do czerwoności

pożar w gęstwinach

na rozpalonej ściółce

płonący konar

Fajny pomysł jednak pożar- rozpalonej- płonący... może za dużo ognia na raz...

Pożar, rozpalonej, płonący - jak na tak krótki tekst, trochę za dużo tego ognia, jak na mój gust :)

Pozdrawiam.

Annie, Ty czytałaś co ja powyżej napisałam? :)

przypadek? pewnikiem zmówiły się Panie ;D

Cóż, o gustach nie dyskutuję, wiem jednak, że z czasem się zmieniają ;)

Azaliż nie lepiej, kiedy ów rozpalonym - bodaj i po trzykroć płonie?

Dziękuję pięknie, pozdrawiam.

To dam plusa :) a nawet dwa :)

Czytałam ale po napisaniu bo w pociągu słabo łapie internet :)

uznałam, ze zostawię bo w sumie zgadzam się z tobą, chociaż teraz już nie wiem czy aby napewno :) 

;)

dwa, dwa! poproszę dwa! ;))

:)

No tak.Taka postać do mnie bardziej przemawia.Jednak zamieniłbym tonący na gasnący skoro po żar:)

W takim wypadku najbardziej logicznym byłby zapis:

po żar w gęstwinach

na wypalonej ściółce

- tonący konar

Skoro ma się chwytać brzytwy to liczy na to, że nawet od wypalonej ściółki się rozpali na nowo.Pozdrawiam.

Podbija mi Pani łeputację.Hahaha.

To ja napisałem.Proszę o kolejny plus do łeputacji:)Zapewniam, iż zauważą.

20 minut temu, Ast Voldur napisał:

Nie wiem kto to napisał.

Myślenie godne Oscara.Hahaha.

Pożądam Łeputacji niczym kania dżdżu:)Miłego wieczoru.

Janku, wystarczy raz a dobrze. Że zacytuję klasyka: "Polaku, nie pieprz bez sensu" ;)

Oj, Obywatelu -miało być  :) 

@iwonaroma

Znam i dzięki za przypomnienie, piękne, ale "Baranie nie jesteś sam" - chyba bardziej ujmujące ;)))