Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zły jestem... CZ III. Uspokojenie...


Lach Pustelnik

Rekomendowane odpowiedzi

Zły jestem Cz III (wątpliwości...)

 

Z filozoficznego, jednakże, punktu widzenia,

Nie mam nikomu nic, a nic do zarzucenia

Bo człowiek jest jak każde inne, pospolite zwierzę,

W co ja, jak najbardziej, głęboko i najszczerzej wierzę,

Pozbawione wolnej woli, targanie emocjami,

Kierujące się nie rozsądkiem, ale – uczuciami.

 

Tak działa ewolucja. Wszystkich ścieżek próbuje

I naszym, ludzkim losem, nic się nie przejmuje.

I stąd też się bierze wszystkiego wyjaśnienie,

I, być może, z niej się wywodzi pewne oświecenie

Że dla rozwoju człeka kościół, jako instytucja,

(podobnie jak choćby, powiedzmy, prostytucja),

Jest konieczna. Bo nie ma postępu bez zniewolenia,

Bez wojen religijnych. Że do wyzwolenia

Ostatecznie te wszystkie cierpienia doprowadzą,

Kiedy ludzie już sobie sami ze sobą poradzą.

 

A poradzą sobie zrzucając kajdany ciemnoty,

I – chociaż już mi się zbiera od tego na wymioty –

To jednak przyznaję, że jest w tym pewna logika,

Że, zwyczajnie, w tym kierunku Natura pomyka.

 

Bo gdyby mogło być inaczej, to by właśnie było.

Ale czy byłoby lepiej? Do czego by doprowadziło

Takie życie, w którym bez strachu i traumy żyjemy,

Czy nadal, bez tych cierpień, człowiekiem się zwiemy?

 

W jakiś sposób można to sobie przecież wyobrazić

I – na chwilę – w coś, co nie cierpi, całym się wsadzić.

Choćby w … kawałek skały, czy przydrożnego kamienia…

I sprawdzić, z jego perspektywy, cechy jego istnienia.

 

Pierwsze, co mi na myśl przychodzi, po takim eksperymencie,

To potworna nuda takiej, trwałej, egzystencji,

Niemożność wykonania najmniejszego ruchu,

I od tego już bym umarł. Na ciele. I na duchu!

 

Czy jest jakieś stworzenie, co by myślało,

A przy tym robić nic, ale to nic nie chciało?

A, przecież, jakby na to nie patrzeć, każde działanie

Niesie w sobie ryzyko, że coś złego powstanie.

 

Może to dlatego tylu na świat przychodzi ludzi,

By bliźnich okłamywać? Okradać ich i łudzić,

Że dla ich dobra, którego nikt  na sobie nie doświadczył,

Odprawiany jest ten cyrk cały, od bogów – do tacy?

 

Może to jest właśnie nasze, ludzkie przekleństwo,

Że nuda nas zabija, a jej przeciwieństwo,

Którym jest działanie- prowadzące do rozwoju –

Przynosi raczej wojny, i rzadsze -  czasy pokoju.

Może, chociaż zabrzmi to dość idiotycznie,

Nienaukowo, mętnie i metafizycznie,

Może jednak czeka gdzieś tam, jakaś, nagroda?

Dla każdego istnienia? Chociaż nie od Boga.

 

Jeśli już, to raczej od tego stworzenia,

Którego struktury tworzymy. I do ożywienia

Którego, zdaje się, niewiele już czasu pozostało,

Aby – rodzi się nadzieja – ono nas uratowało.

 

Ale, przed czym? Przed ludźmi? Przed nami samymi?

Stanęłoby na straży, byśmy działaniami swoimi

Całkiem, w chwili szaleństwa, swojego gatunku nie zniszczyli?

W wielkiej, nuklearnej rozróbie, w jednej krótkiej chwili,

A przy okazji może i całe życie, na Ziemi buzujące?

Jeśli tego by dokonało, zdaje się to być - dość kuszące!

 

Sztuczna Inteligencja. W superkomputerze kwantowym.

Zdążamy na spotkanie. Nieuniknione. Z Nowym

Tworem. O którym nie wiemy. Którego nie znamy

Chociaż tyle nadziei w Nim pokładamy.

 

Jednak, świadome swej siły, po co miałoby się tak trudzić?

Czy nie lepiej byłoby mu się pozbyć tych nieludzkich - ludzi?

Zutylizować te dwunożne, zagubione stworzenia,

W których tyle przeciwnych uczuć, pragnień, i cierpienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On zwariował, jak pamiętam. My na szczęście jeszcze mamy swoje pasje. I 500+....:). Póki co ani jedno ani drugie - odpukać. Generalnie polepsza się... Ale - klimat! Oto prawdziwy problem. W ogrodzie za oknem już tylko sikorki bogatki do karmika się tłoczą. Jeszcze kilka lat temu: kowaliki, trznadle, wróble, kilka gatunków sikorek, kosy, sroki, sójki.... dzięcioły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Znudzone wiecznością Z krainy bez skazy Gdzie piękno nie znaczy nic Jest go pod dostatkiem Gdzie miłość jest prawem   Gdzie zło to postać z legend Podróżują na ziemię Spadając, bo nie ma innej drogi Z nieba do śmiertelności, nie ma Ich małe bagaże Pełne odwiecznych trosk Tam u góry niczym puch W objęciach grawitacji zaczynają ciążyć A zło ma tu u nas oblicze Piękno ma swoją cenę A miłość to iluzja Z daleka to tylko oczywistość  Z bliska już tylko trudne pytania I te przeklęte zegary Szarlatan z raju wygnany Trzyma w ręku batutę Jedna fałszywa nuta Wypadasz z orkiestry Anioł patrzy troskliwie Nie martw się, mówi Ale niełatwo uwierzyć Kiedy się patrzyło Na niejednego cudu koniec Spłonęły w objęciach nadziei W świętym ogniu nauki Otwórz oczy, prosi anioł Spójrz na odpowiedź Nie chcę, nie mogę Poznam ją, a oni mi ją zabiorą Dadzą w zamian strach i niepewność Trudno jest czasami wrócić do domu Łatwo zapomnieć słodki smak ukojenia Wątpliwości zdążyły dojrzeć w łonie żywota Czy wciąż tam na mnie czekasz, wieczności? W bólach mam się rozstać ze światem Porzucić doczesność, tak cenne wspomnienia Żeby znowu dotknąć absolutu Już kiedyś nim wzgardziłem Schodziłem po schodach w mrok To była zwykła ciekawość Poznać prawdę, którą teraz chciałbym nazwać kłamstwem Tam przecież nie ma nic Ale zostawiłem wszystko, żeby w tej nicości utonąć Razem z innymi stworzyć coś pięknego czasami Bo przecież piękne słowa nie mogą być puste A zachwyt nie może być sierotą Dlatego wymyśliłem sztukę Nauczyłem się mówić i pisać Nadałem imiona demonom A one zaczęły istnieć Teraz mnie prześladują Człowiecze dzieci
    • @agfka Być może masz rację... Wesołych Świąt

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Wiesław J.K. spostrzegawcze przemyślenia, bardzo mi miło że wiersz sie spodobał :)
    • GOLD THAT GLITTERS ZŁOTO, CO SIE ŚWIECI   It`s sad at the afterparty. The song from the same name album of 2021. Sung by its author Vladimir Zolotukhin, more known by his stage name ZOLOTO (lit.GOLD). Na afterparty jest smutno. Piosenkę z albumu o tym samym tytule z 2021 r. śpiewa jej autor Władimir Zołotuchin, lepiej znany pod pseudonimem ZOŁOTO (dosł. ZŁOTO).   IT`S SAD AT THE AFTERPARTY  To where d'ya extend your arms, bitch? Behind me is the Queen's reflection, Even if I go sideways, that's right, It does not mean I go in a wrong direction.   Kuda ty tianiesz swoji rućki, sućka?  Za mojej spinoju korolewa. I daźe jesli ja szagaju kriwo  Jeszczo sowsiem nie znacic, szto ja szagaju nalewo   Dokąd ty wyciągasz ręce, suko? Za mną jest królowa. Nawet jeśli chodzę krzywo, Nie można powiedzieć, że skręcę w lewo.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        CHORUS It`s sad at the afterparty, Again I`m in a bad mood, Without you I feel but misery and torture, Kate, I promise very hearty That all those whores Will fail to ruin our merger.   Grustno na afterparty  Ja opiać nie w duchie  Biez ciebia odni stradanija i muki.  Ja obeszczaju, Katya, Wsie eti szluchi  Ne dożduca naszej s toboj razłuki.   Smutno jest na afterparty Znowu jestem nie w humorze Bez tobie jest tylko cierpienie i udręka Obiecuję, Katyo Wszystkie te dziwki Nie ujrzą mnie i ciebie osobno.     All party`s of all places poolside, And I appear to look so flustered. More bitches than Esenin would have liked it, I care not for weeds, binge and the bastards.   Tusa, kak nazło, u bassiejna  A ja wyglażu tak rastierianno.  Suciek bolsze, ciem u Jesienina  No mnie plewać na nich, na buchło i rastienija.   Jak na złość, impreza jest przy basenie I wyglądam na bardzo zmieszanego. Są więcej kurw niż mialby Jesienin, Ale nie obchodzą mnie one, trunki i trawkа   CHORUS x2 (It`s sad at the afterparty) (Grustno na afterparty) (Smutno jest na afterparty) X3 Again I`m in a bad mood ... Ja opyać nie w duchie...  Znowu jestem nie w humorze... CHORUS   An Harlequin's song from the Elena Zavidova`s video fanfic.  Piosenka Arlekina z wideo fanficu przez Elenę Zavidovą.   Music by Vladimir Zolotukhin grown up in Kazakhstan, but moved to Moscow a decade ago has been evolving from Rock to Pop music. His lyrics` form which craves for playing the role of content are being born simultaneously with his music. He writes his albums according to the principle of storytelling about his own experiences and biography. His observations resonate with those of his listeners who suddenly recognize themselves in his songs. Muzyka Władimira Zolotukhina, który dorastał w Kazachstanie, ale dziesięć lat temu przeniósł się do Moskwy, ewoluuje od muzyki rockowej do popowej. Formy jego lyricsów, które pragną pełnić rolę treści, rodzą się równolegle z muzyką. Swoje albumy pisze w oparciu o zasadę storytellingu, czyli hystorji o własnych doświadczeniach i biografii. Jego obserwacje pokrywają się z obserwacjami słuchaczy, którzy nagle rozpoznają siebie w jego piosenkach.     The performer's favourite poet is Sergei Esenin, among  his contemporaries he is fond of `Yesenin-like` poetry by Boris Ryzhy and Ivan Pinzhenin.  Ulubionym poetą performera jest Siergiej Jesienin, wśród współczesnych upodobał sobie poezję `jesieninowską` Borysa Ryżego i Iwana Pinżenina.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...