Natuskaa Opublikowano 6 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 zapomniałam o początku odkąd pamiętam przychodziły dziwne chude potwory ciągle chciały i znów chciały więc karmiłam je opowieściami o innej dla nich przygodzie aż jednego dnia je przekarmiłam syte odeszły daleko o tam zniknęły hen za horyzontem grube że na pewno pękły jak bańki mydlane na wietrze zapomniałam i dobrze nie potrzebuje ich były męczące jak katar bez nich łatwiej jest zasnąć i przyjemniej wstać rano z ciepłym promieniem słońca za śnieżnobiałą firanką który niczego mi nie zabiera i nie daje poza wszystkim mówię mu dzień dobry co dnia i kłaniam się po samą podłogę w podzięce że zapomniałam 05.03.2019 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marlett Opublikowano 6 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 Wiersz pełen nadziei, bo cudownie jest, gdy można już zapomnieć o potworach, ktore męczyły. Taka wdzięczność nie ma granic :) PozdrawiaM. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nieistotne Opublikowano 6 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 pozytywny :) na plus i powodzenia! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roklin Opublikowano 6 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 Kiedy człowiek już rozumie, na czym polega problem, to zwykle wydaje mu ię on mniej istotny, bo przed nim wciąż stoją te nierozwiązane. To jak opowieść o przykrych, natrętnych myślach, które w świetle dni widać. I widać, jakie są małe i nieznaczące. I myślisz: "już wiem, dlaczego przychodzicie". I wtedy... odchodzą! Zgrabnie :) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Natuskaa Opublikowano 6 Marca 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Miał być pozytywny i fajnie, że tak wyszło. Za mało pozostawia się ludziom tej nadziei, bo jakby to mogło być, gdyby było inaczej... gdyby było dobrze? Dla niektórych to jest zapewne niewyobrażalny stan. Wdzięczność aha :) Dzięki i pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Natuskaa Opublikowano 6 Marca 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dzięki :) Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Natuskaa Opublikowano 6 Marca 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Czasami pomaga najzwyklejsza psychologia. Działają mechanizmy, które ktoś zbadał i daje nam na tacy informacje, a z nich jak z puzzli można ułożyć cały obrazek. I wtedy faktycznie pojawia się to "aha"! A czasami psychologia nie pomoże, bo trzeba samemu sobie poradzić. Potem oczywiście pojawią się nowe nierozwiązane problemy. Ja to zwykle określam "gdyby ktoś był już ukończony, to by go tu nie było" :) Dzięki i pozdrawiam 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roklin Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Żywy organizm zawsze musi czerpać energię z otoczenia; mózg również żywi się tym, co się wokół dzieje. W świecie biologii równowaga, niemoc, stały letarg właściwie znaczą tyle co śmierć. Moim zdaniem wiersz też powinien zostawiać jakąś ścieżkę alternatywną, dawać pole do wyobrażania tego, czego w nim nie ma. Pozdrawiam :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Natuskaa Opublikowano 7 Marca 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Jeśli tak spojrzeć na śmierć, to nie jest taka zła :) Że niby brak równowagi jest dobry? Do mnie to nie przemawia, wolę równowagę. Pewnie można treścią pozakręcać, ale to zależy od dnia, a tamtego dnia nie miałam ochoty na tworzenie zakrętów. Pozdrawiam :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roklin Opublikowano 8 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2019 Z punktu widzenia ludzkiego niewątpliwie, bo człowiek dąży do porządkowania rzeczywistości pod siebie, żeby mieć jak najlepiej i często spokojniej, ale z punktu widzenia biologii już nie (bakterie pomińmy, one są mało podobne do nas). Organizm to w końcu jeden wielki wrzący kocioł. Nie uważam śmierci za dobrą (pomijając przypadki ludzi bardzo cierpiących z powodu niedomagania organizmu). Zresztą, jak powiedział Lec, "jestem przeciw karze śmierci, lecz również przeciw wprowadzeniu śmierci jako nagrody". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Natuskaa Opublikowano 8 Marca 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2019 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Jak dla mnie organizm też dąży do równowagi. Jej brak to choroby wszelkiego rodzaju. Nie może mieć niczego ani za mało, ani za dużo. I cały czas nad tym pracuje. Czyli dąży do śmierci (równowagi) z nadzieją, że jej jednak uniknie :) Do ciekawych wniosków można dotrzeć idąc tym tropem, ale to takie tam moje rozważania od dziadka filozofa. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się