Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jesień - moja znajoma


Oxyvia

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

idzie jesień nie ma na to rady :

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo ładnie Joanno  namalowałaś, te dwie jesienie.

 

                                                                                                       pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie 5 lat temu na portalu "poezja-polska" pp. pisałam o tożsamej Jesieni autorstwa Gloinnen (Emilii Mazurek)  w ten oto sposób:

 

Dodane dnia 16.10.2013 19:17  
Wiosna przyszła zbyt późno, zapachniało jesienią w połowie sierpnia. Wiadomo: upały i susza. Brak wilgoci rekompensowała rosa; czasem mgła oraz parujące nad ranem liście.

Nieraz zastanawiałam się nad zjawiskiem zjawiskowości określonych pór roku? Która z nich bardziej kolorowa, pachnąca, władająca uczuciami? Która bardziej spersonifikowana? Wiosna czy jesień? 

Mój np. ulubiony Julian Tuwim podobnych wątpliwości nie miał [par: Siódma jesień, 1921 czy poemat zatytułowany Strofy o późnym lecie] bo i rzeczywiście sama jesień dzięki swym wybarwieniom staje się nierzadko kiczowata, w związku z czym jakoś mimo woli nasuwa się kolejny dylemat: która z owych pór bardziej poetycka? Jesień czy wiosna?

Poeci nie byliby poetami, gdyby o tej jesieni nie tworzyli przez cały Boży rok. Z kolei żeby znów napisać naprawdę dobry tekst z gatunku liryki opisowej, to wymaga już od autora nie lada kunsztu. Tu bowiem nie tylko liczy się forma, słownictwo, przenośnie, klimat. Tu zwłaszcza - względnie przede wszystkim - liczy się koncept.

Nie dalej niż wczoraj, surfując po portalu poezja-polska.pl przeczytałam rewelacyjny, wprawiający (mnie) w osłupienie, wiersz. Dosłownie i w przenośni; z wielkiego zresztą zachwytu.

Oto Gloinnen w strofach Jesień. Fallen angel tak przedstawia swój podmiot liryczny:

Wczoraj widziałeś ją pod latarnią - jesień, lolitkę 
z lizakiem w buzi; sok renklodowy barwił policzek.

Zalotny wzorek przetrwał na szyi jeszcze po lecie, 
imiona, smoki, skaryfikacje henną muśnięte. 

Krąży po parku; wpięła miedziane spinki w warkocze, 
szuka fetyszy - stringów, korali, butów, podwiązek. 

Czeka, aż zaczniesz kąsać krągłości; wabi mgnieniami. 
Trociczki dymią wśród nagich koron, a oddech pali. 

Wkłada pończochy z zetlałej przędzy - jesień, domina; 
i pejczem wiatru drzewom na mokro gałęzie ścina. 

Chłostane klony spłynęły ambrą, miodem i mlekiem. 
Ona z nich spija październikowe gęste nasienie. 

Wsuwa pod suknię lśniące kasztany - jak kulki gejszy; 
droczy się z niebem, ciągle niesyta świstów i dreszczy. 

Przed orgią w sadzie, prosi o klapsy - słodkie, rumiane. 
Zmienia kostiumy; nylon o świcie, po zmierzchu - lateks. 

Wzbiera, dojrzewa, traci przytomność, kipi żywicznie, 
pragnąc tysięcy kolejnych spełnień, nim jej czas minie. 

Wkrótce zaiskrzą mroźne poranki gniewem siarczystym. 
Będzie musiała każde szaleństwo odcierpieć w ciszy.

Wiersz powstał z inspiracji utworem IRGI: 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Różne, obok tych konwencjonalno- metaforycznych płycizn bywały jeszcze jesienie: jesień niby Żyd domokrążca (Włodzimierz Słobodnik); jesień-amazonka (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska); kat-październik (także Jasnorzewska); jesień-żebraczka, czyli ja, liryczne kilkakrotnie wymienionej Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej; jesień-gospodyni (Jan Kochanowski); jesień-nietoperz (Roman Brandstaetter) itp.

Do tej pory nie było jednak jesieni-lolitki; idźmy dalej: jesieni-galerianki. Ta natomiast: sondując z treści wiersza, jako jesień w dosłownym znaczeniu, powinna była wykiełkować w trzeciej dekadzie sierpnia, rosnąć w pierwszych dniach września, dojrzeć przed równonocą.

Ciekawą, nawet bardzo ciekawą poetką jest Gloinnen, nierzadko sięgająca do tematów z pogranicza literackiego kaskaderstwa, jak chociażby w aktualnie zaprezentowanych strofach-frazach. 
Wyjątkowo zresztą aktualnych, przez co nowoczesnych, lecz nie nowatorskich. Nader śmiałych, ale nie wulgarnych; kolorowych, wręcz fosforyzujących, które wszak z tandetą nie mają nic wspólnego.

Do niedawna myślałam zmartwiona, iż współczesna dobra, polska poezja zamiera, umiera. Gloinnen swym wierszem (zresztą niejednym) udowodniła, że tak akurat nie jest i wcale być nie musi. Jej niebanalny, połączony z kunsztem słowa, wielce wyostrzony niczym październikowy nowik, zmysł obserwacji, stanowi dowód, iż mamy do czynienia ze zjawiskiem odwrotnym.
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej podoba mi się pierwsza strofka, w której zawarłaś najwięcej obrazów, weszłam w tą zabawę skojarzeń. Te piegi, wiedźma...:) potem lis. Jedynie ta srebrna skroń burzy mi kolorystykę, wiem, że chodzi o jesień życia, ale siwy z rudym jakoś mi się gryzie. Pomyślałam o skórze z ususzonych jabłek ;) czy też grzybków.

 

Podoba mi się też koniec, o powrocie do ciepła. Właśnie dla mnie jeden z uroków chłodniejszych pór to ten powrót do ciepłego domu + porcja gorącej zupy, herbaty, kawy, kakao.. a jak w towarzystwie , to tym lepiej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To podobnie jak ja - też mam mnóstwo pracy wczesna jesienią i późną wiosną, i wtedy nie piszę, bo praca wypełnia mój mózg i czas po brzegi.

Ale w tym roku już się zaczynam wygrzebywać z tego powoli. :)

I mnie też zrobiło się ciepło na sercu po przeczytaniu Twojego pierwszego posta tutaj. :)))

Do następnego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nato, dziękuję! Naprawdę rozpływam się cała, kiedy czytam takie miłe komentarze!

A co do proponowanej zmiany... Dziękuję za pochylenie się nad wierszem, ale nie widzę sensu tej roszady - po co i dlaczego przestawiać te słowa? Nie gniewaj się, po prostu naprawdę nie rozumiem, dlaczego tak miałoby być lepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Luule, dzięki za miłe słowa i wejście w świat wiersza. :)

To srebro na skroniach to nie tylko jesień życia, ale i zwykły szron, jaki nierzadko trafia się jesienią. Dlatego mnie się ten kolor nie gryzie z barwami liści jesiennych.

Ja także lubię ciepło domu jesienią i zimą, bo w tych porach roku najbardziej się to ciepło docenia. :))) Ciepło dosłowne, jak i ciepło rodzinne - własne miejsce na chłodnym świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nigdy nie lubiłam jesieni, ponieważ jest zapowiedzią zimy. Dreszcze mnie przechodzą, gdy widzę żółknące liście, gdy słońce coraz niżej, gdy odlatują ptaki... Czuję się jakbym sama zamierała, gdy dni są coraz krótsze, gdy nadciągają chłody i jest coraz mniej światła. Chyba przychodząc na świat pomyliłam szerokość geograficzną...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak mi się skojarzyło z jesienią życia, ale przecież "młodość przychodzi z wiekiem".

 

  I tego warto się trzymać.

 

                                              pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem.

Dla mnie odchodzenie lata też jest dość smutne. Nie mniej lubię kolorową jesień. Lubię też zmiany pór roku na naszej szerokości geograficznej. Lubię tę rozmaitość i zmienność w przyrodzie.

Śnieżna zima też jest piękna. Potrafi być przecudna. Szczególnie w górach. Ale nie tylko. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz w sumie to się zgadzam bo co to za wolność którą da się określić w jeden tylko sposób  Pozdrawiam 
    • @Dekaos Dondi Na mój gust aż tak, również pozdrawiam ;)
    • @Leszczym ↔Dzięki:)↔Ojej! Aż tak!→Pozdrawiam:)
    • Przekazać piękno czy zabić? Treści ukryte między wierszami. Ukazać czy pomścić? Zniknąć czy zapomnieć? To coś, co powinno się nie odzywać, a co najwyżej cicho o sobie upomnieć.   Chciałbym wstęp, a raczej apostrofę do muzy napisać i streścić ją nie przesadnie, lecz względnie. Dzisiaj jednak to tylko brednie, za które zostałbym wyśmiany. Powiem, więc jedno na przekór: Modlę się o wychowanie dobre  i zdrowie polskiej oświaty.   Muza niby początek wielki. Muza niczym Courbet z jego L'Origine du monde. I tak żaden wzrok twój nie ujrzy tego upragnionego początku wszechświata. Zwracam się więc do Ciebie, tak samo mocno jak Ciebie się wypierałem, by muzo ma  zniszczyć i stworzyć to co nazywałem światem.   Zniszczyć toksyczną relację między poezją i filozofią, a przynajmniej ostudzić strudzone myśli Platona. Żeby to wszystko nie nazywać pracą. Żeby to stale wzrastało w potrzebie. Żeby zniszczyć idee stworzone w niebie.   Sceptycy unieszkodliwili tanie opowiadania romantyczne. Znikome rysy ludzkie. Wszystko wykalkulowane, etyczne. Nie chcę błagać o czyny przykryte kołdrą nihilizmu. Sam tak miałem. Wszystko tylko z ukrytą nędznie wścieklizną. I uczucia błahe narzucone bliźniemu. Trochę się cofnąć w czasie. Przeczytać Spinozę. Może ta Etyka w końcu ukorzy wysublimowane twarze pogrążone w ciągłej ocenie przez pryzmat własny. Zniszczyć i zapomnieć. Tylko śmiech  przez chorobę ukształtowany i wzgardzony jednocześnie. Jak utrzeć nosa innym i zniknąć bez śladu?   Muzo wskaż mi nadzieję kolejnego westchnienia. Nic nie warte słowa. Czyny skandaliczne, trwoga. Wszystko w przestrachu. Wszystko w oparciu o gniew. Tam gdzie mediacja wywołuje jedynie śmiech. Kieszonkowe wyliczanki. Błagam o skruchę. Nie ma miejsca na raj w miejscu, w którym  z ludzi wysysa się duszę. Sprzedajny krytycyzm. Tam gdzie najgorszy artysta góruje nad najlepszym recenzentem.      
    • @violetta egoizm i egocentryzm kontrolowany ... jestem jak najbardziej za ;) Pozdrawiam.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...