Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Poznałem kloszarda


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

każdy z nas trochę 'gwiazdorzy' ;)

On nie gwiazdorzył. Byłem raz świadkiem rozmowy z jakąś emerytowaną Panią profesor.

Spierali się. On tylko prosił, żeby nie upierała się przy swoim, bo za chwilę może udowodnić,

że jednak nie ma racji. Reakcja: - Proszę bardzo, niech pan udowodni.

On (cały czas uśmiech, uprzejmości, pełna kultura) wyciąga z mandżura grubą knigę

i mówi - proszę otworzyć na 378 stronie, siódmy akapit od dołu.

Policzki pani profesor nabrały kolorów i odtąd była częstym słuchaczem jego 'przypadków' ;)

trochę jak paralaksa, porarera, porare laksu Tyma, a jednak nie to samo ;)

Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jan_komułzykant wypiłeś, zjadłeś ( nie tym razem), porozmawialeś pod niebem prawdy a nie salonowego bullshit. Ilu profesorów nosi na twarzy spojrzenia domorosłych filozofów, śpiących pod pierzynką ułudy. Moje klimaty. Od razu trafiles do serca. Thx

 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Prawda jest taka, że to był chyba jedyny bliski kontakt z nim - twarzą w twarz. Później było z tym bardzo trudno. Zbyt wielu chętnych. Chociaż mogłem, bo wiedziałem w którą klapę trzeba zapukać. Pewnie by zaprosił. 

Dziękuję Dag.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 @jan_komułzykant dochodzę coraz częściej do wniosku, że największe nasze ograniczenie, to twierdza w której zamykamy się przed światem. Dusimy tematy w wierszach z pozycji tzw. ciepłych kapci, a tak można dostrzec tylko samego siebie. Uliczne życie to hardcore, ale warto wskoczyć do tej rzeki, żeby nie odbiło się to tylko echem w podziemiach między stukaniem szpilek, a przejeżdżającym pociągiem. Chętnie bym się z tym panem napiła.pozdrawiam

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

widzisz, ciężko jest mi teraz z takim przekonaniem to osądzić. Nie wiem, co takiego spotkało go w życiu, że dokonał tego wyboru. Nawet bym nie śmiał o to zapytać. Myślę, że on nie miał żadnych kompleksów z tego powodu. Prawdopodobnie mógłby swoje położenie zmienić niemal natychmiast, bo chętnych do zatrudnienia byłoby bardzo wielu. Z tego co wiem pieniędzmi, którymi go obdarowywano też się dzielił w taki sposób, żeby pomagały przetrwać, a nie były przeznaczane np. na nałogi.

To były lata 90te. Nie wiem, co się z nim dzieje, mieszkam gdzie indziej, pracuję tez inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

to się działo niemal 30 lat temu i wtedy nie miałem ZIELONEGO pojęcia, że będę kiedyś pisał o tym - no właśnie w kapciach ;)

Wtedy na ulice wypłynęło mnóstwo ludzi. Na ulicach królował handel. Takich panów szukających jedzenia w kontenerach było mnóstwo. On jako jedyny chyba podawał, sorry za banał, strawę duchową i nie głodował. :)

:D Przed chwilą jej słuchałem chyba gdzieś "w podziemiu" ;)) Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dag oby więcej takich "hipokrytów" :) Może czasem nie zabieram głosu, ale wiem o Twoich akcjach juz trochę :)

Nie możesz mieć wyrzutów sumienia z tego powodu, bo zwariujesz. Był kiedyś taki polski film, nie pamiętam tytułu niestety. Kloszard przechowywał w swoim bunkrze jakieś stare ubeckie papiery, których nie zdążyli spalić. Bardzo podobna historia, ale tamten początkowo z przymusu nim został, bo był poszukiwany (czasy Solidarności), a potem juz z wyboru.

PS

Aha, to właściwie nie jest wiersz, tylko krótkie opowiadanie, które było pierwsze

- wiersz, trochę nawiązujący, chociaż nie do końca, do tej historii jak i jej rysunkowy bohater są tutaj:

https://poezja.org/utwor/175482-głód-wiosny/?tab=comments#comment-2164372

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jan_komułzykant Janku, dwie inspiracje, dziękuję bardzo. Opowiadanie piękne, muszę częściej bywać w tamtym dziale. Akcje, które propaguję i uczestniczę są organizowane przez ludzi, którzy śpią po 4 godziny. Szept wynoszę do krzyku, bo o tym trzeba mówić. Zawsze pytam ludzi, którzy krytykują bezdomnych, kogo chcieliby spotkać, gdyby przyszło im żyć na ulicy, czy przypadkiem nie czuli by się komfortowo w swoim towarzystwie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

z obecnymi poglądami.

Szukam teraz chętnych do biegu na homeless. Działam zawsze według zasady chińskiej: ' chcesz, żeby coś zostało zrobione poproś najbardziej zajętego człowieka w wiosce'. Pozdrawiam

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam, ponieważ miałam bardzo podobną sytuację.

Kieeedyś, we Włoszech, spotykałam na skwerku licho wyglądającego mężczyznę,

tzn. najbardziej liche było jego ubranie, bo sam wygląd 'zafascynował' mnie. Czekałam jakiś czas na sposobność zagadania go, udało się. Byłam w szoku, takim jak Ty przy kloszardzie. Miał facet wiedzę.

To jak żył, było jego wyborem, dziwny wybór, ale ja takich ludzi rozumiem. To jest ich szczęście, mają większość spraw w nosie, dla nich liczy się chwila. 

Miałam ogromną ochotę zrobić mu kilka ujęć, zabierałam z domu aparat, ale gdy pytałam o zgodę najdelikatniej jak można, niestety... a z ukrycia nie było jak. Potem... zniknął.

Twój.. nie.. wiersz, opowiadanie przywołało mi tamte obrazy. Ciekawy i interesujący opis.

Pozdrawiam.

 

ps. zaraz mnie coś skręci.. poprawiam, by nadać kształt zapisu i cięgle gdzieś coś wyłazi.

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pomyliłem działy, ale Mateusz jak widzę już naprawił mój błąd. Mówisz, że 'piekne'. Nie wiem, poleżało trochę i w ogóle nie miało tu się znaleźć, bo miałem trochę inne plany. To nie tylko to jedno zdarzenie z kloszardem, było ich więcej. W dodatku w większośi z pozytywnymi zakończeniami. Miały być kiedyś opisane w jednej krótkiej formie. Ale jak dotąd nie mogę się zebrać.  Dzięki jeszcze raz i trzymam kciuki za to, co robisz.

Pozdrawiam  

 

 

Bardzo dziękuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To jednak nie tylko mnie się trafiają tacy sympatyczni ludzie. Chociaż nie tylko tacy, bo są też sympatycy, najczęściej zostaję "kierownikiem", który musi się tłumaczyć, że 'premii' w tym tygodniu nie będzie, bo też skończył się 'zasób' (nie wolno powiedzieć, że nie ma się drobnych - nie przeszkadza;). Przyznam, że przy drugim takim "spotkaniu" zacząłem się zastanawiać, czy w końcu nie pójść do fryzjera, bo to oni zaczepiają mnie - nie ja ich ;)

Twój opis też ciekawy, dziękuję bardzo, że zajrzałaś. Serdecznie pozdrawiam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Mateusz pięknie dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami trudno tłumaczyć ludzkie wybory. Niedaleko mnie w lesie mieszkał Pan w ziemiance z parnikiem. Warszawa. Wszędzie miał książki, czytał je w słońcu, na samochodowej kanapie. Jeździłam na rowerze płacząc ze stresu i myśląc o takim życiu. Ziemianki już nie ma, stresu też nie, ale wspomnienie zostało. Nawet zimy są dzisiaj lżejsze. 
Tekst dobry Janku, zatrzymuje i uczy, byle więcej takich do podręczników w szkole. 

bb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

a czy to nie jest przypadkiem Pan, którego straż miejska ewakuowała 'na siłę' z tego miejsca? Pamiętam, że walczył do końca. Był o tym kiedyś cały reportaż. Innego z kolei znaleziono w jakiejś budce z dykty, w której zmarł. Podczas usuwania budowli, otwarto również beczkę, w której doliczono się coś koło miliona złotych.

Paradoks wolności.

Dziękuję Ci bardzo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dylemat Fromma "Mieć czy być" w praktyce. 
Z tekstu wynika, że "być" potrzebuje "Mieć" (kapelusz z drobnymi), ale czy "Mieć" potrzebuje "być"? Może "być" potrzebuje "Mieć" bo żyje w świecie opanowanym przez "Mieć"? Jak wyglądałby świat rządzony przez "być"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

:D dzisiaj to już niemożliwe, nawet przy powrocie do jaskiń krzesano by "czymś" ogień, a za "dostęp" do ognia itd...

Siła w kupie, czyli w wielkości stada i siły jako takiej. Jaskiniowe 500+ zmieniłoby pewnie cywilizację, bo nikt juz by nie wynalazł koła :)

Jesteśmy drapieżnikami i nic tego nie zmieni. Lubimy miedź i tyle. Jedni, dla samej miedzi, niektórzy, żeby przeżyć.

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dared pozdrawiam cię:)
    • @Nefretete   Problemem jakim jest dla mnie zjawisko o nazwie ‘Mordnilap’ jest przede wszystkim   brak zasadności jego tworzenia, bo rezultat wydaje mi się na tyle niedorzeczny,   i wątpliwy, że chyba się tym nie zainteresuję. Co nie znaczy, że innym to nie da ogromu   satysfakcji z ich tworzenia. Może brak mi jakichś połączeń/synaps regulujących tę   wrażliwość, stąd taka „ślepota” i brak fascynacji.   Niezrozumiała też dla mnie jest w tym przypadku metoda i cykl powstawania.   Nie ma bowiem (albo bardziej prawdopodobne, że ja nie łapię) zasady, dzięki której   dałbym radę to ‘zjawisko’ choćby w jakimś stopniu ogarnąć. Do wszelkiego rodzaju   „nadrabiania” jakiejkolwiek idei z reguły podchodzę sceptycznie, ponieważ wychodzę   z założenia, że jeśli istnieją zjawiska niewytłumaczalne, pozostawiam je z czystym   sumieniem właśnie w tej kategorii zjawisk, przeznaczając sobie tę ścieżkę na, być może,   inny byt z podobnym rodzajem zjawiska, jakim jest reinkarnacja :)   Niemniej również dziękuję Ci za miłą pogawędkę, jeśli cokolwiek zrozumiałem z   Mordnilapa/pu (?) znalazłem u siebie coś takiego:     - Art, na migi wdaj Ikarowi popęd i adres.   - Adres Alana?     - Ser da. Idę po piwo, raki - Jadwigi mantra.   - A na laser, da?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Dzięki jeszcze raz, pozdrawiam.
    • @Somalija Hej, Ty wiesz, że ja nigdy nikogo nie skrytykowałem. Każdy ma prawo pisać. Część osób pisze na portalu fantastycznie, im zazdroszczę, ale i kibicuję, część tak sobie, część słabo. Ale mają prawo. Nigdy nie krytykuję. Nigdy niemal też nie oceniam. Chociaż czytam - wiem, kto pisze i jak pisze. Niemniej jednak wulgaryzajcę tekstu mogę zrozumieć u wielkich - vide! Bukowski. Z genialnym pisaniem. Ale połączenie tak naiwnego, słabego pisania z czymś obrzydliwym jest nie do przyjęcia. Po prostu. Dlatego mnie ruszyło. Ostatnio chyba tak stanowczo się wypowiedziałem, gdy Stachura  (świetny tenor i dobry człowiek) sciągnął Zenka do Teatru Wielkiego. Są pewne granice. Pozdr. serdecznie. Ptr
    • Niby niezłe, ale moim skromnym zdaniem, jeszcze ciut niedopracowane :)
    • Nie, nie jęczę, że odeszło w zapomnienie; gdzieś za dźwiękiem, który gościł, jak wspomnienie.   Hen, w przestrzeni, jakiś nikły kontakt gramy; jednak ciągle z poziomami się mijamy.   Choć gra echo, do tych wersji się nie zniżę; moje myśli przelatują piętro wyżej.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...