Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

2,714285714285714‬285714‬285714‬285(714‬285)


Witold Szwedkowski

Rekomendowane odpowiedzi

Ha, dobre pytanie. Nie zastanawiałem się nad tym dogłębnie, więc mam okazję. Gdy ostatnio zacząłem czytać wywiad rzekę z Dróżdżem, dotarło do mnie, że obaj zaczęliśmy od fascynacji Białoszewskim. Tylko, że Dróżdż mógł go spotkać, a ja nie. W moim domu rodzinnym było natomiast piękne wydawnictwo: "Włamanie do wszechświata" Chlebnikowa - Śmiejsko, miejsko, uśmiej, ośmiej, śmieszki, śmieszki I śmiechotki, i śmiechotki, O śmiechacze, rozśmiejcie się! O śmiechacze zaśmiejcie się! itd Ale i dla samego oglądania było warte swojej obecności. Więc tak od dziecka oglądałem i chcąc, nie chcąc, czytałem. Chłonąłem. Jak coś było do napisania w szkole, to ja kombinowałem po chlebnikowemu. No bo taki miałem wzorzec. Pobłażano mi bo ojciec inżynier, a mama polonistka, to inteligencik rośnie... W liceum miałem świetną nauczycielkę języka polskiego, inspirowała, wspierała. No i Białoszewskiego mieliśmy w programie bo liczyło się jakie kamienie milowe postawił, a nikt nie robił ani afery ani sensacji z tego, jak się wybitny człowiek prowadził. Potem była grupa poetycka Bellerofon i dalsze przygody z poezją lingwistyczną. Aż trach! Poezja konkretna! W owym czasie Dróżdż równał mi się poezji konkretnej. Ale po Dróżdżu, jak duchy, wyszła reszta wrocławskiej "awangardy" - Maria Bocian i Barbara Kozłowska. Wyskoczyła Ewa Partum. Potem poezja w malarstwie - Maria Sawicka i Paweł Susid. Wcześniej jeszcze korespondowałem z Piotrem Szreniawskim, z którym mam kontakt do teraz. I choć jesteśmy rówieśnikami, to on wyprzedza mnie o dekadę. Myślę, że Szreniawski dla przewietrzenia poezji w Polsce robi dziś wielka robotę. No i tak to idzie.

Mamy w Polsce wspaniałe "tradycje" w zakresie poezji wizualnej, ligwistycznej i konketnej przypominane przez Piotra Rypsona. Wspaniale rozwija się poezja cyfrowa, generatywna inspirowana przez środowisko ha!art'u czy festiwal form audiowizualnych WRO. W zainteresowanych kręgach znana jest twórczość Iana Hamiltona Finlaya (m.in. dzięki Krzysztofowi Morcinkowi), mamy poemiksy (komiksy poetyckie), poemiki (grafiki poetyckie), poezje dźwiękową, pisanie bezznaczeniowe (asemic writing, de facto: poezja gestu), poezję haptyczną, poezję pasywną, poezje pisaną kodem binarnym itd. itd. Nic tylko puścić się którymś z tych nurtów i zasilać go i kształtować i rozwijać. Polecam.

Edytowane przez Witold Szwedkowski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie  - czytałem twój komentarz - wcześniej nie 

umiałem zrozumieć twojej twórczości  bo jestem zwolennikiem

tradycyjnej poezji -  przekonałeś mnie jednak że inny nurt

też ma zwolenników i  warto jest czasem przystanąć

i zrozumieć taką poezję..

                                                                                                               Pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie jesteście złymi matematykami, tylko liczyć nie umiecie" - mniej więcej coś takiego o mojej klasie rzekła była wychowawczyni-matematyk w lo i miała rację - matematyka to sposób myślenia (logiczne [sic!]), a rachunki to rachunki ;) Nieważne - ważne, że o poezji można powiedzieć podobnie - można ją (s)tworzyć przy pomocy cyfrznaków, można i z użyciem rymu - kwestia umiejętności wyznaczenia środka wyrazu, czy jakoś tak ;)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...