Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

[...wilgoć...]


Tomasz_Biela

Rekomendowane odpowiedzi

wchodzę do domu

światło się pali

jak ogień

delikatny stres

nieopodal słychać

Leonard Cohen wzdycha

 

podchodzę coraz bliżej

rozkładasz nogi dojrzała

aleja drzew konarami odkrywa przede mną

wilgoć

ślizgam się językiem

poleruję skórę

 

dryluję nabrzmiałą ściółkę

strach paraliż i wstyd wylizuję

do ostatniej kropli potu

 

czas który nam pozostał

gotuje się

świszczy  czajnik zostawiony na gazie

dzień w dzień

pijani sobą

uzależnieni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Po przeczytaniu usłyszałam w sobie dwa słowa: "za blisko".., i  taki tytuł pasowałby mi do tego wiersza. Przy czym według mnie  nie tylko występujące w nim osoby przekroczyły w stosunku do siebie tę chroniącą niewidzialną granicę bliskości, za którą miłość zamienia się w "pijaną zależność", ale też sam wiersz - w stosunku do czytelnika, właśnie dlatego, że tak intensywnie, tak szczegółowo i celnie - tak "zarażająco" przekazuje mu swoją treść. Pozdrawiam.

.

Edytowane przez duszka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza strofa jak dla mnie nic szczególnego,

światło, ogień, L.Cohen - pewnie miał być w tym nastrój,

ale go nie czuję.

 

Jeszcze to rozkładanie nóg mi się nieszczególnie podoba,

kojarzy mi się z chamskimi wypowiedziami co niektórych osobników płci męskiej,

mimo że jest tu nieodzowne i ciężko go uniknąć :)

 

Ale to tyle uwag, reszta jest super, wreszcie czytam erotyk z prawdziwego zdarzenia,

a nie sterylne, elektroniczne, bezdotykowe rozważania o tym, jak to było cudnie :)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Franek K

Po mojemu to rozłożyłeś ten wiersz tymi nogami. I to od razu dojrzałymi. Może najpierw buzi? ;) A tak na poważnie to skoro jest tak fajnie to skąd ten stres, strach i paraliż? Albo jest nastrojowo albo ostro, a tutaj to nie wiem. Pozdrawiam. FK. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawa podróż bohatera przez życie, wzbogacana wspomnieniami i refleksjami, jak w życiu każdego z nas. Dwa drobiazgi:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jeszcze nie spotkałem pijanego, który wyznałby otwarcie, iż jest pijany, a wprost przeciwnie: im bardziej pijany, tym uparciej utrzymuje, że jest trzeźwy.   To chyba jakiś specjalny wagon, gdyż przedział pierwszej klasy miał sześć miejsc do siedzenia, a przedział drugiej klasy osiem miejsc. Obecnie na większości kolei europejskich obydwie klasy mają po sześć miejsc. Ale ogólnie całkiem niezłe.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • ,, Boże, mój Boże,  czemuś mnie opuścił? ,,   niedawno wołaliśmy ,, witaj KRÓLU,,  a dziś ,, na krzyż z nim,,  i ukrzyżowaliśmy Jezusa    po ludzku w bólu żali się ON szuka pociechy u Boga Ojca  zawierza się Mu całkowicie   ,, niech się stanie jak Ty  chcesz, a nie jak Ja chcę…   do końca jest Człowiekiem    umarł jak każdy z nas  to jedyna droga do domu Ojca tam nas oczekuje  idźmy do Niego z ufnością    Jezu ufam Tobie    2022 /2024 andrew  cytaty Ps. 126, Piątek  dzień męki i śmierci Jezusa
    • Wiejskie kościółki Małe, drewniane Duże, murowane Na tych poddaszach wiją gniazda jaskółki   Msze wieczorne, czy te nad ranem Na radość ślubów, na rozpacz pogrzebów Schodzą się ludzie ze wszystkich brzegów W tych ścianach modlitwy zamurowane   Blask wpada nieśmiało przez świetlik Oświetla wiernych oczy I policzki, które czasem łza zmoczy W tych oczach - mętlik   Obok kościółka, mała aleja Tłumy dusz, nie wiadomo skąd Ktoś w ich dusze ma jednak wgląd W tych duszach - nadzieja   Biją głośno kościelne dzwony Ciche łkanie przy pustym grobie Cmentarną ziemię wróbelek dziobie W tej ziemi, z tych łez, wyrosną klony   Wiejskie kościółki Ptakom - schronienie Ludziom - zbawienie Zapewnią te małe przyczółki    
    • życie pozagrobowe pierwsi  wymyślili Egipcjanie    niezwykła obietnica  i odpowiednia administracja  trzyma naród w zaprzęgu  kapłani mogą wydłubywać ludziom oczy  rabować grobowce    wiara jest najważniejsza    na czas budowy domu osadnicy  okopywali się w żywej ziemi  gościnność bezkresnej Wirginii  to ataki Indian chorób i komarów  pierwszy rok decydował o wszystkim    dziś ich prawnuków fentanyl wlecze ulicami  i żywcem wciąga pod ziemię    wiara przyciąga nadzieję    w noc poprzedzającą jej urodziny zostawił na schodach skrzynkę  poćwiartowane ciałko ich syna  to miał być prezent    wiara i nadzieja z czasem rodzą    miłość             
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...