Rymowanka o komforcie

Czy nie lepiej jest czasem odpuścić 

Zerwać z siebie bialutki kołnierzyk 

I pójść drogą gdzie nikt jeszcze nie był

Zmysły z uwięzi wypuścić

Wychodzenie z komfortu jest trudne. Kiedyś z nadmiaru, jak powyżej - dziś z lenistwa, podobnie. ;D

Ściskam Marcinie, dawnośmy nie gadali. bb

Ci, którzy gonią, muszą pracować więcej. Po '89 gospodarka była księżycowa, kapitału bardzo mało, a świat odjeżdżał. Żeby się załapać do lepszej części świata, trzeba było i nadal trzeba zapier...ć. Taki świat.

M

więc się trzymam kurczowo komfortu

i korzystam ze wszelkich dobrodziejstw

lecz czasami to muszę coś potruć

na psychikę na pewno pomoże

rozładuje wszelakie napięcia

zwłaszcza kiedy skasuje swe dzieło

ktoś mi coś tam napisać ma chęci

światło zgasło i wszystko zniknęło

:)

Hehe, mały prztyczek. Dziękuję, ładnie Ci się Jacku zrymowało. :D bb

Witaj   podoba mi się owy komfort -  zakończenie peerelowskie

ale to nie psuje wiersza.

                                                                                                 Miłego ci życzę.

Komfort może dla każdego

znaczyć coś innego. :)

Pozdrawiam

Fajna rymowanka. 

Komfort wymaga swojej ceny, to fakt. :)

Zdaje mi się że wiersz bardzo na czasie, a już na pewno dla ludzi w wieku „produkcyjnym“.

Utożsamiam się i zabieram wiersz ze sobą. ;) 

pozdrawiam 

BB 

czy opłaca się tyrać na komfort

kiedy zdrowie utracisz to powiesz

poważnie przyszedł już czas na luz

Zdrówka :) PozdrawiaM.

---------------------

Słuszne spostrzeżenie. Komfort tu rozumiem, jako dobrobyt, brak problemów finansowych itp.

Tekst podryfował w kierunku finansów, bo nie umiałam mocno wziąć za ster i prowadzić na szersze wody.

Pierwotna myśl dotyczyła wychodzenia ze strefy komfortu w ogóle, czyli stałego stanu, w którym towarzyszy poczucie bezpieczeństwa i wygoda (pracy, związku, relacji, sposobu życia itp.). 

Kiedyś mega dużo pracowałam, od roku na swoim i ciężko, a nie mogę się zmusić do napisania CV. Tkwię w komforcie niezależności, na który jestem za krótka, a który uderza, jak bąbelki oranżady. 

8fun masz rację: zabrakło pomysłu jak przedstawić to dalej. 

Wszystkim dzięki za komenty, z komórki słabo się odpowiada. Wieczorem się poprawię. bb

Odczuwanie komfortu to też dość subiektywna kwestia.

Jak tu odpowiedziec 

kiedy zycie husta

moze lepiej nic nie mowic

zamknac szczelnie usta

serce stuka a plan wykonany... ten wers tak lepiej mi brzmi, nawet to tego końcowego PKB z rodakami,

co w pierwszym wrażeniu zdawało się trochę na "nie"... zgubisz też jedno "lecz". Tylko sugeruję.

Całość... nie trzeba patrzeć, jak mogłoby być, można ocenić to, co jest, a treść na pewno na czasie, dla mnie,

lekko z przymrużeniem oka, ze względu na budowę a i komfort dla różnych ludzi ma inne oblicza, o czym wspomnieli czytelnicy.

Pozdrawiam.

Zgrabna satyra. Jedenasta godzina gdzieś w pracy - zmieniłbym na : już jedenasta godzina w pracy, albo: jedenasta godzina, wciąż w pracy... Słowo "gdzieś" trochę mi nie pasuje. Pozdrawiam.

Dziękuję za czas i uwagę. Poprawiłam wg sugestii, brzmi lepiej i oddaje ciągłość procesu. Pozdrawiam, bb