Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

DZIK


Sylwester_Lasota

Rekomendowane odpowiedzi

Dzik jest dziki, dzik jest zły,

a myśliwy spuszcza psy

I zabija w lesie dzika,

i nikt dotąd go nie tykał.

 

Dziś się dzika zmienił los,

gdy myśliwy dostał w nos.

Bowiem wszyscy "sprawiedliwi"

psy wieszają na myśliwych.

 

Jedzą krowy, konie, drób,

lecz ich wzrusza dzika trup.

Jedzą ryby, owce, wieprze...

jakiś podstęp już tu wietrzę.

 

Bo w tym wietrze jakiś szum,

co zaszumieć coś chce znów.

Wielki przekręt, ważną sprawę...

taką właśnie mam obawę.

 

Choć mi bliski dzika los,

to mi nie gra tutaj coś...

Ktoś pogrywa znów faktami

i pospólstwo w żywe mami.

 

Jeśli chcecie za ten wiersz

chwalić/ganić teraz mnie

To pokornie tutaj wnoszę,

dociekajcie PRAWDY, proszę.

 

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No, tak, to prawda, Sylwestrze. Pl ma rację równiez i w tym przypadku:

 

Człowiek jest wszystkożerny, jest drapieżnikiem, przede wszystkim, ale ja sadzę, ze chodzi raczej ludziom o to, jak traktowane są zwierzęta hodowlane, jak odbywa się ubój. To jest rzeźnia. Niepotrzebne zadawaniebólu. Świnie nie moga sie poruszyć nawet w swoich klatkach, konie sa pojone wodą na siłe, by więcej wazyły na targu, to tortury. 

 

Dlatego uważam Twój wiersz za wazny, ale wazne jest tez dla mnie traktowanie zwierzat. O godna ich śmierć. 

 

Mam nadzieję, ze nie uraziłam Twoich uczuć. 

 

Fajna jest zwrotka:

 

 

 

 

Dałes wolnosc interpretacji niesamowitą. Pozdrawiam Justyna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre to, Sylwestrze, taki przyczynek do szerszej dyskusji. 

Myślę, że człowiek pragnie w jakiś sposób odizolować się od natury, skoro nie może jej ujarzmić. No bo zwróćmy uwagę na szkody powodowane przez różne dzikie zwierzęta w miastach czy na wsiach (uprawy). Stąd te polowania, stąd odstrzały stworzeń, które pod wieloma względami są słabsze od nas. 

I jeszcze jedno: nie było takiej społeczności ludzkiej (w szerokim rozumieniu), która potrafiłaby naprawić wszystkie szkody spowodowane przez siebie w środowisku. Tak naprawdę to w tym celu należałoby się ograniczyć w potrzebach w stopniu nie odpowiadającym większości z nas. 

Pozdrawiam, zdeklarowany wszystkożerca (no dobrze, może nie wszystko zjem) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokoty czy zgarnianie trofeów przez myśliwych mnie brzydzi. Jeszcze bardziej bieganie po lasach po pijaku z bronią czy strzelanie do zwierząt na łące przy jeziorku gdzie się bawią dzieci. Jednak jak wiadomo patologia jest wszędzie, a cudze rytuały nie muszą mi się podobać kiedy nie biorę w nich udziału. Zresztą na karczmie typowej dla górników byłem raz w życiu i też uważam to za niskolotny poziom rozrywki. No cóż nie mnie oceniać.

 

W takim kraju mieszkamy. Każdemu coś nie pasuje (jak wyżej udowodniłem), z wszystkiego od razu robimy politykę. Czasem się zastanawiałem jak to możliwe, że od 90 roku rodacy wybierają te same mordy pod innymi proporczykami. Jednak tutaj zapomina się o wszelkich patologiach, a wypomina to co nie zasługuje na krytykę. Walka z pomorem świń jest dobra. WOŚP jest dobre. Jednak dla rodaków lepsza jest możliwość dokopania drugiemu. To nasz sport narodowy, nie ma co z tym walczyć.

 

Ja mam kolegę, który często lubi się pożalić, że w naszym kraju nie wolno polować za pomocą łuku. Zwykle jest za to krytykowany. Jednak czy to nie było by szlachetniejsze od trzymania batalionu kurczaków w jednej klatce, które wypróżniają się sobie na głowy, zjadają własne odchody. Dostają tonę antybiotyków, są karmione byle czym. A ostatecznie trafiają na nasze stoliki?

 

Sam mocno ograniczyłem spożywanie mięsa. Jednak to bardziej z powodów zdrowotnych niż poglądowych.

 

PS. Przepraszam jak za zbyt dużo marudzę. Miałem dziś tutaj nie wchodzić, ale te forum to magnes.

Edytowane przez Gaźnik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem pewne obiekcje przed przeczytaniem wiersza, który sądząc po tytule mógłby wpisać się w ponad dziesięcioletnią wojnę polityczną między dwiema frakcjami, miejmy nadzieję jeszcze Polaków, czyli  umownie tak zwanymi "patriotami", a "targowicą", albo pisząc bardziej obrazowo drugim i trzecim pokoleniem AK a drugim i trzecim pokoleniem UB, SB, PZPR.

Tymczasem autorowi bardzo zgrabnie udało się uniknąć bieżącego sporu politycznego i skoncentrować na samym zagadnieniu, zadając niewygodne pytania. Tym samym uniknął jakiejkolwiek krytyki z jednej, bądź drugiej strony, choć są tacy ludzie, to nie żart, dla których już samo kwestionowanie określonego sposobu myślenia jest myślozbrodnią.

 

Cóż, wracając do tematu, czyli samych dzików,  człowiek jako tako wrażliwy na pewno musi zapłakać nad ich losem. Niestety, to nie pierwszy i nie ostatni sezon polowań. Jednocześnie jako właściciel czworonogów zdaję sobie sprawę, że nie przejdą one szybko na dietę wegetariańską i nie zaczną jeść trawy. Byłoby taniej. Nie jest też tak, że zwierzęta są szlachetne i dobre, a człowiek to ten zły padalec polujący na nie dla rozrywki. Koty, jako drapieżcy zabijają inne zwierzęta zupełnie "bez powodu". Sam czysty instynkt łowcy pcha je do takich czynów. Te karmione przez człowieka zabijają dla samej przyjemności, wcale nie z głodu. I wiele innych gatunków tak czyni.

Czy w związku z tym zorganizujemy protesty w obronie biednych myszek, szczurów i ptaszków bezwzględne mordowanych przez koty? oczywiście, że nie, bo wiemy, że dzięki tej działalności możemy uniknąć plagi gryzoni w naszych domach. 

Autor bardzo ładnie ujął temat zarówno pod względem merytorycznym (za który przyznaję sto punktów w stu punktowej skali) jak i warsztatowym (za który przyznaję dziewięćdziesiąt punktów). 

Cóż temat stał się polityczny, i już tego nie zmienimy, choćbyśmy nie wiem jak tupali nóżkami i zaciskali piąstki.

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • stoję  wpatrzony w lustro  a świat  świat przechodzi obok  chciałbym  mu coś powiedzieć    może...  nawet wykrzyczeć    brak odwagi   4.2024 andrew  
    • (Na motywach powieści „Piknik na skraju drogi”, Arkadija i Borysa Strugackich)   ***   Dlaczego wylądowali? Nie wiadomo. Zostawili w powietrzu dziwnie mżące kręgi, które obejmują szumiące w nostalgii drzewa.   Które kołyszą się i chwieją w blasku księżyca albo samych gwiazd… Albo słońca... Albo jeszcze jednego słońca…   Powiedz mi, kiedy przeskakujesz płot, co wtedy czujesz? Nic? A co z promieniowaniem, które zabija duszę?   Wracasz żywy. Albo tylko na pozór żywy. Bardziej na powrót wskrzeszony. Pijany. Duszący się językiem w gardle.   Sponiewierany przez grawitacyjne siły. Przez anomalie skręcające karki.   Słońce oślepia moje zapiaszczone oczy. Padającymi pod kątem strumieniami, protuberancjami…   Ktoś tutaj był (byli?) Bez wątpienia.   Byli bez jakiegokolwiek celu. Obserwował (ali) z powodu śmiertelnej nudy.   Więc oto razi mnie po oczach blask tajemnicy. Jakby nuklearnego gromu westchnienie.   Ktoś tu zostawił po sobie ślad. I zostawił to wszystko.   Tylko po co?   Piknikowy śmietnik? Być może.   Więcej nic. Albowiem nic.   Te wszystkie skazy…   Raniące ciała artefakty o upiornej obcości.   Nastawiając aparaturę akceleratora cząstek, próbujemy dopaść umykający wszelkim percepcjom ukryty świat kwantowej menażerii   Przedmioty w strumieniach laserowego słońca. W zimnych okularach mikroskopów…   Nie dające się zidentyfikować, obłaskawić matematyczno-fizycznym wzorom.   Bez rezultatu.   *   Zaciskam powieki.   Otwieram.   *   Przede mną pajęczyna.   Srebrna.   Na całą elewację opuszczonego domu. Skąd tutaj ta struktura mega-pająka?   Pajęczyna, jak pajęczyna…   Jadowita w swym jedwabnym dotyku. Srebrzy się i lśni. Mieni się kolorami tęczy.   Ktoś tutaj był. Ktoś tutaj był albo byli. Ich głosy…   Te głosy. Te zamilkłe. Wryte w kamień w formie symbolu.   Nie wiadomo po co. Kompletnie nie do pojęcia.   Milczenie i cisza. Piskliwa w uszach cisza, co się przeciska przez gałęzie, żółty deszcz liści.   W szumie przeszłości. W dalekich lasach. W jakimś oczekiwaniu na łące…   Elipsy. Okręgi.   Owale…   Kształty w przestrzeni…   Fantomy przemykające między krzakami rozognionej gorączką róży. W strumieniu zmutowanych cząstek. Rozpędzonych kwarków…   Rozpędzonych przez co?   Przez nic.   Po zapadnięciu mroku liżą moje stopy żarzące się lekko płomyki. Idą od ziemi. Od spodu. Ich obecność to pewna śmierć.   Sprawiają, że widzę swoje odbite w lustrze znienawidzone JA.   W głębokich odmętach  schizoidalnego snu. Zresztą wszystko tu jest śmiertelne i tkliwe. Pozbawione fizycznego sensu.   (Kto chce skosztować czarciego puddingu?   Bar za rogiem stawia)   Dużo tu tego. W powietrzu. Iw ziemi.   W nagrzanych od słońca koniczynach, liściach babiego lata.   Krążyłem tu wokół jak wielo-ptak. W kilku miejscach jednocześnie.   I byłem wszędzie. I byłem nie wiadomo, gdzie. Tak daleko na ile pozwala wskrzeszany chorobą umysł   Tak bardzo daleko…   Wystarczy dotknąć złotej sfery, aby się wyzbyć wstrętnego posmaku cierpienia…   Gdyby nie ta przeklęta wyżymaczka, która zachodzi śmiertelnym cieniem drogę…    (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-20)      
    • Powiem tak, Dziewczyno - lecz się, niekoniecznie przez pisanie. Kiedyś się udzielał Kiełbasa, czy coś takiego. To było równie prostackie i wulgarne. 
    • - A na groma ta fatamorgana... - A na groma ta fatamorgana?    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        W tym cała rzecz, że logiką płata czasami figle artystom OBRAZ, wywrócił  farby kwantem fizyki, chemii — człowieka zakrył kolorem   Ponoć w Mordnilapach właśnie zachowany czar w języku daje myślom możliwości postrzegania tego wątku w sztuce malowanej — O bok! Mózgu   Dzięki bardzo, że zechciałeś się przyjrzeć całości, jaka daje więcej pytań niż odpowiedzi, na których głównym filarem — tak mi się wydaję —  jest środkiem.   Pozdrowienia!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...