Milena Opublikowano 10 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Września 2019 Czekam, aż przyjdzie wiosna i roztopi lód na zastygłych dłoniach. Sny zakwitną, wychodząc na powierzchnię. Uczucia przebiją warstwę śniegu. Ptaki będą śpiewać tylko dla mnie. Nadzieja ogrzeje mnie swoimi promieniami, nie będę już musiał się chować. Nikt nie skruszy sopli dawnych nadziei, stopnieją same. Wszystkie stworzenia wyjdą, aby mnie powitać. Będę bardzo duży, ale nie wyniosły. Nie zmarnuję już ani chwili. Na razie trwam we śnie zimowym. Czasem tylko budzę się z krzykiem, bo śni mi się, że zgubiłem gdzieś zapałki i nie mogę podpalić mojej lalki. Potem uspokajam się, wiedząc, że to był tylko sen. Wtedy przypominam sobie, że zgubiłem kukłę. Znów budzę się z krzykiem. Nie zrobiłem żadnej kukły, tak mi się tylko śniło. Uspokajam się i znów zasypiam. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beta_b Opublikowano 10 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Września 2019 Bardzo dobry, znam kogoś o kim to mógłby być tekst. Nie rozumiem tylko stopienia nadziei. Chodzi - że "dawnych"? bb Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sylwester_Lasota Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Niezły tekst. Niektóre momenty są naprawdę dobre :) Pozdrawiam :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się