gorączka nieśmiałych spojrzeń

nieświadomie na paluszkach
przez drzwi lekko uchylone
spoglądam jak Twa intymność
spływa rozkosznie przez dłonie

skulona przygryzasz wargi
rytmicznie z każdym muśnieciem
tańczą pierwotne instynkty
do muzyki krótkich westchnień

a opuszek palca wściekle
drażni spragnione natchnienie
a drugi nabrzmiałą jaźń
aby zmysły wprawić w drżenie

głębiej zanurzasz się w siebie
lawa zmysłów płynie wewnątrz
patrzę jak więzisz ekstazę
tak namiętnie ciało prężąc

i obracasz się spełniona
ku wyjsciu do przyziemności
i spotykasz w progu wzrok mój
i me rozdziawione usta
i tę filiżankę kawy
którą niosłem powolutku
by nie wylać ani kropli
i w zamian dostać Twój uśmiech

Witaj -  podoba się  - a zwłaszcza ten uśmiech.

                                                                                               Pozd.

Dziękuję Waldemarze. Pozdrawiam serdecznie :)

zmysłowy, miłosny zgrabniaczek .

Z pozdrowieniem!

Pomysł bardzo fajny,

ale wykonanie niedbałe. Do korekty wg mnie.
Ale chętnie po poprawkach wrócę by przeczytać. 

bb

Zmysłowo, subtelnie, zgrabnie, spojrzenia bez słów, jest Ok :))

Rzeczywiście, w paru miejscach rytm robi koziołki. 

Przeczytałem jeszcze raz i muszę przyznać, że rytm w dwóch miejscach figluje troszkę. Just sayin' :) Tutaj w ostatnim wersie 

i tutaj 

Te fragmenty wg mnie, w ostatniej zwrotce ja się gubię, jest prosta merytorycznie ale mi nie idzie,bb

ah te rytmy nieposkromione.

dziękuję bardzo za rady :)

zasiądę ponownie i zarzucę lejce formy, ale zaufajcie mi, że jak odczytuję w sobie to jest super :) 

ekstaza , o dobra rzecz , zwłaszcza uwolniona  ale czasem przypomina sie to słowo w śmiesznym ujęciu z Rejsu Piwowarskiego w ustach skądinąd poety, tutaj śmiesznie nie brzmi

pozdrawiam Kredens