Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Less god, better truth


Czorcik

Rekomendowane odpowiedzi

Fikcyjny świat, nierealne życie i wartości,

do celu po trupach - za bogiem żywym trwa ten pościg.

Nic się nie liczy, tylko Allah, Jahwe czy Jezus,

cokolwiek robisz źle, zawsze robisz to przeciw NIEMU.

Nieistotnym więc jest, że kogoś kochasz i jesteś kochanym,

jeśli miłość to ja, to miłość ta JEMU zadaje rany.

Te ciernie pod skórą miłością bliźniego okraszone.

Te słowa o bogu przeciw realnym uczuciom wymierzone.

To życie w pudełku, by ładnie wyglądało dla otoczenia.

Życie pod znakiem krzyża, nie widzę tu nic prócz cierpienia.

I jak tak żyjesz przez dekady, czy miłości prawdziwej zaznasz, czy poczujesz?

A ból wszelaki, w imię boga, od bliskich, kiedyś zrozumiesz?

Edytowane przez Czorcik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kochasz i jesteś kochany - wszystko jest zgodne z Bogiem :) czy wierzysz, czy też nie. Ale przez Ciebie przemawia jakaś frustracja, jakaś niechęć? :) 

Miało być miłości prawdziwej zaznacz? ;) Rzeczywiście, od Czorcika trudno o doznanie miłości lub choćby pozytywnego ładunku. Czorciki z definicji dzielą i wprowadzają zamieszanie, o to Ci chodziło?

Pozdrowienia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle frustracja i niechęć, co niezrozumienie niektórych zachowań osób "wierzących". Wojny, nienawiść do innych, polityka, to chyba nie do końca to, na czym wiara powinna się opierać, a jednak tak jest ;)

Błąd poprawiony, dzięki za czujność!

Akurat mój nick to zupełny przypadek, nie ma związku z tym wierszem :P Taka już ksywka od liceum, niezwiązana z moją "religijnością" ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Religie, to największe zło tego świata, potworniejsze nawet od polityki. Bo historycznie to jak jej esencja i pierwowzór - od zarania czyniąca gwałt jednym, by drugim przynosić korzyści. Sterująca, stygmatyzująca, ograniczająca i w zależności od "potrzeb" - nad wyraz niesprawiedliwa. Niektórzy powiedzą - zaraz, zaraz, a dekalog? No właśnie, co się z nim stało?

To tak w skrócie, bo po więcej strach przecież sięgać. Strach, to dość ważny powód, czyniący... dobro? Nie, posłuszeństwo.

Pozdrawiam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj - odważny jesteś - a tu raczej takich nie lubią.

A wiersz  przemawia zmusza do refleksji i za to plusik.

                                                                                                              Pozd.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Janku, bardzo Cię lubię, ale nie bądź tendencyjny. Może i religie (jako zastarzały system) czynią wiele zła, ale tak zwana wolność - czyli wyskakiwanie do góry jednostkowych bez związku egoistycznych główek - to jest niby dobre? Możesz być w religii, możesz być poza - to naprawdę nieistotne. Ważne, co Ty - indywidualnie - masz do zaoferowania "reszcie tego świata". Wiem i odczuwam, że więcej dobrego niż złego :) Może i wśród religijnych znajdzie się taki, choć oczywiście, pewności nie ma ;)

Zdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

nie wiem o jakim związku mówisz i jakim egoizmie, ale wiem jedno - czynienie dobra nie jest na pewno domeną przyznaną jedynie kościołowi. Dla mnie to instytucja, jak inne, więc strachu we mnie nie budzi. Ale to dotyczy "teraz". Co innego było przecież kiedyś, kiedy za to co napisałem mógłbym sczeznąć w kaźniach lub na stosie. Czasem zwykła przyzwoitość wystarczy, aby uznać, jak należy postąpić, bez niepotrzebnych "wytyków" w stronę (nazwę to tak) stroniących od kościoła. Bóg, to był zawsze bardzo wygodny pretekst, albo by na kogoś napaść w ramach jedynej słusznej wiary, albo żeby na nim tę wiarę wypróbować. Moralność, to również nie jest atrybut kościoła, bo niby czym było zabijanie w imię boże? A prawda jest taka, że ile kultur, tylu bogów. Stąd wieczne wojny, nienawiść i zbrodnie.

Iwonko, jesteś osobą piszącą przecież. Nie burzy Ci się krew na myśl o pisarzach, artystach i ludziach światłych, których pobawiono czci lub życia tylko za to, że myśleli "inaczej"? A co z tymi, których to myślenie w istocie okazało się w końcu prawdą?

Na koniec, w odniesieniu do tych co powyżej i ponieważ lubisz krótkie formy - dwa z moich ulubionych aforyzmów S.J.Leca, które zawsze wzbudzały we mnie sprzeczności ;)

                                     "Czasem mnie diabeł kusi, by uwierzyć w Boga."

                                                                    i

                                    "Czasem sztywna postawa jest wynikiem paraliżu."

Pozdrawiam serdecznie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Janku, podskórnie czuję, o co Ci chodzi - system zabija a nie ponosi odpowiedzialności. Jednak bycie w systemie czy poza nim nie może, nie powinno decydować o naszych wyborach - krokach... Tischner był w systemie i czynił dobro, ten cały bibliotekarz co oskórkował i uciął głowę nauczycielce bo chciał być wolny - zbadać granice swojej wolności - działał jak najzupełniej indywidualnie, poza systemem. 

Nie chcę bronić systemu, bo i tak na pewnym etapie rozwoju trzeba wyjść ponad system ale nie można go deprecejonować wg mnie "po całości". Naprawdę wielu ludzi go potrzebuje, jeszcze nie potrafią żyć indywidualnie. Wg mnie wartościowe rzeczy rozsiane są zarówno w systemie jak i poza nim, dokładnie tak samo rzeczy złe. Trzeba być więc bardzo uważnym i wybierać zgodnie z własnym sumieniem. A i tak dopiero "po owocach", po doświadczeniu -  poznamy, co było dobre a co tylko pozornie dobre (czyli złe).

Co do Leca - uważam geniusz :) ale że Ty akurat takie wybrałeś aforyzmy to mnie nawet i nie dziwi ;)

(Tylko się nie obraź :))

zdrówka też

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, wiara, religia, moralność polityka i wiele innych  to pojęcia, które stworzyli ludzie i zasady w tych pojęciach obowiązujące też stworzyli ludzie. To ludzie, a nie wiara, religia, polityka itp są dobrzy lub źli, to ludzie odpowiadają za to, co w imię tych pojęć się dzieje. 

Więc nie zwalajmy wszystkiego na wiarę, religię czy politykę. Niestety, człowiek jest wysoce niedoskonałym stworzeniem, ale na tyle przemyślnym, aby swoje i w swoim interesie czynione dokonania usprawiedliwiać wiarą, religią polityka czy moralnością.

 

 

Ciekawy, prowokujący do dyskusji wiersz.

Pozdrawiam

AD

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Każdy ma prawo do własnych przemyśleń i postępowania. Przykład bibliotekarza dość niefortunny, bo to przecież chory do szpiku "człowiek"(?). Dla równowagi podam więc inny przykład (zaznaczam - nie mój ;):

"Skoro sadyście sprawia radość zadawanie innym bólu,

to czy możemy powiedzieć, że dzieli się swoim szczęściem?"

Najchętniej zapytałbym Hannibala Lectera, ale nie mam szans, więc dodam od siebie, że sytuacja niewątpliwie godna przemyślenia, jednakże czy na pewno, to zdołam przemyśleć? :)

Iwonko, też Cię lubię i tak łatwo się nie obrażam. Zresztą o co? Tylko rozmawiamy.

jan_ko

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie, nie dzieli się swoim szczęściem, tylko swoim sadyzmem. W jaki sposób? Że często mamy ochotę taką osobę ukatrupić :) (Przynajmniej ja ;))

Co do tego bibliotekarza to moim zdaniem zbyt łatwo zrzucamy winę na chorobę w przypadku ciężkich przestępstw. Ja to rozumiem, bo uznanie takiego człowieka za zdrowego a "tylko" za sadystę obraża nasz gatunek ludzki, że tacy ludzie też są. A są - np. działający też w systemach obozów koncentracyjnych. Więc system czy poza - to nie gra roli, oceniam człowieka zawsze indywidualne, wg mnie nie może on się schować za system (bo np.mi kazali ;), bo dali mi zły przykład, bo mnie indoktrynowali itp.itd.) bądź zwalenia winy na chorobę (oj, musiałem, bo jestem chory.., mam słabą psychikę etc. itd..). Kara śmierci jest absurdem wg bo wyzwala się taką osobę od cierpienia, które powinna przeżyć. 

Fajnie, że tylko rozmawiamy, a nie lejemy się po głowach ;)) 

i_nka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

w świetle faktów historycznych inkwizycja itd. nie można się z tobą nie zgodzić, ale moim zdaniem błędne jest ocenianie religii pomijając poziom rozwoju społeczeństwa w danej epoce. 

Rozmawiałem z wieloma ludźmi z bliskiego wschodu, Afryki, gdy pytałem 
np. dlaczego nie kradniesz, odpowiedz była zawsze podobna, bo sąd ostateczny, bo kara boska itd. Do ateizmu trzeba dorosnąć. Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mówisz o poziomie świadomości chyba, w każdej epoce i kontekście wykorzystania tego przez kapłanów i kościół/ły (od faraonów i wcześniej - włącznie?). Właściwie bardziej mi chodzi o samodyscyplinę i świadomość. Nie neguję potrzeby wiary w boga. Nic mi do tego, lubiłem i lubię nadal poczytać o tym. Bóg jest przecież dobry. A Jezusa lubiłem i podziwiałem zawsze - zwłaszcza za wypędzenie handlarzy ze świątyń. :)

Skąd w takim razie bierze się wciąż ta potrzeba bata i strachu? Żeby zwalczyć "pokusy"? Właśnie na podstawie historii (ale przecież mogę się mylić), wiem, że to pomaga/ło :)) Jak i alternatywa, żeby w 'razie czego" było na kogo zwalić (diabeł, Judasz), a nawet "odkupić" winę się da.

Uwaga - Sprzedaż odpustów - od 1190 r. n.e. Dopiero - ot, taka modyfikacja - a cel? No właśnie, bo wcześniej co? Tajnej spowiedzi nie było. Dopiero w 1215 r. n.e. tajna spowiedź (mówienie komuś na ucho). Wyznanie grzechów księdzu, zamiast Bogu ustanowione przez Papieża Innocentego III na Soborze Laterańskim. Po co? Czy Bóg zaczął nagle potrzebować powierników? Czy powiernicy potrzebowali "na potrzeby doczesne"? ;p

W Czechach ok. 5% społeczeństwa uczestniczy w kościelnych zgromadzeniach. A zbrodniarzy, przestępców, zboczeńców i złodziei jakby mniej u nich niż u nas. Ale to też w pewnym sensie tam już "tradycja". U nas sięgająca ponad 95 % społeczeństwa.

Co do innych wiar - obawiam się, że właśnie to było przez wieki również powodem (czy powodem właściwym i prawdziwym?) rozlicznych wojen. W końcu Raj dla chrześcijanina, to niekoniecznie 40 hurys i harem. Za to życie doczesne, majątki i władza - to niebagatelne dobro, o jakie warto było i jest zawalczyć.

Nie wiem, kto to napisał, ale w 100% z nim się zgadzam.

"Kościół , gdyby faktycznie przestrzegał zasad których naucza, nie powinien nigdy zabić ani skrzywdzić ani jednego człowieka."

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • w kryształkach deszczu zamigotałaś postacią z marzeń w milionach odbić pod ciemną chmurą lustrzana sala ja przemoczony jak aura słotny   ścigam cię wzrokiem po tych zwierciadłach byś bezpowrotnie w rzęsistych smugach jak mglista zjawa gdzieś nie przepadła choć słońce w kroplach zaczyna mrugać   nie chcesz odnaleźć się wśród pryzmatów by ciuciubabką ze mną się droczyć głośno wołając zgadula zgaduj jeszcze nie widzisz gdzie ty masz oczy   spójrz tam do góry ku brzegom tęczy i nagle z nieba ulewą zmyta z radosnym śmiechem niemal dziewczęcym w dół po niej w moje ramiona spływasz  
    • 1   Świat jest nieznośny  Uporczywe od dawna Dźwięki drażnią mnie A może to głosy  Które w głowie mam Nie potrafię tego odróżnić  Zmęczony życiem jestem  Nic nie cieszy mnie Tylko o jednym myślę A mimo to wciąż dycham Chyba los karę mi nałożył  2   Świat stał się nieznośny  Uporczywe od niedawna Dźwięki wkurzają mnie A może to głosy  Które od Ciebie mam Ciężko to odróżnić  Zmęczona życiem jestem już  Wszystko do bani stało się  Lecz ja mam to gdzieś  Nie zrobię sobie nic Dopóki w pobliżu mam Ciebie   1 + 2   Odkąd poznaliśmy się  Bóle me też Twoje są  Szaleństwo Twe przeszło i na mnie Tak bardzo nie rozumiem  Dlaczego chcesz  Przy mnie trwać?  Odkąd poznaliśmy się  Życie mam już inne Choć boleć bardziej zaczęło  Wiem że przy tobie Stało się o wiele ciekawsze  I czuję też w końcu  Że chcę przy kimś trwać    3   Przeznaczenie złączyło nas Razem silniejsi jesteśmy  Dopełniamy się oboje Uczucie niegdyś nieznane Trzyma nas w objęciu  Szczęśliwymi możemy  Nazywać się ludźmi  Nad życiem panujemy my A nie ono nad nami W końcu też staliśmy się  Upragnioną jednością   
    • @lena2_ Lubię z kalamburkiem. Cacy!   Cudowne tężnie   dziwnie był wiotki Lech z Ciechocinka nie mógł więc spłodzić córki ni synka z żoną mieli wszak nadzieję że pod tężnią mu stężeje miękkiego ciała choć odrobinka   Pozdrowionka.
    • 7.Chłopska logika   chłopek rozmyślał se o Brukseli mróz i śnieg rzadko to miasto bieli lecz ostatnie zarządzenia wprost prowadzą do stwierdzenia że urzędniki tam zbałwanieli   8.Lepsza margaryna?   maślane oczy robią w Brukseli starsi panowie na widok Feli wypachnieni i wymyci chcą zwieźć nosek ślicznej kici by nie wyczuła że już zjęłczeli   9.Przerobiona fraszka Sztaudyngera   gdy ślub brał z Mary Marko z Brukseli to jakby wsiadał do karuzeli za rok zwierzył się raz tacie że się kręci lecz w kieracie od poniedziałku aż do niedzieli   10.Wspaniałomyślny   obiecał jogin bliskim z Brukseli że dla nich biednych w krowę się wcieli niech go doją bez litości gdy spod skóry wyjrzą kości to dzieworódczo też się ocieli   11.”Jak sobie pościelesz”   stroni od wody kloszard z Brukseli od wieków nie prał łacha z flaneli choć gdy w parku przymknie oko śpi spokojnie i głęboko a przecież wcale sobie nie ścieli   12.Multiinstrumentalistka?   śliczna flecistka miała w Brukseli wyłącznie męski tłum wielbicieli przez technikę nienaganną przez to że jest jeszcze panną i przez jej zgrabny kształt wiolonczeli   13.Chudziutki rosół   zbieżnego zeza ma Ann z Brukseli więc rosół warzy Mark przy niedzieli gdy w talerzu dwa oka to nadzieja głęboka że się szczęśliwie jej wzrok rozstrzeli
    • Miał to być tylko krótki wypad ucieczka od rzeczywistości nie będę wcale nic ukrywać miałem wszystkiego po dziurki w nosie   wybrałem miejsce gdzie marzenia Lajkonik wciąż realizuje miałem niewiele do stracenia może mi w końcu coś się uda   statyczne życie nas oplata praca wyniki sam wieczorem gdy patrzę w lustro widzę marazm jutro uciekam do Krakowa   może na Brackiej znajdę duszę a na Szerokiej z nią zaśpiewam że tak naprawdę nic nie muszę Szalom alejcham   jest wąska kładka  most na wiśle łączy Kazimierz i Podgórze tam powiesimy naszą kłódkę tam zbudujemy wspólną przyszłość
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...