Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Opera mydlana


puszczyk

Rekomendowane odpowiedzi

grad_line1.gif

 


Rozgarnęłaś palcami strumyki siwizny.

Wytrząsnęłaś bemole jak płatki łupieżu.

Mistralu mego zamku, mój Boże,

pomożesz?

Ten świat taki dziwny.

Tyle smutku mi mruga teraz na kołnierzu.

 

Kochany, piszesz listy na igłach sosnowych,

a w warstwach powietrza ukrywasz chmurności.

Dotykałeś mnie przecież w alejkach parkowych.

Że mało?

Za mało.

Czas nie znał litości.

 

DNA masz straszne – zszarpane, rozwiane

jak te źdźbła trawoziół zakręcone wiatrem.

Kiedyś będę z tobą - kiedyś - tak nad ranem

włożę płaszcz...

Zostaniesz?

Kochany – zostanę.

 

To zostań. Spiję rosę z rzęs wrzosów liliowych.

Tych, co cię okryją w połoninach lata.

Ktoś szepce...

Kto kochany?

Czas lekcje odrobił.

Da nam siebie, lecz tylko w równoległych światach.

 

Jesteś?

Tak, traviata.

 

Traviata (wł) - zagubiona, zabłąkana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spox, nie denerwuję się.Po prostu wydaje się logiczne, przekładając ten fragment na język prozy, że łupież, który jest tu muzycznym smutkiem, widoczny jest najbardziej na kołnierzu.

Jak ten prawdziwy.

A co do samej konstrukcji - jest podporządkowana rytmowi.

Dzięki za uwagi i chęci.

Znaczy, że warto nad tym wierszem myśleć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...