Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Komu, bo idę do domu


jan_komułzykant

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

O takich przez utwarte pisałem już lata temu: https://poezja.org/utwor/146668-wyryczanka/ ;)

 

Trochę się tamten tekst zdezaktualizował przez wprowadzenie niedziel niechłamdłowych, ale to i tak kitesencja tego, co miałem (czytam mułem) do przedokazania.

 

Co do pytania, to (z racji, że omurkowe w mozolnie przytoczonym nie wzięły się z nikądu) od parulat używam (wyłącznie - ale nie tylko w sensie, że wymaga twardego resetu jak się za szybko pisze) czegoś takiego:

 

 

tylko w nieco bardziej wysłużonym stanie niż powyższe ;)

 

Pozdrawiam i nie rysuję więcej emotek, bo na smsach ze smarkfona są to głównie kwadraty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

No to pięknie, a już myślałem, że tylko ja jestem przedtopotamty, bo mam 14letnią nokię:

i cztery baterie do niej (w zapasie), bo absolutnie nie zamierzam zamieniać, nawet na cÓdo z wodotryskiem ;)))

Kiedyś 1300, - zeta, dziś od 20 zł już można trafić na żalległo. Polecam, bo ma więcej niż niejeden dzisiejszy wynalazek. I nie do zdarcia, bo tak samo pewnie jak Twój przetrwał niejeden upadek.

Wrzuciłem głównie z uwagi na tę "utwartość", o której wspominasz (brawo, zauważyłeś), bo mam fioła na tym punkcie, ale też ze względu na to, że owa utwartość dotyczy tych nowszych telefonów o wiele bardziej niż starych - w sensie śledzenia właściciela itp. Przyznam, że nawet nie liczyłem na taki odzew. Poza tym jeden kompleks mniej ;p

Ale skłamałbym, jakbym powiedział, że nie uzywam smartfona. Używam, ale właściwie tylko do nawigacji, robienia zdjęć i czasem, kiedy brak pod ręką komputera. Za telefon jednak nie służy. Niewygodny, nie lubię.

Dzięki, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

i co, tak już zostanie? :) To witaj w klubie. O jedną potrąconą na przejęciu dla pieszych mniej. Huraaa!!!

Dzięki za zajrzenie. Pozdrawiam.

 

 

 

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

o pamiętam. Były jeszcze takie, że w jednym ręku cegła, w drugim bateria z rączką. Mógł się taki w razie czego bronić, jak go ktoś objechał, że za głośno gada. Bo z reguły głosno gadali, żey "zauważyć". ;p

Dzięki Jacku za wizytę.

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

No tak, to główny powód, dla którego zdecydowałem się na ten model - kolega z pracy od czasu gdy tak załatwił smartfona, że połowa ekranu była nieczytelna, chodzi z dwoma telefonami: solida bierze na zakład, a lepszy model zostawia w szafce - dla mnie to za dużo gratów, nawet jeśli czasem przydałby się gps czy internet pod ręką.

 

Z ciekawych histowryjek na temat: moim pierwszym telefonem było coś takiego 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 (późne gimnazjum chyba, a nie miałem potrzeby posiadania - dzisiaj to dziwne, wiem - kuzynka się pozbywała i mi się dostało). Pewnie istnieje gdzieś świat równoległy, w którym nadal go używam, ale w tym tutaj posypał się mikrofon. Sprzęt zutylizowałem w taki sposób, że dałem go dobremu koledze, który (jako, że jego pasją była robotyka) stwierdził, że na coś mu się przyda. No i przydał. Jak jego telefon (taki z klapką ;)) się posypał, to na szybko dolutował mikrofon do Siemensa. Zewnętrznie - na kabelku. Nie jestem tak dobrym opowiadaczem jak on, napiszę tylko, że byłem poskładany, jak opisywał jak się ludzie w autobusie patrzyli gdy ktoś do niego zadzwonił, a on wyciągnął cały ten majdan... Dla mnie to plus więcej do lansu niż najnowszy ajfon - nikt z postronnych nie przejdzie obojętnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • stoję  wpatrzony w lustro  a świat  świat przechodzi obok  chciałbym  mu coś powiedzieć    może...  nawet wykrzyczeć    brak odwagi   4.2024 andrew  
    • (Na motywach powieści „Piknik na skraju drogi”, Arkadija i Borysa Strugackich)   ***   Dlaczego wylądowali? Nie wiadomo. Zostawili w powietrzu dziwnie mżące kręgi, które obejmują szumiące w nostalgii drzewa.   Które kołyszą się i chwieją w blasku księżyca albo samych gwiazd… Albo słońca... Albo jeszcze jednego słońca…   Powiedz mi, kiedy przeskakujesz płot, co wtedy czujesz? Nic? A co z promieniowaniem, które zabija duszę?   Wracasz żywy. Albo tylko na pozór żywy. Bardziej na powrót wskrzeszony. Pijany. Duszący się językiem w gardle.   Sponiewierany przez grawitacyjne siły. Przez anomalie skręcające karki.   Słońce oślepia moje zapiaszczone oczy. Padającymi pod kątem strumieniami, protuberancjami…   Ktoś tutaj był (byli?) Bez wątpienia.   Byli bez jakiegokolwiek celu. Obserwował (ali) z powodu śmiertelnej nudy.   Więc oto razi mnie po oczach blask tajemnicy. Jakby nuklearnego gromu westchnienie.   Ktoś tu zostawił po sobie ślad. I zostawił to wszystko.   Tylko po co?   Piknikowy śmietnik? Być może.   Więcej nic. Albowiem nic.   Te wszystkie skazy…   Raniące ciała artefakty o upiornej obcości.   Nastawiając aparaturę akceleratora cząstek, próbujemy dopaść umykający wszelkim percepcjom ukryty świat kwantowej menażerii   Przedmioty w strumieniach laserowego słońca. W zimnych okularach mikroskopów…   Nie dające się zidentyfikować, obłaskawić matematyczno-fizycznym wzorom.   Bez rezultatu.   *   Zaciskam powieki.   Otwieram.   *   Przede mną pajęczyna.   Srebrna.   Na całą elewację opuszczonego domu. Skąd tutaj ta struktura mega-pająka?   Pajęczyna, jak pajęczyna…   Jadowita w swym jedwabnym dotyku. Srebrzy się i lśni. Mieni się kolorami tęczy.   Ktoś tutaj był. Ktoś tutaj był albo byli. Ich głosy…   Te głosy. Te zamilkłe. Wryte w kamień w formie symbolu.   Nie wiadomo po co. Kompletnie nie do pojęcia.   Milczenie i cisza. Piskliwa w uszach cisza, co się przeciska przez gałęzie, żółty deszcz liści.   W szumie przeszłości. W dalekich lasach. W jakimś oczekiwaniu na łące…   Elipsy. Okręgi.   Owale…   Kształty w przestrzeni…   Fantomy przemykające między krzakami rozognionej gorączką róży. W strumieniu zmutowanych cząstek. Rozpędzonych kwarków…   Rozpędzonych przez co?   Przez nic.   Po zapadnięciu mroku liżą moje stopy żarzące się lekko płomyki. Idą od ziemi. Od spodu. Ich obecność to pewna śmierć.   Sprawiają, że widzę swoje odbite w lustrze znienawidzone JA.   W głębokich odmętach  schizoidalnego snu. Zresztą wszystko tu jest śmiertelne i tkliwe. Pozbawione fizycznego sensu.   (Kto chce skosztować czarciego puddingu?   Bar za rogiem stawia)   Dużo tu tego. W powietrzu. Iw ziemi.   W nagrzanych od słońca koniczynach, liściach babiego lata.   Krążyłem tu wokół jak wielo-ptak. W kilku miejscach jednocześnie.   I byłem wszędzie. I byłem nie wiadomo, gdzie. Tak daleko na ile pozwala wskrzeszany chorobą umysł   Tak bardzo daleko…   Wystarczy dotknąć złotej sfery, aby się wyzbyć wstrętnego posmaku cierpienia…   Gdyby nie ta przeklęta wyżymaczka, która zachodzi śmiertelnym cieniem drogę…    (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-20)      
    • Powiem tak, Dziewczyno - lecz się, niekoniecznie przez pisanie. Kiedyś się udzielał Kiełbasa, czy coś takiego. To było równie prostackie i wulgarne. 
    • - A na groma ta fatamorgana... - A na groma ta fatamorgana?    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        W tym cała rzecz, że logiką płata czasami figle artystom OBRAZ, wywrócił  farby kwantem fizyki, chemii — człowieka zakrył kolorem   Ponoć w Mordnilapach właśnie zachowany czar w języku daje myślom możliwości postrzegania tego wątku w sztuce malowanej — O bok! Mózgu   Dzięki bardzo, że zechciałeś się przyjrzeć całości, jaka daje więcej pytań niż odpowiedzi, na których głównym filarem — tak mi się wydaję —  jest środkiem.   Pozdrowienia!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...