wchodzę

wychodzę 

ot , i całe "życie"

Urzeka prostotą ! 4

Może 4+

Wszedłem wiele lat temu i nie wyszedłem, a przecież mogłem.  To się nazywa miłość:)

"grzech (no, czasem strach) wejść, żal wyjść" - stara prawda, a jednak ludzie to robią.

A nawet lubią. I "życie" faktycznie ma z tym coś wspólnego.

Konradzie  :) biorąc pod uwagę jak zawyżasz w ocenie swoje teksty mój wypada gdzieś w dolnych rejestrach.... o ile masz rację :)

Marku, ale Twoje życie nie ma cudzysłowia :)

:) to dobrze, że robią, a co z nim ZROBIĄ,  to już inna inszość.  

Trochę na smutno to odbieram, taki trochę the end ziemskiego balu.Pieknie to utkalas w kilku słowach.Pozdrawiam

Callunko :) , nie każde życie okazuje się "życiem" (do życi ;)), miejmy nadzieję, że przy naszym nie trzeba będzie stawiać cudzysłowia .

Zdrówka ☘

--------

Wątpiciel ;), dzięki

Chyba potrafisz dać dużo enterów w pisaniu, w ogóle...  tutaj, gdyby 'to', co pomiędzy dwoma

wersami, 'zabielić' - 'wyenterować' jeszcze na większej powierzchni... ;) wtedy można dopisać -

myślą - kawałeczek tego życia... ale to nawet nie sugestia..:)

Hej.

:) entery to moja specjalność  ;)

ale nie bójmy się bieli, to jednak potencjalność  :)

Hejka, dzięki