A pająk idzie dalej.

Widzi budowlę w kształcie ołtarza. Na jego marmurowej chłodnej posadzce, wielka księga znalazła spoczywanie. Jak zimny pingwin na zimnym lodzie. Ogromny pająk zbliża się, postękując. Myszy uciekają do swoich norek. Ptaki zastygają w locie. A w grobie nieboszczyk otwiera oczy. Lecz pająk o tym wszystkim nie wie. On tylko czuje, zapach starej księgi. Przyciąga go swoją nęcącą zmurszałością. Między żuwaczki, wkrada się pokręcony pył minionych wieków. Myśli sobie, że wreszcie poczyta, ten stary wolumen. Wywlecze z niego słowa i zdania, jak flaczki wywleka rzeźnik z wesołej świnki.

 

*&*

 

Podchodzi jeszcze bliżej. Stoi przy księdze, ciężko dysząc. Podmuch oddechu jego, szeleści wśród kartek i świece gasi – na szczęście nie wszystkie, bo by nie wiedział, co czyta. Jego wielkie włochate nóżki, muskają zwiewnie obwolutę. Otwiera. Pełen zachwytu i dobroci wzrok, zaczyna chłonąć tekst, jak gąbka wodę – oraz łzy wzruszenia, kapiące z oczu jego.

 

*&*

 

A pod wielgachną kartką, leży malutka dziewczynka, co ją rodzice przesadnie pająkami straszyli. Jej paskudne, wredne serduszko, tęskni za zemstą, jak sucha gleba, za życiodajnym deszczem. Przez prześwitującą kartkę, widzi zarysy pąjaka. Jednego z przedstawicieli znienawidzonego rodu. Nie ma dla niej znaczenia, co to za pająk. Czy ją skrzywdził czy nie. Pająk to pająk. Paskud i tyle. Dziewczynka zaczyna się ślinić. Ma coraz większy apetyt na zemstę, na to wredne, obleśne ciało.Wyobraża sobie, jak będzie wyrywać ząbkami swymi, jego świeże mięsko. Popsuje przy okazji, aparat korygujący zgryz. Ale co tam. Kupi nowy. Śliny jest coraz więcej i więcej. Pająk – pochłonięty tekstem – nie zauważa, mokrej plamki na wybrzuszonej kartce. Plamka robi się większa i większa.

 

Nadal jej nie zauważa. Treść jest ciekawa i lepka. Wciąga jak do otchłani. Kartka jest już cała mokra.Wilgotne skrawki papieru, zesuwają się po wilgotnych krągłościach dziewczynki. Dopiero teraz pająk zauważa, że coś jest nie tak. Chętnie by sobie popatrzył dłużej – ale cóż – pora się bać. Pragnie uciec do toalety, by schować się do sedesu. Ale jest za późno. Dziewuszka błyskawicznie, skacze mu na twarz. Wgryza się w jej powierzchnię. Odgłosy mlaskania, błądzą pod sklepieniem, jak echa minionych dni. Jedną rączką trzyma się żuwaczek, a drugą maca po sukience swojej, szukając kieszeni. Wyciąga wielki- jak na jej małość – megafon i wrzeszczy mu do ucha: „Przestań się wiercić”

 

*&*

 

A z oddali dobiega wkurzony głosik: „STOP!!! Wszystko popsułaś!!! Powtarzamy ujęcie!!!”

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...