Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Uroczysty Dzień Komunii


Pavlokox

Rekomendowane odpowiedzi

Wiele dzieci Dzień Pierwszej Komunii stresuje.

Mnie martwi, jak mój ojciec alkohol kupuje.

Zjadłem na śniadanie cały słoik konfitur.

Ojciec powoli ubrał się w stary garnitur.

Obawiałem się, że on może coś odwalić,

Choć obiecał ostatnio, że chce się poprawić.

 

Lecz przed mszą popijał z piersiówki za filarem.

Martwiłem się, że skończy się to zaraz larmem.

Wybrane dzieci niosły do ołtarza fanty

I wtedy ojciec zaczął nucić morskie szanty.

Moim marzeniem było zapaść się pod ziemię,

A ojciec niewzruszony śmiał się sam do siebie.

Dzięki Bogu, przy Komunii się uspokoił,

Ale tuż po niej potknął się i wypierdolił.

Głęboka cisza zapadła wtedy w kościele.

Z pomocą przybiegł ksiądz oraz parafian wiele.

Szybko wznieśli ojca z łukiem brwiowym krwawiącym,

A on wyrwał się i odszedł krokiem chwiejącym.

Po chwili leżał przy kościelnej bramie w rowie.

Miałem nadzieję, że nikt tego nie rozpowie.

 

Nie stać nas było na lokalu wynajęcie,

Zatem w mieszkaniu urządziliśmy przyjęcie.

Wraz z matką, ojca do domu przytaszczyliśmy

I w sypialni, pod kocem, go położyliśmy.

Ojciec zdawał się być w coraz gorszym stanie.

Z duszą na ramieniu jedliśmy drugie danie.

Wydawało się, że już zaczął pochrapywać,

Gdy począł od ściany do ściany się odbijać.

W końcu wlazł do salonu i spojrzał na wszystkich.

Zaczął się drzeć, nie oszczędzając przekleństw licznych.

Wreszcie, gdy się zmęczył, rzekł: „No i chuj, no i cześć.”

Zrzucił obrus z zastawą. Nie było już co jeść.

 

Kiedy w końcu po tym przykrym dniu zasypiałem,

Że moje drzwi się otwierają usłyszałem.

„Komuniści jeszcze niedawno zabijali…

Kto to widział, żeby prezenty dostawali…” –

Wymamrotał ojciec i wlazł na moje łóżko.

Przygniótł mnie swym ciałem, widziałem tylko biurko.

Poczułem, jak zsuwa mi spodnie od piżamy

I wkłada mi coś siłą między pośladkami.

Jakby to było mało, pchał mnie wgłąb pościeli.

Odtąd spotykało mnie to każdej niedzieli.

Po wszystkim włożył dychę do skarbonki mojej.

Na drugi dzień tyłek bolał mnie tak, że ojej.

Pierwszy raz z ojcem do przyjemnych nie należał.

Krem nawilżający sytuacji nie zmieniał.

Odtąd wolałem więc spać w pokoju mamuni.

Taki oto był Uroczysty Dzień Komunii…

Edytowane przez Pavlokox (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

no a pitu litu, a nawet rym cym cym?

;)

Powiedz lepiej, co to jest? Chyba chodziło Ci o larum.

 

Witaj, wpadam czasem poczytać te Twoje opowieści i chociaż odzywam się pierwszy raz,

to powiem ci, że uśmiech z gęby mi czasem nie schodzi. Sam nie wiem dlaczego :)))

Mówię poważnie. I żaden "larm" (chociaż boli) chyba mnie nie zniechęci.

Trzymaj się. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Larmo larmem to gwara ślaska czyli narobił krzyku. Tylko jak używasz gwary to lepiej by było pociągnąć ją od początku do końca. Poza tym lubię czytać twoje makabreski

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, wiesz co?

Zaczynam lubić Twój styl, chociaż forma jest męcząca (mam tu na myśli rymy i arytmię).

Jakoś zaczęło mi przypadać to Twoje pisanie, równocześnie przerażające, humorystyczne i gorszące (i tu się objawia mój masochizm).

Chociaż wstyd mi, że w czymś takim zagustowałam, to jednak muszę się przyznać,

że mi się to spodobało, żeby być uczciwą. Plusik za gwarę i nowelową narrację :)

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...