Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

od rzeczy


Alicja_Wysocka

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Alu, wiersz trochę inny niż zwykle u Ciebie, bo z bardzo delikatnymi rymami, do tego nieregularnie wkomponowanymi, ale i tak w Twoim stylu, jak zwykle można się podelektować. Zresztą ilość wpisów mówi sama za siebie :)

Muszę zgodzić się z uwagą @[email protected] w sprawie "zakłucia", bo to prawidłowe określenie.

Word natomiast wcale nie jest taki mądry, jak by się zdawało, w każdym razie dzisiaj. Kiedyś nie było w nim aż tak wielu niejasnych 'podpowiedzi'.  Jest jednak na to rada. Trudne wyrazy zawsze trzeba było w nim dopisywać (o co sam się na szczęście upomina - 'Dodaj do słownika'). To samo z innymi programami np. W LibreOffice Writer jest to samo. Poza tym, to nie jest program polski, więc nie wiadomo jaki tam „specjalista” grzebał/pisał/konsultował/tłumaczył pod względem wszystkich aspektów i zasad naszej pisowni i czy przyłożył się, czy tylko wziął kasę? To samo od jakiegoś czasu dzieje się w przeglądarkach. Wystarczy, że zamiast ‘może’ niechcący wpiszesz ‘moze’. W Firefoxie podkreśli na czerwono, ale prawidłowa podpowiedź będzie kompletnie nielogicznie podana, bo dopiero na trzecim miejscu po ‘możne’ i ‘morze’. Od moze do może różnica, to tylko kropka, w pozostałych, to już dość karkołomna droga. Tylko, czyto przypadek?

Młodziesz w internecie skrzętnie z nich kożysta, na oguł, bes kąpleksuf.  ;)))

Serdecznie pozdrawiam

PS

@[email protected]  przepraszam, ale to nie moja wina, że tak się wyświetla Twój nick.

Coś mi na orgu zdaje się "zawęża" horyzont ;))  Cały ten tekst początkowo wyglądał tak :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To znaczy? Możesz coś bliżej? :)

Naukowy? E tam, to tylko fakty - zauważyłem, że coraz bardziej 'zaciemniane' są proste sprawy. A to musisz coś podpisać i na coś się zgodzić, żeby zajrzeć do słownika, a to wprowadza się nielogiczną kolejność. Po co? Miałem niedawno sytuację, że podkreśliło mi wyrażenie (zamiast ę wpisałem e), którego prawidłowa podpowiedź była dopiero na ósmym miejscu. Niektórym ludziom, a politykĄ w szczególności, sprawia to wielki kłopot, więc klepią co popadnie, nie klepią wcale, albo powtarzajOM po innych. To jakaś masakra, bo robią to nawet dziennikarze. :)

PS

Jakby co odpisz na privé, bo nie chciałbym nadużywać wyrozumiałości Alicji :)

Pozdrawiam.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jan_komułzykant  ojej, jak miło Cię widzieć i czytać :)

Mam czterotomowy Słownik Języka Polskiego

 znalazłam co trzeba i jak trzeba, uwierzyłam Wordowi za szybko,

a tu okazuje się się, że zaufanie, zaufaniem, a kontrola musi być

(czasem niejedna)

Słonka, serdeczności i podziękowania :)

 

@Magdalena :)

 

dziękuję:)

@dmnkgl

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, to kiedyś przecież było

takie miłe.

człowiek marzył, chciał od życia

coraz więcej

śpiewał, tańczył nie ustawał

ni na chwilę

losy swoje brał odważnie

w młode ręce

 

I choć bywam w tej kawiarni

pod ukradkiem

to nie często takie słowa

dzisiaj słyszę

stąd uczucie mam zachwytu

dość dziś rzadkie

gdy ktoś pięknie jak Ty Alu

o tym pisze :)))

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Cała tematyka moich postów ogranicza się do wierszy i lyricsów z kilku krajów: Persji, Rosji, Japonii, Chin, Brazylii, rzadziej Włoch i Skandynawii. Na przykład temat japoński https://poezja.org/forum/utwor/182069-wakacje-miłości-koi-no-bakansu/ https://poezja.org/forum/utwor/188983-zimowy-krajobraz-cieśniny-tsugaru-winter-seascape-of-the-tsugaru-straits/ https://poezja.org/forum/utwor/181501-shadow-klss-pocałunek-cienia/ https://poezja.org/forum/utwor/204337-arse-is-a-book-dupa-to-książka/ https://poezja.org/forum/utwor/182414-a-sudden-discovery-nagłe-odkrycie/ https://poezja.org/forum/utwor/189045-nad-morzem-nad-morzem-niebieskim-by-the-sea-by-the-blue-sea/ https://poezja.org/forum/utwor/209201-enka-prefecture-prefektura-enka-演歌県/ https://poezja.org/forum/utwor/209775-najsłynniejszy-wiersz-haiku-przez-basho-bashos-most-famous-haiku/ https://poezja.org/forum/utwor/183254-hokku-użytkownika-basho-matsuo/ nie licząc stron, na których tematyka Japonii jest powiązana z innymi tematami lub jest reprezentowana przez moje własne japońskie opusy.    
    • @Tyrs To beznadziejny przypadek z ego na wysokiej orbicie... okołośmietnikowej. Na każdym portalu ma ,,swoich" czytelników.    A tak na serio, to startuje w konkursie erekcjato a tam jest ogromna kasa... więc nie przeszkadzaj jej w pracy i nie zaczepiaj, bo menopauza przeszła po niej i nie zostawiła nic z delkatności... zresztą sam zobaczysz w jaki sposób Ci odpisze. Generalnie szkoda naszej wrażliwości....   DOBREGO DNIA

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • stoję  wpatrzony w lustro  a świat  świat przechodzi obok  chciałbym  mu coś powiedzieć    może...  nawet wykrzyczeć    brak odwagi   4.2024 andrew  
    • (Na motywach powieści „Piknik na skraju drogi”, Arkadija i Borysa Strugackich)   ***   Dlaczego wylądowali? Nie wiadomo. Zostawili w powietrzu dziwnie mżące kręgi, które obejmują szumiące w nostalgii drzewa.   Które kołyszą się i chwieją w blasku księżyca albo samych gwiazd… Albo słońca... Albo jeszcze jednego słońca…   Powiedz mi, kiedy przeskakujesz płot, co wtedy czujesz? Nic? A co z promieniowaniem, które zabija duszę?   Wracasz żywy. Albo tylko na pozór żywy. Bardziej na powrót wskrzeszony. Pijany. Duszący się językiem w gardle.   Sponiewierany przez grawitacyjne siły. Przez anomalie skręcające karki.   Słońce oślepia moje zapiaszczone oczy. Padającymi pod kątem strumieniami, protuberancjami…   Ktoś tutaj był (byli?) Bez wątpienia.   Byli bez jakiegokolwiek celu. Obserwował (ali) z powodu śmiertelnej nudy.   Więc oto razi mnie po oczach blask tajemnicy. Jakby nuklearnego gromu westchnienie.   Ktoś tu zostawił po sobie ślad. I zostawił to wszystko.   Tylko po co?   Piknikowy śmietnik? Być może.   Więcej nic. Albowiem nic.   Te wszystkie skazy…   Raniące ciała artefakty o upiornej obcości.   Nastawiając aparaturę akceleratora cząstek, próbujemy dopaść umykający wszelkim percepcjom ukryty świat kwantowej menażerii   Przedmioty w strumieniach laserowego słońca. W zimnych okularach mikroskopów…   Nie dające się zidentyfikować, obłaskawić matematyczno-fizycznym wzorom.   Bez rezultatu.   *   Zaciskam powieki.   Otwieram.   *   Przede mną pajęczyna.   Srebrna.   Na całą elewację opuszczonego domu. Skąd tutaj ta struktura mega-pająka?   Pajęczyna, jak pajęczyna…   Jadowita w swym jedwabnym dotyku. Srebrzy się i lśni. Mieni się kolorami tęczy.   Ktoś tutaj był. Ktoś tutaj był albo byli. Ich głosy…   Te głosy. Te zamilkłe. Wryte w kamień w formie symbolu.   Nie wiadomo po co. Kompletnie nie do pojęcia.   Milczenie i cisza. Piskliwa w uszach cisza, co się przeciska przez gałęzie, żółty deszcz liści.   W szumie przeszłości. W dalekich lasach. W jakimś oczekiwaniu na łące…   Elipsy. Okręgi.   Owale…   Kształty w przestrzeni…   Fantomy przemykające między krzakami rozognionej gorączką róży. W strumieniu zmutowanych cząstek. Rozpędzonych kwarków…   Rozpędzonych przez co?   Przez nic.   Po zapadnięciu mroku liżą moje stopy żarzące się lekko płomyki. Idą od ziemi. Od spodu. Ich obecność to pewna śmierć.   Sprawiają, że widzę swoje odbite w lustrze znienawidzone JA.   W głębokich odmętach  schizoidalnego snu. Zresztą wszystko tu jest śmiertelne i tkliwe. Pozbawione fizycznego sensu.   (Kto chce skosztować czarciego puddingu?   Bar za rogiem stawia)   Dużo tu tego. W powietrzu. I w ziemi.   W nagrzanych od słońca koniczynach, liściach babiego lata.   Krążyłem tu wokół jak wielo-ptak. W kilku miejscach jednocześnie.   I byłem wszędzie. I byłem nie wiadomo, gdzie. Tak daleko na ile pozwala wskrzeszany chorobą umysł   Tak bardzo daleko…   Wystarczy dotknąć złotej sfery, aby się wyzbyć wstrętnego posmaku cierpienia…   Gdyby nie ta przeklęta wyżymaczka, która zachodzi śmiertelnym cieniem drogę…    (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-20)      
    • Powiem tak, Dziewczyno - lecz się, niekoniecznie przez pisanie. Kiedyś się udzielał Kiełbasa, czy coś takiego. To było równie prostackie i wulgarne. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...