Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Patrzyłem za tobą (wiersz pozbawiony piękna)


Arsis

Rekomendowane odpowiedzi

Szłaś chodnikiem, wzdłuż ruchliwej ulicy dużego miasta. Płonęły w krwawym słońcu

frontony kamienic.

Każda nierówność rzucała swój własny

cień…

Swoją własną aureolę mroku…

 

Omiatał mnie chłodny wiatr,

a nerwowy potok ludzkiego życia składał się jedynie z symboli

i

nieważnych gestów.

 

W nieustannym szumie klaksony strażackich wozów…

Wycia karetek… Zgrzytania tramwajów na złączach

szyn…

 

Szłaś przed siebie

w jakimś

― zamyśleniu.

 

Nie odwróciłaś się, bo i po co?

Byś mogła ujrzeć odrażającą,

plugawą twarz?

Abym mógł spojrzeć ci prosto w oczy?

 

Chciałem zataić coś przed światem pod grubą warstwą makijażu,

lecz wyszła z tego jedynie żałosna karykatura klowna…

Trząsłem się w sobie od natłoku dziwnych myśli, kiedy ubierałem je w niezrozumiałe

słowa…

 

Zimy wiatr

rozwiewał włosy…

 

… organizm domagał się

… … kolejnej dawki alkoholu…

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2020-04-02)

 

 

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...