Pan Ropuch Opublikowano 6 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2020 (edytowane) Ustęp I (w wolnym przekładzie z manuskryptów "O bogini-szamance Malaliru") O najpotężniejszy Abismo ty zawsze czuwasz w bezruchu nasłuchujesz złowrogiej ciszy otchłani, dom masz w czeluściach na fundamentach nicości O wiecznie skory do wojny przepotężny Kaoso niszczysz zastany ład mnożysz plagi i nieszczęścia upodobałeś sobie perfekcję chaosu zniszczenia O życiodajna tańcząca Mago wplotłaś koraliki wszechświatów we włosy swoje rytmicznie krocząc po powierzchni astralnego bębna rodzisz spokój i wszelkie stworzenie Edytowane 6 Kwietnia 2020 przez Aleksander Głowacki (wyświetl historię edycji) 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 6 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2020 (edytowane) @Aleksander Głowacki Przyznam szczerze, że mam problem z identyfikacją wspomnianych Malaliru, Abisymo, Kaoso i Mago, ale treść wiersza jak najbardziej do mnie przemawia. Znany nam świat to ścierające się ze sobą siły destrukcji i tworzenia, zniszczenia i odnowy... Ciekawie, a przede wszystkim poetycko to Pan przedstawił :) Dopracowany wiersz, a właściwie to już piękna poezja... :) Pozdrawiam :) Edytowane 6 Kwietnia 2020 przez Gość (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz Kucina Opublikowano 6 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2020 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ja również, Kaosophia kojarzy mnie się tylko z zespolem black metalowym, notabene o charakterystyce wiadomo jakiej. Aleksandrze, poszukujesz imperatywu nie za daleko? ;) Tekst jest mega fajny warsztatowo. Za to plus. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan Ropuch Opublikowano 6 Kwietnia 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2020 (edytowane) @Tomasz Kucina @CafeLatte Niezmiernie się cieszę, że wciąż można wyprowadzić wujka gugla w maliny. Mala to kangur Liru to wąż jeżeli poszperamy trochę w języku aborygenów, co więcej Mala to także tybetański sznur modlitewny służący do odliczania wykonanych mantr... Sam tytuł trzy nieskończoności i ich imiona Abismo, Kaoso wywodzą się z języka Esperanto, Mago to już nieco inna historia choć i w esperanto ma ona swój odpowiednik po prostu magik. A.G. Edytowane 6 Kwietnia 2020 przez Aleksander Głowacki (wyświetl historię edycji) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz Kucina Opublikowano 6 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2020 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ja dopowiem króciutko - że nic nie mam do wujciunia G, natomiast autentycznie taka kapelka black metalowa o której pisałem - istnieje. Sam słucham czasem metalu, ale wykluczam z odsłuchu wyznawców ciemnej strony mocy - z zasady. Pojąłem, że wiersz jest po prostu osjanistyczną (w sensie - magiczną) zabawą ze słowem i nie ma nic z wspólnego z okultystyką. Rozumiem, ok. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 6 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2020 @Aleksander Głowacki Zdania nie zmieniam, to dobry wiersz, a w zasadzie już poezja :) No i przy okazji dowiedzieliśmy się, że ma Pan poczucie humoru, co wcześniej wcale nie było takie oczywiste... ;))) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan Ropuch Opublikowano 6 Kwietnia 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2020 @Tomasz Kucina @CafeLatte Kto wie dokąd ta historia mnie doprowadzi? Trzeba usiąść i przełożyć na język ojczyźniany i pozostałą część. Chciałbym napisać, że palę się do roboty, ale jazz fortepianowy w zupełnie odwrotny wprowadza mnie nastrój. Moje poczucie humoru ostatni raz jak sprawdzałem, było w nie najgorszej formie, ale to subiektywna ocena, a może prawda jest taka, że po prostu zgredziałem. Miło mi jak zwykle Was tu gościć i jeszcze milej czytać Wasze komentarze. A teraz wybaczcie, że uciekam jak śmiem wierzyć - do jutra, ale nauka i praktyka wzywają. Dziękuję i ściskam! A.G. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz Kucina Opublikowano 7 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2020 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Nie zgredziałeś, a jazz fortepianowy podniósł twoją wartość w mojej ocenie, oryginalny widzę jesteś. Taki repertuar budzi szacunek. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan Ropuch Opublikowano 8 Kwietnia 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2020 @Tomasz Kucina Ja również lubię rock od czasu do czasu Panie Tomku, z tych najmocniejszych brzmień jestem w stanie posłuchać absolutnego klasyka to jest zespołu Metallica. Ci "najprawdziwsi" fani mówią, że skończyła się ona na "Kill'em all", co nawet funkcjonuje zauważyłem w języku jako związek frazelogiczny ktoś lub coś skończyło się na "Kill'em all". Ja szczególnie upodobałem sobie ich wykonanie utworów z orkiestrą symfoniczną. O Kaosophia nie słyszałem jak znajdę chwilkę to spawdzę co to za jedni. Tymczasem miłego dnia życzę! A.G. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz Kucina Opublikowano 8 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2020 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. O tu pan u mnie zapunktował na maxa! Na "Mecie" i Hecie się wychowałem. U mnie szczytem wirtuozerii jest płyta "Master of Puppets" i głównie kultowy utwór "One". Jeżeli lubi pan metalic symfonistów to oczywiście koniecznie "Apocalyptica" - z klasyków, proponuję także amerykański "Kamelot" i norweskie "Sirenia". Pozdrawiam! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan Ropuch Opublikowano 10 Kwietnia 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2020 (edytowane) @Tomasz Kucina Apocalypticę słyszałem, gdzieś nawet miałem ich płytę. Z tego co mnie pamięć nie myli, a przyznaję mam ją coraz bardziej zawodną, utwór "One" pochodzi z bardzo nietypowej dla tego zespołu jeśli mówimy o barwę okładki, to jest białej (dlatego pewnie zapamiętałem) And justice for all, czyli pierwszej płycie z nowym basistą po tragicznej śmierci tego pierwszego. Co do Master of Puppets zgadzam się w całej swojej osobie, to płyta "peakowa" tego zespołu, wszystkie utwory z tej płyty są nie lada gratką nawet dla orkiestry symfonicznej, a brzmią i dźwięczą "epicko" (ulubione określenie młodzieży) Życzę spokojnych świąt, w pogodzie ducha i refleksji. A.G. Edytowane 10 Kwietnia 2020 przez Aleksander Głowacki (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się