Jan Paweł D. (Krakelura) Opublikowano 8 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2019 Zbaw mnie od choroby popromiennej, zimy nuklearnej i widoku siebie samego w oczach bliźniego, nie pozwól w ruinach domu odszukiwać ciał bliskich mi osób oraz samotnie stawać nad ich grobem, oszczędź agonii w koszmarze głodu, chłodu, rozległych oparzeń, smrodu gnijącego mięsa, błota, szczurów i hańby kanibalizmu oszczędź mi, nie pozwól własnego pożreć psa i nie daj zjeść mi własnej ręki, ani nogi, ani żadnej innej części ciała pożreć mi nie pozwól, oszczędź widoku narodzin martwych i zdeformowanych płodów, dwugłowych jednookich potworków bez rączek, nóżek, uszu ani twarzy, - daj mi miejsce w epicentrum wydarzeń. (Jasny blask zjawi się w niebie, wszystko w pył obróci ogień… …i opuść nam nasze windy jako i my opuszczamy naszych współoprawców, i nie wódź nas na powierzchnię, ale nas zbaw od skażonego) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lahaj Opublikowano 8 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2019 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. To do mnie szczególnie przemawia. Ale więcej tu poruszających fragmentów. podobają mi się tez te windy, znowu w Twoim wierszu unosi się widmo katastrofy nuklearnej co jest interesujące. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jan Paweł D. (Krakelura) Opublikowano 8 Grudnia 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2019 No mam kilka wierszy na ten temat. Dzięki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się