tomass77 Opublikowano 9 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2018 (edytowane) Umarłem spokojnie Sam byłem w domu Tak by już nie wadzić Nic nie robić komuś Ani się umizgać Ostrą strzałą w pięcie Nie być szklaną drzazgą W śmiertelnym zakręcie Tak bardzo się cieszę I tak jest mi lekko Przestałem nareszcie Być tą piątą klepką Odszedłem bez żalu Wszystkim przebaczyłem Proszę o to samo Że z drogi zboczyłem I nogi zmoczyłem W tej mętnej snu wodzie Że buty przemiękły.. Od góry do spodu Tak bardzo rad jestem Że nie na ulicy Że nie wypowiedzieć.. Aż chce mi się krzyczeć Choć głowy pół nie mam Jedno oko poza Drugim ciągle widzę Szary świtu pejzaż Drzwi domu zamknięte Nikt mnie tu nie znajdzie W piecu dawno zgasło Ciało szronem zajdzie Kiedy wiosna wstanie Rudy kot zamiauczy Kilof w drzwi się wbije Skrzydła much zatańczą I nagle czar pryśnie Wszystko się wyjaśni Nikt już nie napisze O tym życiu baśni Edytowane 9 Grudnia 2018 przez tomass77 (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jemall Opublikowano 9 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2018 Temat wyłożony dość prosto, drugiego dna się trudno dopatrzeć. Możnaby ubrać wiersz w formę ballady dziadowskiej, nabrałby dodatkowego uroku, ale trochi wtedy do podkręcenia styl. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomass77 Opublikowano 9 Grudnia 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2018 Jemall, nie każdy wiersz musi być meta, ale dziękuję Ci za komentarz. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się