Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Ciarka


Tomasz Kucina

Rekomendowane odpowiedzi

@Tomasz Kucina Melduję się naprędce, jako czytelnik. Wszystko ma ręce i nogi z tym że dwukrotne użycie słowa subtelny dla takiego mistrza słowa jak Pan to się raczej nie godzi. Zamiast zaproponowałbym spokojny bądź tantryczny, ale intuicja mi podpowiada, że Pan znajdzie najlepsze rozwiązanie tego dylematu bo najbliższe autorowi.

 

A.G.

Edytowane przez Aleksander Głowacki (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Anafory czyli powtórzenia zwłaszcza ważnych fraz w poezji nie są zakazane, są często stosowanym środkiem stylistycznym, ale uważam, że w tym wypadku nie ma takiego obowiązku i masz oczywiście rację. Dlatego podpowiedź uważam za sumienną i przydatną. Może zmienię na "nieważki" - to będzie taki przymiotnik tu dobrze wpasowany. Ok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, wiersz ma cechy drastyczne. Ale starałem się utrzymać go w ryzach pokory. Również dziękuję za słówko, pozdrawiam.

Pozdrawiam Cafe, człowiek człowiekowi bliżej, dobre słowo przez internet - teraz doceniamy że to - BEZCENNE. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniał mi się wiersz, który opublikowałeś za czasów Laktris. Tamten był drastyczny w porównaniach i ostro kanciasty w przejściach. Terapia szoku, tak wtedy zareagowałam. Tematyka podobna, chociaż tym razem wysubtelniałeś :)

Dwa wilki: czarny i biały.

Dwa światy: zła i dobra

Ciemność kontra Jasność

 

Uważaj którego karmisz...albo czym  :)

 

Najlepsze wiersze powstają pod wpływem emocji. Najlepsze i autentyczne...jak ten

Nie, no będę musiała potrząsać tobą regularnie i zadziwisz nas na nowo.

 

Do zobaczenia pod następnymi...z tej serii ;)

 

Edytowane przez Kama Nagrodzka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie cierpię białych form, ale dobre to, to:))

 

gdy słowa kształt tafli przybiorą od nowa

lub płynąc spokój wezmą od stoików

może rytmem i rymem  nadasz nowy powab

możliwości jak zawsze jest chyba bez liku

 

pozdrawiam

ps. bzdurą jest, że rymy cokolwiek lub kogokolwiek ograniczają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ponieważ ja jestem fanem Lao Che i Luxtorpedy, oraz z reguły cięższej muzy, to dla ciebie: "Wilki dwa", ale u mnie zawsze idzie przez słuchawki, no chyba że na wzmaczniacz i kolumny - bezprzewodowo.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oczywiście Jacku, co prawda ostatnio skłaniam się do form wiersza białego, ale rymu nigdy się nie wyrzekałem i nie zamierzam. Dla potwierdzenia faktu mój ostatni trzynastozgłoskowiec, nieco infantylny, ale da się przełknąć bo ze średniówką po siódmej. ;)

Tu jestem Z TOBĄ W PEŁNI SOLIDARNY - czyli "podrymowany" sumiennie.

 

autor: Tomasz Kucina

Trzynasta zgłoska żalu

Trzynaście zgłosek mamy, a kto by pisał tak?
już dawno żadne dramy i tylko wokół fałsz
namierzą cię harpunem by rymu zwalczyć szyk
i narodowej dumy zasypać cały szyb

 

Monady tu nieliczne starają jeszcze wspak
ogarniać życie ślicznie bez absurdalnych rad
bo na cóż nam nihilizm, z wariatów kpiny kult
absurdów liczne wiry, na rzece silny nurt

 

Już sam czasami wątpię, ten ironiczny czas
porusza świata mątwą – mam nieustanny żal
bo wiara jest dla ludzi wciąż chcą dotykać gwiazd
a inni niech się budzą jak chcą, to prawo mas

 

Czy chcemy im zabraniać dotykać swoich blizn?
codziennie im się kłaniam, ten sam na głowie liść
jesienią spada z drzewa i dewastuje fryz
ich glist mi nie potrzeba – ja z nimi pragnę żyć

 

Latają tez nad ziemią, bo mają w sobie coś
choć inne nurty cenią, to dla mnie żaden koszt
lecz oni nie chcą z nami bo obciachowy rym
codziennie jakieś dramy  – to permanentny klincz


21.09.2019r, godz. 5.56

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzynaście zgłosek w wersie – nie modne takie cóś

końcówka z rymem męskim – sprężyłeś się i już

czy wyszło dość kulawo już oceniłeś sam

lecz w sumie ta zabawa sens głębszy jakiś ma

 

bo chyba przyznać musisz czy tego chcesz czy nie

że wers i jego długość środkiem wyrazu jest

do wersu jeszcze dorzuć na przykład męski rym

wskazany jest w piosence tu stuka jako klin

 

a teraz gdy połączysz temat klimat i treść

pomyślisz wszystko złożysz i wiersz już piękny jest

tekst wolny lapidarny sens najwznioślejszy ma

kobieta najpiękniejsza lecz goła - taki fakt

 

 

 

 

pozdrawiam

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No bardzo ślicznie zrymowałeś, taki wierszyk - manifest trzynastozgłoskowy. Super. 

 

To może jeszcze jeden mój - sonet z trzynastą zgłoską, dawno, dawno napisany, ma kilka lat:

 

Tomasz Kucina

Sonet

(do wyspy Wolin)

 

W przymierzach wyspy Wolin hula wiatr po buziach

gdzieś na łąkach bagiennych zakwitły storczyki

w osobliwych zaroślach – wierzba wić unurza

szara – obok – uszata – zlękły się osiki

 

Spójrz – w dąb bezszypułkowy gromy rzuca burza

zaś zimorodka gniazdko w trelu ptasiej kliki

orzeł bielik nad plażą krąży niczym luzak

i mew słychać z oddali rzewne ptasie krzyki

 

Tutaj – ja się oplatam w żłobik koralowy

białe dzwonki potrącił zimoziół północny

i zagląda w me oczy kwiatkiem doborowym

 

A ja czuję się błogo, jestem paziem wiosny

wśród przyrody wolińskiej – nadbałtyckiej sosny

a ma dusza uchodzi w wolińskie dąbrowy

--

Również pozdrawiam Jacku. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku może ustalmy jest to twór sonetopodobny

definicja sonetu:

Sonet jest to utwór poetycki składający się z czternastu wersów podzielonych na dwie strofy czterowierszowe oraz dwie trójwierszowe (tercyny) o określonym rozkładzie rymów. Zazwyczaj pierwszych osiem wersów zawiera część opisową lub narracyjną, zaś sześć ostatnich jest częścią refleksyjną

jakoś mi brak części refleksyjnej a o układzie rymów nie wspomnę

Pozdrawiam :))

ps kiedyś na tym portalu tego rodzaju kawałki nazwano zoned i był konkurs na najlepszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie żartuj, Jacku ;)

 

Budowa tego wiersza: Są dwa tetrastychy i dwie tercyny. (cztery wersy i trzywersowe zwrotki). Spójrz na rymy:

 

A - buziach

B - storczyki

A - unurza

B - osiki

 

A - burza

B - kliki

A - luzak

B - krzyki

 

C - koralowy

D - północny

C - doborowym

 

 

D - wiosny

D - sosny

C - dąbrowy

 

Jeżeli cenisz sztywne formy, możesz sobie zamienić ostatni wers wiersza z przedostatnim i i będzie klasyczny układ – odwrócony, nie zaburzy to szczególnie treści sonetu:

 

C - D

D - C

C – D

Wtedy będzie w tercynach:

 

Tutaj – ja się oplatam w żłobik koralowy C

białe dzwonki potrącił zimoziół północny D

i zagląda w me oczy kwiatkiem doborowym C

 

A ja czuję się błogo, jestem paziem wiosny D

a ma dusza uchodzi w wolińskie dąbrowy C

wśród przyrody wolińskiej – nadbałtyckiej sosny D

ale.... nie ma żadnego przymusu co do układu rymów w sonecie, przyjmuje się tylko zależności w grupach cztero - i trzywersowych, (tetrastychach i tercynach) - raczej powinien obowiązywać ten wymóg, ten wiersz bezwzględnie spełnia to kryterium – więc jest sonetem. ponadto w wierszu wersy pierwszej i drugiej zwrotki są dokładne tzn. jest to tu układ: ABAB – ABAB , a nie np. ABAB – EFEF, a mogłoby też tak być.

 

ZATEM TO SONET DOŚĆ PRECYZYJNY, Jacku.

 

Układ rymów zależny jest od odmiany sonetu, można bowiem wyróżnić sonet włoski i francuski.

 

W odmianie włoskiej (najstarszej) układ rymów w tetrastychach jest zazwyczaj okalający (ABBA ABBA), zazwyczaj czyli dopuszcza się inne układy, a w tercynach zazwyczaj podwójny (CDD- CDC, CDC-DCD, CDC-DCD, CDC-DDC), - wytłuszczony układ w tercynach ma zastosowanie w tym akurat wierszu.

 

Teraz kwestia tej nieszczęśliwie wskazanej części opisowej i narracyjnej mojego sonetu:

 

Piszesz:

 

„Zazwyczaj pierwszych osiem wersów zawiera część opisową lub narracyjną, zaś sześć ostatnich jest częścią refleksyjną”..

 

spójrz na wiersz:

 

W pierwszej i drugiej zwrotce jest TYPOWY – KLASYCZNY OPIS wyspy o której mowa, są łąki, bagna, storczyki, wierzba, osiki, dalej... dąb bezszypułkowy, gniazdo zimorodka, orzeł bielik w locie, mewy, burza, gromy.

 

Za mało tego na raptem osiem wersów?, chyba nawet Petrarka w tym do Laury - nie zmieściłby więcej? ;)

 

Spójrz na dwie ostatnie zwrotki (tercyny):

 

Czy to nie czasem KLASYCZNY OPIS REFLEKSYJNY? Tu już nie tylko przyroda Pojawiam się - ja, czyli człowiek – i snuję rozważania, zimoiół zagląda mi w oczy, ten ulubiony od Linneusza - a ja tym się zachwycam, snuje refleksyjne porównania, do pazia, który może być synonimem doznania szlachetnego przepychu tym obrazem wyspy, albo paralelą do motyla (paź królowej), jest tu też dusza – najbardziej syntetyczna monada uduchowienia i refleksji, dusza to – Psyche? Sama etymologia duszy jest refleksyjna, ta dusza się zachwyca, uchodzi w wolińskie dąbrowy. Więc stanów i bytów refleksyjnych tutaj od groma. To nie jest sonet epicki czy naukowy, to sonet z szczegółowym opisem przyrody i refleksyjnych doznań nad obrazem.

 

Nie wiem, z jakiej przyczyny Jacku próbujesz podpiąć ten wiersz pod substytut? I uznać że to... jakiś zonet. Dziwne.

Jeżeli jesteś entuzjastą archaicznych precyzyjnych form sonetu, łatwo mogę ci zamienić wersy i przemianować w klasyk, ale ten sonet ma taką budowę jak wyżej – i jest sonetem na pewno.

 

Zmieniona wersja klasyczna:

 

W osobliwych zaroślach wierzba wić unurza - A

szara – obok – uszata – zlękły się osiki - B

gdzieś na łąkach bagiennych zakwitły storczyki - B

W przymierzach wyspy Wolin hula wiatr po buziach - A

 

Orzeł bielik nad plażą krąży niczym luzak - A

zaś zimorodka gniazdko w trelu ptasiej kliki - B

i mew słychać z oddali rzewne ptasie krzyki -B

spójrz – w dąb bezszypułkowy gromy rzuca burza - A


 

Tutaj – ja się oplatam w żłobik koralowy - C

białe dzwonki potrącił zimoziół północny - D

i zagląda w me oczy kwiatkiem doborowym - C

 

A ja czuję się błogo, jestem paziem wiosny - D

a ma dusza uchodzi w wolińskie dąbrowy - C

wśród przyrody wolińskiej – nadbałtyckiej sosny -D

 

Jak widzisz nie ma o co się spierać – oto wersja dla Ciebie czyli klasyka.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A niby jakiej refleksji oczekujesz od człowieka spoglądającego na krajobraz wyspy? Fiolozofii eleatów, którzy wierzyli w jednorodność materii, że odrzucali istnienie czasu i ruchu, i że co? - miałbym napisać, że ta przyroda, która mnie otacza jest jednym wielkim fraktalem, układem heretycznym i introwertycznym stanem podniecenia? Albo, że to co zobaczyłem na wyspie to Demokrytowski zbiór atomów, który kuruje moje zmysły? Nie przesadzajmy Jacku? To opis tego co podmiot liryczny widzi, i jego refleksja nad tym pięknem, trudno uznać, że symboliczna ucieczka duszy człowieka ku lasom, podświadome przecież - a nie dosłowne oplatanie się człowieka w żłobik koralowy, nie jest refleksją? Jest, i do tego ubraną w metaforę. Przecież to tylko sześć wersów tercyny?, trudno z tego uczynić referat refleksyjny? Ochłońmy ciut ;D

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 1.O odchudzaniu spadła na wadze Zośka w Sopocie jedząc wyłącznie flądry i trocie lecz pomimo rybnej diety dziwnie tkwi w niej ssak niestety bowiem ma rysy wciąż kaszalocie 2.Pechowe imię gdy doktor Jolkę zbadał w Sopocie i powiadomił ją o zygocie myśl o Cześku zaraz wpadła o wyczynach Ziutka Pawła a ojcem Zyga będzie w istocie 3.Zaoczny ślepiec? aż dziw że z seksem Czesiek w Sopocie tak sobie radzi przy swej ślepocie wśród pań żywych a nie z wosku ceny zbija po krakowsku ponoć zaocznie kuł na UJ-ocie   4.Nie bliżej do Rębiechowa?   czuł to grafoman rodem z Sopotu że znów napisał wiersz bez polotu chociaż wielkie beztalencie chce się przenieść pod Okęcie by mu dopomógł start samolotu   5.Rozminął się z powołaniem   z niesmakiem młody kustosz w Sopocie wiesza na ścianach wszelkie starocie za to młodsze eksponaty choćby nawet małolaty z radością wozi w swojej gablocie   6.Żywotny kocur?   Zośka pragnęła Tomka w Sopocie bo wprost urzekły ją oczy kocie lecz gdy w czasie barabara szybko z niego zeszła para rzekła tyś chyba w siódmym żywocie   7.Po walce   choć w ciemnych chmurach niebo w Sopocie miło na plaży leżeć Gołocie ma  wciąż gwiazdy przed oczami a i piasek ciepłem mami to od gorączki w słonecznym splocie   8.Trener doskonały młociarki?   z Anitą kręcił Zdzichu w Sopocie nie dał zapomnieć jednak o młocie wte i wewte obracana cud-techniką tego pana poczuła odlot w każdym obrocie   9.Człowiek z żelaza   żelazną ręką chciał Piotr w Sopocie rządzić i wycisk dać tej hołocie nerwy także miał ze stali lecz niektórzy co go znali czuli że skończy jednak na szrocie   10.Zły zgryz?   dość spostrzegawczy Jacuś w Sopocie spytał o zęby swawolną ciocię choć jej żuchwa mocno w przedzie to wciąż nowych wujków wiedzie a więc nie żyje przez to w zgryzocie   11.Co masz zjeść dzisiaj…   choć wpierw się nażre Zdzich pod Sopotem to pozostawia moc prac na potem lecz przy chętnej cud-Dorocie wprost zatracił się w robocie przez myśl jej przeszło że jest robotem   12.Ot niespodzianka   wciąż bez humoru tenor w Sopocie już to obrzydło żonie Dorocie raz znalazła się w operze i zdumiona była szczerze słysząc małżonka śpiew przy robocie   13.Drobne płotki i doświadczony glina   drobnych dealerów nakrył w Sopocie gliniarz akurat przy tej robocie gdy skoczyli w morskie fale nie zdziwiło to go wcale że w słonej wodzie pływają płocie   14.Pieniądz robi pieniądz?   nie kapitałem Alfons w Sopocie manipuluje choć ciągnie krocie inwestuje w ruchomości mimo to się często złości że tylko siedem pań ma w obrocie   15.Walka z wiatrakami   młynarz chciał stawiać wiatrak w Sopocie lecz z Dulcyneą raz w czoła pocie sprawdzał swoje możliwości więc się lęka czy nie gości już zemsty słodki smak w Don Kichocie
    • z miłości tęsknoty i marzeń zbudował piękny dom zamieszkały w nim gwiazdy echo mgły   przez jego okna i drzwi zagląda uśmiech upiększa kuchnie sypialnie i sny   ten dom to czysta wena rodząca horyzont i nową nadzieje  na lepsze dni   lecz ten dom runął bo skończyła się noc -  a a na poduszce kłócą się  łzy z uśmiechem
    • Najpiękniejsze są aksjomatyczne aforyzmy, podobnie jak znany wzór : E= mc2    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję:) Tramwaje kojarzą mi się z Krakowem.  Moja ciocia mieszkała w starej brzydkiej kamienicy w samym centrum, zgrzyty, smród i hałas, ale tramwaje mają w sobie coś w rodzaju placu zabaw z huśtawkami. Pzdr :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...