cudzenie

jak to zmieniają się gusta

kiedy kartki proszą o ciszę

następują wybuchy kontrolowane

nawet nie warto odliczać

stoper robi to szybko

a błędy są po przecinku

chyba wiele zer jak sądzę

jeszcze nie mam wprawy

w rozciąganiu linki

mniejszy wybieram kaliber

uczę się mówić proszę

dobrze że dziękowanie

zaczyna mi wychodzić

to ułatwia kontakty

za siódmą górą jest czas

boję się że tam dotrę

wciąż nie wiem jak zrobić

by go nie rozgniewać

myśli moje górnolotne

mogą do planu być

lub całkiem nie pasować

póki co pertraktuję

potrzebuję cudu...

Tytuł, fantastyczny.... a śordku, taki troszkę mix... ale są wersy, na tak....

kiedy kartki proszą o ciszę... :)

i to...

... na niektóre moje sprawy, też chyba potrzebowałabym.. cudu.

Pozdrawiam.

Tytuł fantastyczny :) no tak trochę. Czasami coś takiego mi się zmiksuje, jakby nie było w ogóle moje, i w domu nie chce zostać tylko ciągnie toto w świat.

Miło, że znalazłaś kilka wersów dla siebie.

A na cuda warto czekać, bo zdarzają się :) Takie małe każdego dnia i nawet te wielkie, ale wielkie to już rzadziej.

Dzięki i pozdrawiam.

Ps No i wielu cudów życzę ;)

................. :)  .. . . . . .  jak już coś mi się naskrobie, mam podobnie.

Te małe cudeńka.. każdego dnia (niechby).. są chyba najprzyjemniejsze.

Przemiła reakcja na post. Dziękuję.

Dzieci rosną zadziwiająco szybko. 

Dokładnie i jeśli by je zatrzymać to będą uwierać, a jak puścić to może pojawić się niepokój...

Dzięki pozdrawiam :)