Krótka historia nieudanego romansu

To zdarzyło się przed rokiem:

Wpadła w oko, wyszła bokiem

Wersja dietetyczna: 

Zdarzyło się to przed Bliklem

Miało być dobrze, wyszło jak zwykle

Wersja miłosna

Miało być miło i przyjemnie, 

a dostał tylko po gębie.

Albo:

Niekonsekwentny kulturysta na diecie

Miał kury kilo, a zjadł golonkę -

Miało iść w bicki, poszło w oponkę.

Albo

ten sam kulturysta

miał w sądzie wygrać sprawę,

usiadł i załamał ławę. 

Albo 

ten sam kulturysta

pewien kulturysta z miasteczka Przylasie

zapragnął pokazać się w wyrobionej klasie,

napiął wszystkie mięśnie, ciało wyglancował

litr oleju zużył by się nablanszować

stanął przed widownią z bardzo dumną miną

i się nie obejrzał jak orła wywinął

Krótka historia pewnego małżeństwa

Wesele trwało trzy dni...

Wersja wirtualna 

Byli sobie pisani

A realu ani ani

Mezalians

ona ładna i powabna

a on wieki dużo sadła

Wersja z nadużywaniem

To się zdarzyło w eterze

On daje, ona bierze

Wersja z koszyczkiem

To zdarzyło się w lesie

On zbiera grzyby, ją niesie

Wersja wiejska

to się zdarzyło na wsi

ona chce a on śpi 

hihipotetyczno-hihipnotyczna

To się nigdy nie zdarzy

Śniąc nie pozna jej twarzy

Dobranoc

Wersja lotniskowa

to się zdarzyło na lotnisku

on ją dopadł w ścisku

Wersja ostateczna

Już po chwili, gdy wszedł do niej,

zapytała: Czy to koniec?

Wersja lubieżna

Kiedy w sierpniu się spotkali

Wyjechała z tekstem takim:

- Lubię kiedy żną chłopaki.

Na ściernisku się rozstali.

Jeszcze raz na ściernisku

Po co komu taka szopka,

Gdy podobny on do snopka.

Wersja gospodarska

Już do siewu był gotowy

lecz przeszkodził mu ból głowy.

Wersja gospodarska II

Już gotowy był do orki

lecz puściły mu zaworki.