Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Słona rzeka strachu


Koziorowska

Rekomendowane odpowiedzi

Słona rzeka strachu

 


Przecieka mi przez palce krew tych,
którzy zbyt mocno uwierzyli.
Pławię się we łzach, które wylali ci,
co nie mają już sił, aby umrzeć.
Bez strachu myślę o tym, co spotka mnie
po drugiej stronie; nie wiem, czy będzie to miłość,
czy współczucie. Panie, nie w to wierzyłam
przez całe życie. Ufałam Twoim obietnicom;
okazało się, że niepotrzebnie.
Zbawco, dlaczego nic nie robisz,
gdy płyniemy wraz z słoną rzeką
naszego strachu? Chciałabym czasem wydostać się
z tej matni, rozbić głową mur…
Pozostał mi po Tobie koszmarny sen;
sen, z którego obudzi mnie nieutulony ból.
Stoję na krawędzi, pode mną tłoczą się
miriady ludzi; widzę, jak topią się we własnej krwi,
jak zabijają i niszczą nawzajem,
jak brat gardzi bratem… Przyglądam się,
jak płoną miasta,
jak wszystko zamienia się w gruzy…
Niestety, mogę być tylko tego świadkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli widok upadku człowieka i przez to świata, w którym żyje, powoduje w podmiocie lirycznym ból, to nie jest on tylko świadkiem.., Poprzez jego ból bierze w tym udział... I może dlatego ostatni wers wydaje mi się niepotrzebny, wręcz "przeszkadzający" mi w odbiorze. Kłóci się też dla mnie  z poczatkiem wiersza, gdzie PL pokazuje swój związek z wszechobecnym cierpieniem i rozpaczą.

Ciężki, a i pomimo to poruszający uczucia i myśli wiersz. Pozdrawiam :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...