Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czytać czy nie czytać O to jezd pytanie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. :)

Mam nadzieję przenieść dyskusję z wątku Ta_łucji. 

Czy warto czytać wiersze czy nie warto? Jak to pomaga Wam odnaleźć się we własnej twórczości? Czy przez czytanie innych nie osiągniemy punktu "właściwie o czym tu pisać jeśli wszystko już było powiedziane".

Technika idzie do przodu ale prawda jest taka nawet na bazie tego forum, że ludzie od zarania dziejów piszą o tym samym  o tym co rani wzrusza smuci. 

Więc powtórzę pytanie co daje czytanie i czy czytać tych średniowiecznych poetów;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Marcinie, ale dlaczego sięgasz tak daleko, dlaczego aż do średniowiecza? Osobiście mnie, stylizacja nuży, jest przyciężka, jeśli występuje w całym utworze. Czasem jak wpadnie do wiersza jakieś dawno nie używane słowo, może zalśnić jak oczko w pierścionku, podobnie rzecz ma się z neologizmami.

Jak cały zasypiesz neologizmami, ma przesolony albo przecukrzony smak - ale jak wstawisz jeden, góra dwa, to czytelnik na pewno zwróci uwagę i przynajmniej się uśmiechnie do nowego słowa.

 

   Warto znać podstawy, nie zaszkodzi przeczytanie Pana Tadeusza, Adama Mickiewicza, Trenów, Jana Kochanowskiego, nie zaszkodzi czytanie bliżej współczesnych poetów. Kiedyś komuś napisałam żeby przeczytał sto wierszy, a dopiero potem pisał swój, żeby miał ogólne pojęcie o tym czym jest wiersz.

Całkiem niedawno, chyba ze dwa dni temu, pewien autor powiedział mi, że " poezja współczesna, wiersz biały itd. nie ma żadnych ograniczeń, zaleceń formy, może być "surowym" potokiem wypływającym z trzewi autora.

W takim razie Nad Niemnem, też jest Poezją, każdy artykuł w gazecie, też jest poezją, napis na płocie czy w toalecie publicznej też jest, dziennik TV itd.

Czytuję twórczość tzw. bardzo młodych poetów, czytam, chociaż mam wiele do powiedzenia, nie mówię, bo ile można gadać, kto ma tyle czasu, cierpliwości i ochoty?

Zresztą, sami oni nie kwapią się do dyskusji, tylko wrzucają jeden po drugim, tak żeby na jednej stronie było kilka lub kilkanaście ich utworów i siedzą jak myszy pod miotłą,

Od czasu do czasu, z rzadka, cosik mi zabłyśnie, ale więcej czerpię z tego, co można znaleźć u uznanych poetów, choćby XX wieku.

Sorry za gadulstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dla mojego 10letniego syna wszystko, co się zdarzyło przed jego urodzeniem to średniowiecze. :D 

Na przykładzie Witolda można właśnie odnieść takie wrażenie, iż obecnie wszystko jest poezją to takie współczesne spojrzenie człowieka, a za takiego właśnie mam wyżej wspomnianego. 

Może niebezpiecznie wejdę z buciorami w pastiż i kiczowatość, ponieważ uważam, że poeci, malarze, pisarze, muzycy nie lubią nudy, dlatego też z nudów wymyślają nowe formy. 

Mieliśmy Andrzeja (małpke w awatarze) który napisał mmm oo oo ale w taki sposób że wywoływał uśmiech na twarzy. 

Młody przeczyta i stwierdzi, że jak tak piszą wprawni to i ja mogę i powstają pseudo twory. A niezbyt mądrzy krytycy zaczną nazywać coś co było żartem nurtem poezji itp bzdety.

 

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wprawnych uznanych poetów oni też potrafią i lubią żartować. Czasem zrobią czytelnikowi psikusa, mądry złapie, że to był żart A głupi powtórzy by wydać się bardziej światowym oczytanym. ;) 

Dlatego czytać nie czytać może czytać z głową? Ale czy tak naprawdę to pomaga w pisaniu czy przez to nie nabierzemy maniery naszego ulubionego twórcy i zamiast tworzyć będziemy jedynie odtwarzać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A ja bym chciała odtwarzać i nabrać czyjejś maniery. Dobra maniera nie jest zła  moim skromnym zdaniem, nie wstydziłabym się jej, bynajmniej.  W moim domu jest półka z poezją.

I często sobie biorę tomik poezji przed zaśnięciem. Nie po to, żeby się nauczyć na pamięć, tylko po to żeby się wprowadzić w dobry nastrój i wyciszyć przed zwariowanym światem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale jestem Ala Wysocka, ale co lubię, to lubię, przyznam się do tego

wszystkim. A Ty możesz wymyślać nowe nurty, ile chcesz i jakie chcesz, Marcinie. Możesz przecież pisać w poprzek, na ukos i do góry nogami, tylko nie wiem kto to kupi, w sensie będzie chciał czytać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mi chodzi bardziej o zachowanie własnego stylu pisania im bardziej wzorujemy się na idolach tym bardziej tracimy siebie.

Fakt może pozwoli nam to lepiej się wysławiac zdobyć publikę, ale czy o to chodzi o te łapki w górze? Nie wiem czy widziałaś film Danny Collins z Alem Pacino jest w nim przedstawiony jeden fakt, że dawno temu Johnn Lennon napisał do jednego młodego artysty list. Na tym fakcie zbudowano fabułę czy warto być twórcą czy odtwórca ;) I widać w Tym filmie wahania już nie tak młodego artysty ;) 

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale ja nie mam nic wielkiego do zaoferowania, nie czuję żebym coś traciła. Wolę naśladować to, co mi się podoba, to co lubię, niż wymyślać Bóg wie co. Jak i co niby pisać i wymyślać? Bez rzeczowników, może bez czasowników, może każde zdanie na inny temat, lub każde zdanie wyciąć z innej książki, może tak żeby mało kto wiedział o co chodzi w wierszu?

Marcinie, przecież chyba nie przeszkadzam  Ci w niczym, twórz sobie jakiś nowy trend, nowy kierunek, poczytam, pochwalę albo nie.

Masz jakiś pomysł, realizuj się.

Moim skromnym zdaniem, tak już wydziwiają z uwspółcześnianiem poezji, że przestaje nią być.

Czy komuś przeszkadza pięknie namalowany obraz? Czy dyskutuje nad tym, że to już było? Nie, kupuje i wiesza na ścianie u siebie, bo chce go mieć. Czy przeszkadza mu, że od początku świata ludzie malują, rysują, rzeźbią i wciąż robią to samo?

Jeśli uważa, że to nudne, kupuje sobie obraz z jedną kropką, wiesza i ma.

Nie namawiam nikogo o klikanie na serduszka, nie zarzucaj mi proszę tego, a wspomnianego przez Ciebie filmu nie widziałam.

Czy warto być twórcą czy lepiej odbiorcą Nie wiem,

Jako odbiorca klasycznej poezji, czuję się fantastycznie.

Nie wiem czy będę, czy jestem twórcą - nieudolnie naśladuję wielkich twórców i sprawia mi to ogromną frajdę Marcinie, nie psuj mi tego, proszę :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ba! Otworzyłem dziś pocztę i czytam pasek reklam z uwzględnieniem wersyfikacji (przytaczam dosłownie, jedynie zdjęć nie uwzględniłem):

 

DZIŚ W INTERII

 

Romans Kammela wyszedł

na jaw! I to z kim!

 

Zdjęła stanik i się odwróciła.

Zdębieli!

 

Wstrząsające sceny w domu

polskiej gwiazdy!...

 

Bez chemii i konserwantów

 

Przepis na lekki i pożywny

lunch

 

Może i interpunkcja jest mało konsekwentna (całkowity brak pod koniec, podczas gdy wcześniej nie dość, że występuje, to jeszcze z jakąż ekspresją!)... (tak, wielokropek tak samo kursywą jak i wykrzyknik). Gdybym nie był tak ciemny i pisał wiersze białe, prawdopodobnie chciałbym żeby tak właśnie wyglądały: kąśliwa ironia już w (samym tylko) pierwszym wersie i jako tako zjadliwa puenta (wers ostatni, sam tylko). W dodatku płynność, z jaką się to czyta, przerzutnie i wszystkie znaczenia "pomiędzy". No i przede wszystkim tematyka - to nie jest tekst o dupie Marynie, mimo iż pierwsze czytanie sugeruje coś z goła [sic!] odwrotnego [sic!2] ;)

 

No i oczywiście fakt, że problemy poruszane w utworze, są czymś, czym żyje każdy - nikogo nie pozostawiają obojętnym. Samo życie, fakt, taka panorama - może i na gorąco, ale, że zacytuję klasyka, nie ma lipy.  Myślę, że nawet Witold byłby kontent (choć, gdyby się dowiedział, że podobną rozkminę miałem dobre dziesięć lat temu z horoskokupami z Metra, uznałby, żem wtórny, co się nie godzi nawet gdy godzi ;)).

 

Wybaczcie, że się rozpisałem. O powyższym miałem założyć osobny wątek na spontanie, ale pod Twój wpisuje [sic!] się idealnie [sic!2] ;)

 

Jeśli chodzi o czytanie, to beletrystyka w znaczeniu 2 z poniższego:

 

1. ogół utworów zaliczanych do literatury pięknej;
2. utwory narracyjno-fabularne pisane prozą

(za sjp.pl)

 

bardziej przemawiała do mojej wyjob(jaźni i nie tylko), ale możliwe, że w poezji w znaczeniu 1 z:

 

1. ogół utworów literackich pisanych wierszem

2. poetycki nastrój, romantyczny urok czegoś

(za j. w.)

 

nie trafiałem na utwory przemawiające właź!chciwym tonem ;)

 

W każdym razie czytanie czegoś, co w jakiś sposób rozwija, pobudza, oddziałuje (ływuje? - bo stale i od nowa), yyy... coś mnie rozpruszyło - nie wiem, co chciałem napisać, poza tym, że nie liczy się to, co czytamy, ale wypadkowa* "ja" + "dzieło".

 

Pozdrawiam.

 

* - w każdym ze znaczeń:

 

1. rezultat lub suma jakichś czynników

2. fiz.: wynik działania różnych sił

3. mat.: suma geometryczna wektorów

Edytowane przez Don_Kebabbo (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Lubię Cię czytać Donku, wiesz o co chodzi w poezji.

Nie nie wydziwiaj za bardzo. Mnie tylko chodzi o to, żeby ludziom nie myliły się dwa wyrazy, bardzo podobne do siebie w pisowni i wymowie, a bardzo odmienne znaczeniowo, mianowicie

cudowny z cudacznym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć, no trudno powiedzieć cholernie...

Przez czytanie innych można wiele zyskać, ale i stracić można wiele, niestety...

Jest ryzyko, jest zabawa, każdy sam powinien się empirycznie przekonać,

co dla niego lepsze.

 

Na mnie obczytanie wpłynęło dwojako, z jednej strony rozwinęłam specyficzne formy ekspresji

i wylazłam z kiczowatych, pompatycznych kawałków "o wielkiej treści", których wstydziłam się zaraz po utworzeniu,

z drugiej strony, dążenie do regularności formy i jako takie wystruganie warsztatu

coś w moich utworach zarżnęło, i obawiam się, że już tego nie odzyskam.

Za to udaje mi się to niekiedy znaleźć w wierszach orgowych poetów i wtedy jestem nieziemsko zazdrosna,

że oni mają dostęp do tych pól wyobrażeniowych i  jeszcze potrafią to zamknąć  w tekście nie kalecząc języka,

choć może im też się wydaje, że nie przekazali wszystkiego, co mieli...

 

Sieugadałamsie :))))

 

Pozdrawiam najcieplej :)

 

D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Masz do zaoferowania bardzo wiele. Przecież nie pisze o tobie tylko na twoim przykładzie pokazuje, że nie jesteś drugim Mickiewiczem lub pierwszym w spodnicy. Tylko Alicją że swoim stylem fakt piszesz równo itp forma jest ale treść też wpisuje się w styl danej osoby albo jej wrażliwość. Gdybyś pisała o krwi i flakach to by się trochę kłuciło (nie zabijaj mnie :) ) z tym jak Ciebie postrzegam, przez twoje poprzednie wiersze. Niczego nie chce psuć po prostu łatwiej jest mi wytłumaczyć coś na organizmie żywym niż wymyślać jakiegoś wyimaginowanego twórcę. 

Ludzie malują tak samo lecz nie to samo każdy inaczej układa pędzel i inaczej (ponieważ ludzie posiadają różną wrażliwość)  pod innym kątem będzie patrzył/a na miłość smutek itp. 

W jednej formie można również wyrazić siebie na swój sposób. 

Ale nie trzeba kopiować innych. 

Czasem mamy jakieś ulubione słówka które w dziesięciu tekstach jakoś uda się wyłuskać takie krzaki znak wodny poety. I nagle zaczyna ktoś to kopiować podrabiać styl. 

Wprowadza ta sama wersyfikacje podobne słowa krzaki o podobnej treści. 

Chciałabyś czytać polsko ojczyzno mojsza? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Marcinie, każdy ma określony niepowtarzalny swój styl.

Śmiem twierdzić, że jest on zapisany w DNA jak szerokość Twojego uśmiechu czy kolor oczu.

I co, mam teraz zapisywać w innej wersyfikacji? Jeden wers na całą szerokość strony, a drugi na dwa słowa? Po co? Mam zapisać wiesz jak prozę? To też już było. Widzę tekst wybitnie prozatorski poukładany w zwrotki. Co to daje? To jakby na półce z napisem chleb, ustawiać mąkę, bo podobna, bo z tego samego.

Powiedz mi wyraźnie czego oczekujesz ode mnie.

Uznaję za wiersz to, co od setek lat ludziom kojarzy się z wierszem.

Liczę sylaby, pilnuję rytmu, średniówki, stóp sylabicznych, rymu, rytmu, puenty i sensu. Nic innego nie wymyślę, bo nie chcę, mnie się ten rodzaj pisania podoba się najbardziej, no i tyle w temacie.

Miłego dnia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Znudzone wiecznością Z krainy bez skazy Gdzie piękno nie znaczy nic Jest go pod dostatkiem Gdzie miłość jest prawem   Gdzie zło to postać z legend Podróżują na ziemię Spadając, bo nie ma innej drogi Z nieba do śmiertelności, nie ma Ich małe bagaże Pełne odwiecznych trosk Tam u góry niczym puch W objęciach grawitacji zaczynają ciążyć A zło ma tu u nas oblicze Piękno ma swoją cenę A miłość to iluzja Z daleka to tylko oczywistość  Z bliska już tylko trudne pytania I te przeklęte zegary Szarlatan z raju wygnany Trzyma w ręku batutę Jedna fałszywa nuta Wypadasz z orkiestry Anioł patrzy troskliwie Nie martw się, mówi Ale niełatwo uwierzyć Kiedy się patrzyło Na niejednego cudu koniec Spłonęły w objęciach nadziei W świętym ogniu nauki Otwórz oczy, prosi anioł Spójrz na odpowiedź Nie chcę, nie mogę Poznam ją, a oni mi ją zabiorą Dadzą w zamian strach i niepewność Trudno jest czasami wrócić do domu Łatwo zapomnieć słodki smak ukojenia Wątpliwości zdążyły dojrzeć w łonie żywota Czy wciąż tam na mnie czekasz, wieczności? W bólach mam się rozstać ze światem Porzucić doczesność, tak cenne wspomnienia Żeby znowu dotknąć absolutu Już kiedyś nim wzgardziłem Schodziłem po schodach w mrok To była zwykła ciekawość Poznać prawdę, którą teraz chciałbym nazwać kłamstwem Tam przecież nie ma nic Ale zostawiłem wszystko, żeby w tej nicości utonąć Razem z innymi stworzyć coś pięknego czasami Bo przecież piękne słowa nie mogą być puste A zachwyt nie może być sierotą Dlatego wymyśliłem sztukę Nauczyłem się mówić i pisać Nadałem imiona demonom A one zaczęły istnieć Teraz mnie prześladują Człowiecze dzieci
    • @agfka Być może masz rację... Wesołych Świąt

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Wiesław J.K. spostrzegawcze przemyślenia, bardzo mi miło że wiersz sie spodobał :)
    • GOLD THAT GLITTERS ZŁOTO, CO SIE ŚWIECI   It`s sad at the afterparty. The song from the same name album of 2021. Sung by its author Vladimir Zolotukhin, more known by his stage name ZOLOTO (lit.GOLD). Na afterparty jest smutno. Piosenkę z albumu o tym samym tytule z 2021 r. śpiewa jej autor Władimir Zołotuchin, lepiej znany pod pseudonimem ZOŁOTO (dosł. ZŁOTO).   IT`S SAD AT THE AFTERPARTY  To where d'ya extend your arms, bitch? Behind me is the Queen's reflection, Even if I go sideways, that's right, It does not mean I go in a wrong direction.   Kuda ty tianiesz swoji rućki, sućka?  Za mojej spinoju korolewa. I daźe jesli ja szagaju kriwo  Jeszczo sowsiem nie znacic, szto ja szagaju nalewo   Dokąd ty wyciągasz ręce, suko? Za mną jest królowa. Nawet jeśli chodzę krzywo, Nie można powiedzieć, że skręcę w lewo.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        CHORUS It`s sad at the afterparty, Again I`m in a bad mood, Without you I feel but misery and torture, Kate, I promise very hearty That all those whores Will fail to ruin our merger.   Grustno na afterparty  Ja opiać nie w duchie  Biez ciebia odni stradanija i muki.  Ja obeszczaju, Katya, Wsie eti szluchi  Ne dożduca naszej s toboj razłuki.   Smutno jest na afterparty Znowu jestem nie w humorze Bez tobie jest tylko cierpienie i udręka Obiecuję, Katyo Wszystkie te dziwki Nie ujrzą mnie i ciebie osobno.     All party`s of all places poolside, And I appear to look so flustered. More bitches than Esenin would have liked it, I care not for weeds, binge and the bastards.   Tusa, kak nazło, u bassiejna  A ja wyglażu tak rastierianno.  Suciek bolsze, ciem u Jesienina  No mnie plewać na nich, na buchło i rastienija.   Jak na złość, impreza jest przy basenie I wyglądam na bardzo zmieszanego. Są więcej kurw niż mialby Jesienin, Ale nie obchodzą mnie one, trunki i trawkа   CHORUS x2 (It`s sad at the afterparty) (Grustno na afterparty) (Smutno jest na afterparty) X3 Again I`m in a bad mood ... Ja opyać nie w duchie...  Znowu jestem nie w humorze... CHORUS   An Harlequin's song from the Elena Zavidova`s video fanfic.  Piosenka Arlekina z wideo fanficu przez Elenę Zavidovą.   Music by Vladimir Zolotukhin grown up in Kazakhstan, but moved to Moscow a decade ago has been evolving from Rock to Pop music. His lyrics` form which craves for playing the role of content are being born simultaneously with his music. He writes his albums according to the principle of storytelling about his own experiences and biography. His observations resonate with those of his listeners who suddenly recognize themselves in his songs. Muzyka Władimira Zolotukhina, który dorastał w Kazachstanie, ale dziesięć lat temu przeniósł się do Moskwy, ewoluuje od muzyki rockowej do popowej. Formy jego lyricsów, które pragną pełnić rolę treści, rodzą się równolegle z muzyką. Swoje albumy pisze w oparciu o zasadę storytellingu, czyli hystorji o własnych doświadczeniach i biografii. Jego obserwacje pokrywają się z obserwacjami słuchaczy, którzy nagle rozpoznają siebie w jego piosenkach.     The performer's favourite poet is Sergei Esenin, among  his contemporaries he is fond of `Yesenin-like` poetry by Boris Ryzhy and Ivan Pinzhenin.  Ulubionym poetą performera jest Siergiej Jesienin, wśród współczesnych upodobał sobie poezję `jesieninowską` Borysa Ryżego i Iwana Pinżenina.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...