Klara G Opublikowano 21 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2019 tęsknięza rzewnym płaczemza przytuleniem do piersi dzieckanajdelikatniej a zarazem mocnożeby czuło się bezpiecznietęsknięza raczkowaniemza pierwszymi krokamiza pierwszymi upadkamii powstaniemtęsknięza grymasamiza uśmiechniętą buziąząbkowaniem po nocachi budzeniem mnie ze snutęsknięza prostotąza bezpośredniościądzieckaw tym zagmatwanym świecie dorosłychktórzy wszystko chcą przekalkulowaćprzetworzyć i zrozumieć 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WarszawiAnka Opublikowano 21 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2019 (edytowane) Piękny i wzruszający wiersz. Pozdrawiam (Mam tylko subiektywną uwagę do tytułu: osobiście mam powyżej uszu wszechobecnych "stópek" symbolizujących noworodka. Czy pokazujemy stopy dorosłych? Co to za mania?) Edytowane 21 Października 2019 przez WarszawiAnka formatowanie (wyświetl historię edycji) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klara G Opublikowano 21 Października 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2019 Dziękuję :) Dla mnie osobiście takie stópki dziecka są cudne, słodkie, to tylko takie moje odczucie, dlatego nadałam taki tytuł ;) Nie powiedziałabym, że to mania tylko one są takie maluśkie i można je wycałować :) pozdrawiam serdecznie :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WarszawiAnka Opublikowano 21 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2019 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. OK, ale małe dziecko całe jest słodziutkie, a przede wszystkim ma buzię. Kiedyś uwaga skupiona była na buziach dziecięcych, albo na całej postaci. Pozdrawiam wzajemnie :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Deonix_ Opublikowano 24 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Października 2019 Pierwotnie odebrałam ten wiersz jako zarejestrowanie przemyśleń i odczuć matki, która straciła dziecko. Końcówka mnie jednak z tej ścieżki interpretacyjnej nieco wybiła. I postrzegam Peelkę, jako kobietę, która po prostu ma dość "wielkiego świata dorosłych", uważa, że dzieci i ich życie są fajniejsze, pod każdym względem. I, tak po prawdzie, jestem tym zawiedziona. Idealizowanie dzieciństwa i dzieci (w połączeniu ze zdewaluowaniem dorosłych i ich złożoności i sceptycyzmu życiowego) wręcz działa na mnie drażniąco. Ale to tylko mój odbiór, być może jestem w nim osamotniona :) A odnośnie tytułu - podzielam opinię koleżanek :) Pozdrawiam :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WarszawiAnka Opublikowano 24 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Października 2019 @Pia : Dziękuję. :) @Deonix_ : Dziękuję. :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wędrowiec.1984 Opublikowano 24 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Października 2019 Zgadzam się, droga autorko. Zgadzam się ze wszystkim. ...a poniżej cytat z mojej ulubionej książki: Wszyscy przemądrzali pedagogowie i ochmistrzowie godzą się na to, że dzieci nie wiedzą czego chcą, natomiast nikt uwierzyć nie chce, mimo naocznej oczywistości tego faktu, że także dorośli wałęsają się po tej ziemi podobni dzieciom, równie jak one nie wiedząc wcale, skąd się wzięli i dokąd zmierzają i że tak samo nie kierują swych czynów ku prawdziwym celom i tak samo podlegają rządom łakoci i łozowej rózgi. :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gaźnik Opublikowano 24 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Października 2019 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. A ja akurat nie rozumiem komentarza. Przecież właśnie wiersz oddaję prawdę. Dzieci i dzieciństwo są idealne (oczywiście zdarzają się wyjątki). To właśnie dorastanie nas niszczy... Zawsze tak było i będzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tetu Opublikowano 24 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Października 2019 (edytowane) Moim zdaniem tytuł ewidentnie do zmiany. Jeśli chodzi o tekst nie wzbudził moich emocji. Dominująca w nim tęsknota za dzieckiem nie ściska za serce. Za mało w nim matczynej wrażliwości, za dużo rozczulania. Oczywiście bez urazy, tak po prostu czuję, ale to tylko ja. Zrobiłabym z tego inny wiersz. Opowiem co mi przyszło do głowy i bardzo proszę autorkę by się nie pogniewała, bo to tylko moja wariacja na temat. Zastanówmy się co wynika z puenty. Można by pomyśleć że tym dzieckiem za którym tęskni podmiot jest on sam. Właściwie puenta na to wskazuje. Brzmi jakby bohaterka miała problem z adaptacją w świecie dorosłych. Może nie dorosła, nie dojrzała do tego świata i szuka w sobie dzieciaka którym kiedyś była. Taki obraz wiersza i pomysł bardzo by mi odpowiadał, tyle tylko że byłby to już zupełnie inny wiersz. Oczywiście trzeba by wtedy przemyśleć cały wiersz, zbudować go od nowa bazując na puencie. Pozdrawiam i co złego to nie ja. Serdeczności. Edytowane 24 Października 2019 przez tetu (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Deonix_ Opublikowano 24 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Października 2019 @Gaźnik Nie wiem, jak wytłumaczyć, bo to mój pogląd, ale podejmę rękawicę Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Osobiście nie oceniam swojego dzieciństwa jako idyllicznego (może jestem wyjątkiem). I (przynajmniej od pewnego etapu) wraz z upływem czasu widzę w życiu więcej plusów, mam wrażenie, że na "stare lata" poprawia mi się komfort życia, nie tęsknię za przeszłością zanadto. Co nie znaczy, że żadnych sentymentów we mnie nie ma, po prostu do niektórych aspektów przeszłości wolę nie wracać i cieszyć się chwilą bieżącą, w końcu dojrzewanie nie tylko niszczy, otwiera też nowe perspektywy Pozdrawiam, D. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wędrowiec.1984 Opublikowano 25 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2019 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tytuł? Nic, po prostu pointa utworu skojarzyła mi się z tym fragmentem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klara G Opublikowano 25 Października 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2019 Cześć, dziękuję za dyskusję :) Ja tam gniewam się na komentarze do wiersza, to Wasze zdania, które szanuję :) Oczywiście, mogę mieć inne zdanie czy podejście do tego, co napisałam. Tytułu nie zmienię, bo te stópki nie tylko są cudne i słodkie, ale także zaznaczają drogę, którą należy pokonywać, od dzieciństwa ku dorosłości. Teraz, gdy już podzieliliście się ze mną spostrzeżeniami, mogę napisać. To jest wiersz o tęsknocie matki do swojego dziecka, to jest także tęsknota za dzieciństwem i za dzieckiem w sobie. Często obserwuję swoją siostrzenicę, która ma 5 lat i chciałam zapisać w formie wiersz przemyślenia :) Moim zdaniem nie jest to idealizowanie, tyko refleksja z obserwacji. Każdy etap przecież zarówno ma i plusy i minusy. Jakie dzieciństwo by nie było, ja tęsknię czasem za bycie dzieckiem, ale to nie znaczy, że w swoim etapie jestem zaraz nieszczęśliwa ;) Po prostu mam wspomnienia różne, które tkwią we mnie i choćby minęło wiele lat, ja ich nie zapomnę. Obserwując dzieci widzę, że dla nich świat jest prostszy chyba ;) Bardziej wyrażają emocje i wszystko po nich widać na twarzy :) Mam wrażenie, że dorośli czasem nie pozwalają sobie za emocje, tłumią je, aż pękają, bo muszą się wreszcie wyładować. Oczywiście, możecie mieć inne zdanie, ale ja mam takie i nic w tym wierszu nie zmienię. Jak pisałam go widziałam i tą wyliczankę i te powtórzenia i ten tytuł, wszystko jest napisane tak jak trzeba według mnie. Pozdrawiam Was i dziękuję za zaglądanie :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gaźnik Opublikowano 25 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2019 @Deonix_ Ja swoje wyjątkowo dobrze wspominam. Może dlatego, że miałem bardzo dobrze. Z perspektywy czasu, wiem co to cierpienie dzieci. Moja siostrzenica urodziła się w 24 tygodniu, spędziła kilka miesięcy w inkubatorze. Gdy się tego nie widzi człowiek nie wie ile noworodków wyjeżdża codziennie w workach, często z powodu tego, że nie ma kto się nimi zająć. Karolinka (czarnoskóra dziewczynka leżąca blisko mojej siostrzenicy) poradziła sobie 3x z sepsą, czwartym razem nie miała tyle szczęścia... Jednak dalej to niski procent cierpień małych dzieci. W dodatku jak ciężko by nie miały walczą o swoje życie mocniej niż zmęczeni dorośli. Walczą o każdy kolejny krok. Czasem czymś wielkim jest nauczenie dziecka siedzieć, a i tak dobrze prowadzone jest szczęśliwe i mierzy się z wszystkimi przeciwnościami. Kwestia tego czy dorośli umożliwią im je pokonać... @Klara G Dzieci mają pewną inteligencję, którą tracą dorośli. Mają większą ciekawość świata i szersze spojrzenie. Człowiek w grafikach dołączonych do książek nie zwraca uwagi na szczegóły, w końcu to uzupełnienie tekstu - mało istotne. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale graficy mają dużo ciężej w książeczce dla dzieci. Nie mogą popełnić żadnego błędu, bo te będą od razu wyłapane. Zwykle są bardziej rozbudowane i mają więcej szczegółów. A mimo to rzadziej można znaleźć błąd typu 4 palce u dłoni itd... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
violetta Opublikowano 25 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2019 słodki, wdzięczny wierszyk, ale wychowane to niebywały trud przez całe życie praktycznie . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się