To szkieletów ludy

wszystko kiedyś wyśmiane (budzi mój podziw)

wyśmiewa się ze mnie (powiew twych powiek)

szydzi ze mnie niebo (wysadziłem niebo)

szydzi ze mnie świat (szydzę z siebie ja)

nie mam dokąd pójść (moje nogi odeszły)

wszędzie za daleko (twoje mleko już się gotuje)

mglisty strach myśli splata (mimowolny deszcz wywołuje dreszcz)

mijają lata lęk nie ulata (to już nie są przelewki)

biały jeleń łąki mózgu wyżera (UWAGA!!! na ludzkie zwierzęta)

Nie wiem czy dobrze ale czytam sobie na różne sposoby 

Np. to co bez nawiasów osobno, to co w nawiasach osobno... tak sobie kombinuję :-) 

Tekst w sumie średnio do mnie trafia... 

Podoba mi się to osobne czytanie i "biały jeleń wyżerający łąki mózgu". Pzdr. 

Miała baba koguta (a kogut w bucie wkoło chodzi)

wsadziła go do buta (i duma ciężko o co tu chodzi) ;)))

@AnDante co racja to racja.