Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szpakowisko


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

uciekły ptaszyska z

betonowych klatek
na szarej matrycy

szarością odbitych
rozsypując w swoim

locie

pył z lekkich
niewidocznych

dla nielotów pióropuszy
a ten unosił się

delikatnie

opadając wolno
na parki miejskie

dzikie łąki miejsca
ptaków szukających

wodopoju

do życia


za szpakiem

szybowały śledząc

czarną postać jedyną

widoczną w ciemnościach
wprost do niego

po pióro życia

po miłość

 

z jego spokojnych

wilgotnych oczu

wolnych od strachu

przed dzikim stadem

napełniły dzbany wodą

pióra przeczesały

swierkot w śpiew

zamieniły i płakały 

razem z nim nad 

ciasnymi korytarzami

raniącymi

skrzydła szpakowe

mieniące się wszystkim

w co wierzyli

wyskubywane przez

drapieżników

czyhających na

ich glowy

 

wracały do niego

a on czuł

że różowe piaski Elafonisi

są zbyt daleko i

zamieszkał na szarością

odbitej łące

nie chciał znowu być

człowiekiem dla wielu

wybrał niewielkie stado

kolorowe

dzikie

łatwopalne

by dać im ogień do życia

 

pilnowany płomień

ogrzewał wątpiących

uratował tysiące

śpiących czarodziejskich

ptaków 

wyrywająch ich ze 

szponów sępa

krążącego

zawsze gdzieś obok

 

Pamięci ks Andrzeja SZPAKA, jedynej prawdy, którą poznałam.

Hippisa , który nawet drapieżników przyjmował....pomozcie temu, ktory jest wsrod Was, on Was potrzebuje, ja odlatuje w gory.

Bede bardzo tesknila

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...