Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Limeryki "kremlowskie"


Jan Paweł D. (Krakelura)

Rekomendowane odpowiedzi

1)

 

Pewien gość z Kremla był słodszy od malin,

w diabła nie wierzył aż poczuł swąd spalin.

Szto tak waniajet?

Czort tolko znajet 

- powiedział, a diabeł wsadził mu stal in.

 

2)

 

Ów klasyk kremlowski, poczytny i w modzie,
co w krwi raczej chodził niżeli po wodzie -
- ktoś co dzień na świecie
cytuje go przecie,
cokolwiek zleżały jest nadal na chodzie.
 
3)
 
Ów klasyk kremlowski był wtedy i teraz
jest wciąż aktualny, i nadal nie sterał
w piwnicy go szczur,
ni grzyb, robak, mól,
codziennie krawatem ktoś kurz z niego ściera.
 
4)
 
Urzędnik na Kremlu – to proste jak drut:
gdy ktoś zgłosił „ale” – to spławił na wschód,
wyznawał materię,
a nie fanaberię,
że śmierć na wschód spławił – raz śnił mu się cud.
 
5)
 
Raz ważny gość z Kremla co wierzył w materię
a nie w fanaberię i miał fana – Berię,
gdy przyszła kostucha,
utracił hart ducha,
i stopy jej lizał jak pies kokieterier.
 
6)
 
Ważny gość z Kremla nie był tak wcale,
będąc zajętym, głuchy na żale:
odsyłał do Berii,
a ten do Syberii –
- rozległej księgi skarg i zażaleń.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...