Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Podróże w kolorze


Roklin

Rekomendowane odpowiedzi

W zieleni soczystej, co wzrasta z lubczykiem

i w żółci ognistej właściwej rudbekiom

odkrywam radości - och, wprawdzie nie wszystkie -

i oczy się poją, a puls bije lekko.

 

Fioletem irysów rozniecam fantazje,

a zieleń dostojnej jodełce należna

w dzień sny śnić pozwala; po deszczu wyraźniej

kolory się jawią i pachną drewienka.

 

Różowość malw łudzi - pysznią się w promieniach -

pragnę wyjść jak one - ku niebu, obłokom,

lecz szarość gleb ściąga umysł mój do cienia -

czerń wypływa z głębi, coraz bliżej zmroku.

 

Brązy ziem, drobinek, ciążą ku korzeniom;

biele ich odwijam z siłą i skupieniem.

Ach, matowa zieleń - ta prędko się pleni -

fiolet, róż nad sadem - dzień jak wiatr, jak mgnienie.

19.07.2018

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...