Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

po widnokrąg


Leszek

Rekomendowane odpowiedzi

w naszym ogrodzie śpią marzenia 
gwiezdną pierzyną otulone 
czas nierealne od realnych przesiał 
i czeka na dogodny moment 
by odbiciami kwiatów w rosie 
zatrzymać pośpiech 

umajonymi znaczmy chwile 
niech w labiryncie zapachowym 
łatwiej w rozmowach będzie milczeć 
i wiele ścieżek w dżungli odkryć 
a na nich napiszemy razem 
feerią zdarzeń 

w naszym ogrodzie rośnie wino 
które sączymy w blasku świecy 
palce niezmiennie tkają inność 
ona pozwala się nie spieszyć 
i bez zmrużenia wchodzić w nowe 
nie dać się odrzeć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje (niewielkie) marzenia śpią także w ogrodzie, takim maleńkim, moim i... często otulam je "gwiezdną pierzyną", gdy noc da taką możliwość.  Twój wiersz kołysze, daje możliwość spojrzenia, bez pośpiechu, aż 'po widnokrąg',

na linii którego, być może, uda się niektórym wejść w nowe, nie dając się obedrzeć z 'człowieczeństwa'.

Śliczny wiersz, żal byłoby nie zostawić kilku słów pod nim, co czynię z przyjemnością, cały czas jednak drąży  moją głowę myśl i usilnie nasuwa mi się pytanie. Nie tylko u Ciebie... :)
Dlaczego takie milczenie w stosunku do innych.? Wybacz moją 'śmiałość'.
Czy naprawdę w natłoku wrzucanych nowych, nie ma nic godnego uwagi, gdzie mógłbyś zostawić własną,

choćby maleńką refleksję.?

ps. Może się naraziłam, trudno.
Pozdrawiam, Leszku.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie naraziłaś się, bo to raczej ja narażam się na krytyczne spojrzenie na swoją (nie)obecności na portalu. Mam sentyment do tego miejsca, które wiele mnie nauczyło, niestety życie dociążyło mnie obowiązkami i pracą, które nie dają mi zbyt wiele czytać, a tym bardziej sensownie komentować utwory innych. Nie przywykłem do wrzucenia uśmieszku, czy zdawkowego podoba się, a na więcej, jak na tę chwilę, mnie nie stać. Nie jest to zapewne dla użytkowników forum żadną pociechą, ale podobnie i na forum, które prowadzę, także mnie nie ma od wielu miesięcy.

Mogę oczywiście nie zaznaczać swojej obecności wierszem, czy paroma raz na kilka miesięcy, ale nie oczekując niczego w zamian, chciałbym pokazać skrawki ukradzionych chwil codzienności, które zaowocowały nieregularnymi strofami z asonansową muzyką w tle. 

Obiecuję, że kolejnych nie będzie, a przynajmniej nie tak szybko i może międzyczas wróci do mnie łazęga, da poczytać i pokomentować innych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie obiecuj Leszku nie obiecuj

przecież z Ciebie to jest żaden graf...

masz poczucie rytmu oraz rymu

asonansów melodykę znasz

 

czas najwyższy obudzić marzenia

powyciągać spod pierzyny gwiazd

z drogi mlecznej zaraz spłynie wena

pisać wstawiać wiersze raz po raz

 

ile jeszcze czasu nam zostało

pewno ktoś już zliczył nasze dni

chociaż tych dni dla nas zawsze mało

więc działajmy nie żałujmy chwil

 

nie obiecuj Leszku nie obiecuj

wykorzystaj do imentu złotą myśl

i w lot uchwyć chwile które lecą

przekaz niesie dla nas każde dziś

 

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dopowiem jeszcze, że jak dotąd, to radziłem sobie i wiele udawało mi się pospinać w tzw. międzyczasie, ale:

 

omam 

międzyczas wyszedł nie wrócił łazęga 
było to chyba któregoś maja 
po polach lasach niecnota się pętał 
gdy go pytałem czy wróci to zaraz 
padało rodząc nadzieję głupiego 
nie baczył na to co ludzie powiedzą 

źle bez nicponia mieszkanie posprzątał 
drewniane półki powiesił na ścianie 
ślady zostawiał w rozlicznych wątkach 
ni znaku życia nie daje szalbierz 

jakby tu podejść jegomościa 
by choć na chwilę od czasu do czasu 
przyszedł pogadał z dowcipów się pośmiał 
powiódł w nieznane po łąkach wśród maków 
z retrospekcjami chciał przysiąść przy piwie 
może nauczy jak żyć i jak istnieć

Edytowane przez Leszek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszku, przeczytałam z ogromną przyjemnością. Do niektórych wersów szczerze się uśmiecham... :)

Dobrze, że to wrzuciłeś.

 

ps. Pożyczam go sobie, na zawsze, zresztą nie pierwszy Twój i mam nadzieję, że nie ostatni.

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawa podróż bohatera przez życie, wzbogacana wspomnieniami i refleksjami, jak w życiu każdego z nas. Dwa drobiazgi:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jeszcze nie spotkałem pijanego, który wyznałby otwarcie, iż jest pijany, a wprost przeciwnie: im bardziej pijany, tym uparciej utrzymuje, że jest trzeźwy.   To chyba jakiś specjalny wagon, gdyż przedział pierwszej klasy miał sześć miejsc do siedzenia, a przedział drugiej klasy osiem miejsc. Obecnie na większości kolei europejskich obydwie klasy mają po sześć miejsc. Ale ogólnie całkiem niezłe.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • ,, Boże, mój Boże,  czemuś mnie opuścił? ,,   niedawno wołaliśmy ,, witaj KRÓLU,,  a dziś ,, na krzyż z nim,,  i ukrzyżowaliśmy Jezusa    po ludzku w bólu żali się ON szuka pociechy u Boga Ojca  zawierza się Mu całkowicie   ,, niech się stanie jak Ty  chcesz, a nie jak Ja chcę…   do końca jest Człowiekiem    umarł jak każdy z nas  to jedyna droga do domu Ojca tam nas oczekuje  idźmy do Niego z ufnością    Jezu ufam Tobie    2022 /2024 andrew  cytaty Ps. 126, Piątek  dzień męki i śmierci Jezusa
    • Wiejskie kościółki Małe, drewniane Duże, murowane Na tych poddaszach wiją gniazda jaskółki   Msze wieczorne, czy te nad ranem Na radość ślubów, na rozpacz pogrzebów Schodzą się ludzie ze wszystkich brzegów W tych ścianach modlitwy zamurowane   Blask wpada nieśmiało przez świetlik Oświetla wiernych oczy I policzki, które czasem łza zmoczy W tych oczach - mętlik   Obok kościółka, mała aleja Tłumy dusz, nie wiadomo skąd Ktoś w ich dusze ma jednak wgląd W tych duszach - nadzieja   Biją głośno kościelne dzwony Ciche łkanie przy pustym grobie Cmentarną ziemię wróbelek dziobie W tej ziemi, z tych łez, wyrosną klony   Wiejskie kościółki Ptakom - schronienie Ludziom - zbawienie Zapewnią te małe przyczółki    
    • życie pozagrobowe pierwsi  wymyślili Egipcjanie    niezwykła obietnica  i odpowiednia administracja  trzyma naród w zaprzęgu  kapłani mogą wydłubywać ludziom oczy  rabować grobowce    wiara jest najważniejsza    na czas budowy domu osadnicy  okopywali się w żywej ziemi  gościnność bezkresnej Wirginii  to ataki Indian chorób i komarów  pierwszy rok decydował o wszystkim    dziś ich prawnuków fentanyl wlecze ulicami  i żywcem wciąga pod ziemię    wiara przyciąga nadzieję    w noc poprzedzającą jej urodziny zostawił na schodach skrzynkę  poćwiartowane ciałko ich syna  to miał być prezent    wiara i nadzieja z czasem rodzą    miłość             
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...