Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Do pasażerki warszawskiego autobusu


Deonix_

Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, Marek.zak1 napisał:

@Deonix_ @Deonix_Autorko, przepraszam. Jeżdżę codziennie warszawską komunikacją i byłem czasami świadkiem takich zdarzeń i zawsze były przyczyny. Przeważnie pijany, zarzygany, agresywny pasażer.  Przecież żaden pasażer nie może kazać innemu wyjść z autobusu, czy tramwaju bez przyczyny. 

Prawie się z Tobą zgadzam. Tylko ja jestem wierna wytłuszczonemu.

W autobusie czy tramwaju może przecież przebywać każdy, bo to obiekt użyteczności publicznej.

Poza tym - "przeważnie" - no właśnie. Czyli nie zawsze. I niekoniecznie wszystkie te czynniki musiałyby wystąpić.

I będę się sprzeciwiać siłowemu usuwaniu kogokolwiek, bo jeśli nie będę, to w końcu społeczeństwo zaakceptuje, że można kogoś wyrzucić, bo np. zbyt intensywnie spryskał się perfumami, jest otyły albo nosi niebieską kurtkę do zielonych spodni. W końcu to też może kogoś drażnić, zniesmaczać i porażać jego poczucie estetyki.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Taki dzień, taki nastrój, taka sytuacja.

Dziękuję Waldemarze.

 

D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Deonix_ @Deonix_ Jeszcze na koniec, jesli trzech łysych wyrzuca mniejszego, jest to siłowe, natomiast jeśli jakaś pasażerka każe opuścić pojazd, siłowe to nie jest, bo ona nie ma żadnej sprawczej siły. Wydaje mi się, że skoro nie byłaś tego świadkiem., coś było jednak nie tak w przekazie.

Oprócz tego bardziej neutralny byłby tytuł nie wymieniający Warszawy, bo to automatycznie wskazuje na tych wstrętnych warszawiaków, którzy jako jedyni, mogli to takich rzeczy dopuścić. Jest to zwyczajnie nie fair.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie, nie masz zwyzywać!

Jeszcze raz: w moim odczuciu nazwanie "małpą" mordercy jest po prostu nieadekwatne. To jest zbrodniarz, a nie małpa.

Małpa to ktoś złośliwy - i tyle.

Czy to jasne?

Aha, teraz rozumiem. No to nie tak bardzo to było tragiczne, jak myślałam. Nie mniej całym sercem jestem przeciwna takiemu traktowaniu bezdomnych. Jest to dla mnie oburzające! Zamiast raczej pomóc człowiekowi, to ta wyrzuca go z autobusu! :(((

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj. Uczucia mam mieszane, bo podobne sytuacje w Warszawie niestety się zdarzają i bardzo źle to o nas wszystkich świadczy. Ale wiersza nie mogę się dopatrzeć. Jeśli chcesz z tego zrobić temat wiersza postaraj się. Emocje to za mało. Musi być obraz i szczegół, który przykuwa uwagę.

 

Miała torbę Michela Korsa

i buty do kolan ciepłe

 

po przeciwnej stronie

zbyt blisko teraźniejszej chwili

usiadł człowiek bez rysów twarzy

i pewnej przyszłości

 

pasował do tego co zostaje w tyle

więc został wyrzucony

gdzie segreguje się śmieci

Edytowane przez anna_rebajn (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@anna_rebajn

 

Twój utwór jest ciekawy. Zwykle daję u siebie sugestywne obrazy w połączeniu z emocjami, ale tym razem wyszło inaczej. Ale nie jestem święcie przekonana, że to na pewno źle. Ale szanuję Twój odbiór i nie wykluczam, że kiedyś ujmę ten problem w innej formie. Miło, że podzielasz moje odczucia odnośnie sytuacji. Dzięki za wizytę, 

 

D. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deo, rzadko wklejasz ale zawsze jest to COŚ. Tutaj wg mnie  świetne dwie pierwsze strofy, natomiast tej pani powinno być może spokojnie, ładnie i pachnąco? Żeby jednak zachować analogię. 

Tytuł wg mnie prawidłowy, bo to nie tylko chodzi o rzeczywistą Warszawę,  ale o  traktowanie peryferiów przez tzw. centrum. W kontakcie z niektórymi Warszawiakami (zaznaczam: niektórymi :)) chciano mnie umieścić na krańcu łańcucha społecznego :). 

Co do wyrzucania człowieka na margines, to jest to nasz problem, to się dzieje, dzień w dzień. Pamiętam jak po pewnym spotkaniu rozwoju duchowego staliśmy cali happy i przeszcześliwi  na dworcu w kolejce,  by zakupić bilet na pociąg do domu. I stanął za nami smutny, brudny i śmierdzący człowiek (bardzo śmierdzący  - fekaliami). I okazało się,  że cała nasza radość duchowa gdzieś tam doznała uszczerbku ... Byliśmy sparaliżowani ta sytuacją. To była lekcja.

Z drugiej strony kolega, który też intensywnie pracował nad sobą duchowo przyjał do domu bezdomnego, który...zafajdał mu łóżko i go okradł. Też lekcja. Nie wszystko i zawsze  jest dobre bądź złe, trzeba rozróżniać dokładnie sekunda po sekundzie. 

Dzięki za wiersz.

 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Przemyslaw Prus

Podobno tak mi kiedyś powiedział pewien weterynarz nic nie może dla nas bardziej śmierdzieć niż przedstawiciel tego samego gatunku. Jest taki smród i fetor co potrafi wywołać natychmiastową reakcję fizjologiczną, co nie zmienia faktu, że nie wolno nikogo wyrzucać przy użyciu siły(bez siły też nie, choć straż miejska i tak to w końcu zrobi z rzadka motorniczy). Z innej beczki kiedyś pomieszkując w Warszawie w godzinach szczytu porannych szósta z minutami na stacji metra - młociny(początkowa stacja) byłem świadkiem innej przerażajacej sceny. Codziennie odbywają się tam zawody - kto pierwszy wbiegnie (skutecznie się przepchnie) zajmie siedzące miejsce i zasłoni twarz gazetą żeby nie widzieć czy przypadkiem nie ma jakiejś mniej sprytnej staszej osoby,  kogoś o kulach, kobiety w ciąży itd. etc. przecież wiadomo, że żadna z tych osób w takim stanie nie pomyka do wielogodzinnej, katorżniczej pracy. Stałem w ciężkim szoku jak sprytnie, szybko i niemo ten proces się odbywa - pełna synchronizacja. Polecam się wybrać i zobaczyć samemu na własne oczy.

Edytowane przez Przemyslaw Prus (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam czy można... bo wydaje mi się, że państwo tutaj chyba dość przepraszam, mylnie interpretują treść tego wiersza ;)

Gdy podróżuje transportem publiczny, zazwyczaj zajmuje miejsce w "strefie ciszy", zdarza się, że usiądzie obok mnie pasażer, który świadomie łamie ten zakaz, ograniczana moją wolność w tym wypadku do podróży w ciszy. Czy będę złym człowiekiem, gdy mu zwrócę uwagę by przestał rozmawiać albo zmienił miejsce? Sytuacja podobna, ale osoba narażająca moją wolność jest psychicznie chora, czy podobnie byście ocenili w tym wypadku moje zachowanie? W jakich wypadkach tolerować naruszanie naszej wolności? Na pewno, w takich, gdy naruszający nie ma wpływu na przyczyny takiego zachowania np. nieludzkie będzie nakrzyczeć na niewidomego, gdy nadepnie nam na stopę. Czyli świadomość przyczyny jest kluczowa przy ocenianiu takich wypadków. 

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu chodzi o coś innego. Oni mają w nosie czy wejdą obsrani, zaszczani, policja i tak nic im nie zrobi. Rozumiem bycie człowiekiem ale jak muszę jechać pół godz i łapać co chwilę cofki to chyba jednak wolę jechać bez takich współpasazerów. W wawie był jakiś autobus dla bezdomnych, nie wiem czy jeszcze jeździ. I był to niezły pomysł na rozwiązanie tego problemu. Sorry ale nie dziwię się tej babce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lily Hamon Amen @Deonix_ dziękuję za ten wiersz. Męczy mnie to współczesne getto mentalne. Dajmy bezdomnemu dokończyć trasę, pewnie wydał ostatnie drobne na bilet. Zawsze można poczekać na drugi autobus..... pozdrawiam

@Lily Hamon najlepiej wyselekcjonować sobie z tłumu idealnych super bohaterów, zamknąć oczy, nosy. 

Przeżyć życie w szklanej galerii.

Pięknie to, co powiedziałaś. Jak dobrze wiedzieć, że ktoś wyciąga bricks from the wall. Thx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i w porządku. Komunikacja powinna być dla ludzi, a nie przeciw nim. Przypomnijcie sobie własne słowa które tu napisaliście gdy obok was w autobusie z zaklipsowanymi oknami przysiądzie się jakiś pijak w obsranych spodniach. Co innego gadka na portalu, co innego prawdziwe życie. 

Edytowane przez light (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@light a ja się z Tobą zgadzam 

Nie róbmy na siłę z siebie świętych :-) 

 

 

 

 

Najbardziej wkurza mnie taka hipokryzja 

Bo biedny bezdomny pijany to trzeba zrozumieć i poczekać na kolejny autobus 

Nieważne że się do pracy spóźnimy 

Ważne że Pan śmierdziel przejedzie się w ciepłym autobusie :-) 

Pytanie dlaczego nie siedzi w tym czasie w np noclegowni?

Odpowiedź bo woli się napić :-) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 1.O odchudzaniu spadła na wadze Zośka w Sopocie jedząc wyłącznie flądry i trocie lecz pomimo rybnej diety dziwnie tkwi w niej ssak niestety bowiem ma rysy wciąż kaszalocie 2.Pechowe imię gdy doktor Jolkę zbadał w Sopocie i powiadomił ją o zygocie myśl o Cześku zaraz wpadła o wyczynach Ziutka Pawła a ojcem Zyga będzie w istocie 3.Zaoczny ślepiec? aż dziw że z seksem Czesiek w Sopocie tak sobie radzi przy swej ślepocie wśród pań żywych a nie z wosku ceny zbija po krakowsku ponoć zaocznie kuł na UJ-ocie   4.Nie bliżej do Rębiechowa?   czuł to grafoman rodem z Sopotu że znów napisał wiersz bez polotu chociaż wielkie beztalencie chce się przenieść pod Okęcie by mu dopomógł start samolotu   5.Rozminął się z powołaniem   z niesmakiem młody kustosz w Sopocie wiesza na ścianach wszelkie starocie za to młodsze eksponaty choćby nawet małolaty z radością wozi w swojej gablocie   6.Żywotny kocur?   Zośka pragnęła Tomka w Sopocie bo wprost urzekły ją oczy kocie lecz gdy w czasie barabara szybko z niego zeszła para rzekła tyś chyba w siódmym żywocie   7.Po walce   choć w ciemnych chmurach niebo w Sopocie miło na plaży leżeć Gołocie ma  wciąż gwiazdy przed oczami a i piasek ciepłem mami to od gorączki w słonecznym splocie   8.Trener doskonały młociarki?   z Anitą kręcił Zdzichu w Sopocie nie dał zapomnieć jednak o młocie wte i wewte obracana cud-techniką tego pana poczuła odlot w każdym obrocie   9.Człowiek z żelaza   żelazną ręką chciał Piotr w Sopocie rządzić i wycisk dać tej hołocie nerwy także miał ze stali lecz niektórzy co go znali czuli że skończy jednak na szrocie   10.Zły zgryz?   dość spostrzegawczy Jacuś w Sopocie spytał o zęby swawolną ciocię choć jej żuchwa mocno w przedzie to wciąż nowych wujków wiedzie a więc nie żyje przez to w zgryzocie   11.Co masz zjeść dzisiaj…   choć wpierw się nażre Zdzich pod Sopotem to pozostawia moc prac na potem lecz przy chętnej cud-Dorocie wprost zatracił się w robocie przez myśl jej przeszło że jest robotem   12.Ot niespodzianka   wciąż bez humoru tenor w Sopocie już to obrzydło żonie Dorocie raz znalazła się w operze i zdumiona była szczerze słysząc małżonka śpiew przy robocie   13.Drobne płotki i doświadczony glina   drobnych dealerów nakrył w Sopocie gliniarz akurat przy tej robocie gdy skoczyli w morskie fale nie zdziwiło to go wcale że w słonej wodzie pływają płocie   14.Pieniądz robi pieniądz?   nie kapitałem Alfons w Sopocie manipuluje choć ciągnie krocie inwestuje w ruchomości mimo to się często złości że tylko siedem pań ma w obrocie   15.Walka z wiatrakami   młynarz chciał stawiać wiatrak w Sopocie lecz z Dulcyneą raz w czoła pocie sprawdzał swoje możliwości więc się lęka czy nie gości już zemsty słodki smak w Don Kichocie
    • z miłości tęsknoty i marzeń zbudował piękny dom zamieszkały w nim gwiazdy echo mgły   przez jego okna i drzwi zagląda uśmiech upiększa kuchnie sypialnie i sny   ten dom to czysta wena rodząca horyzont i nową nadzieje  na lepsze dni   lecz ten dom runął bo skończyła się noc -  a a na poduszce kłócą się  łzy z uśmiechem
    • Najpiękniejsze są aksjomatyczne aforyzmy, podobnie jak znany wzór : E= mc2    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję:) Tramwaje kojarzą mi się z Krakowem.  Moja ciocia mieszkała w starej brzydkiej kamienicy w samym centrum, zgrzyty, smród i hałas, ale tramwaje mają w sobie coś w rodzaju placu zabaw z huśtawkami. Pzdr :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...