Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Bez draństwa (pewna historia)


Justyna Adamczewska

Rekomendowane odpowiedzi

                                      

Nigdy nie mówił głośno, szeptał.

 

Był sobie czło­wie­czek. Ma­lut­ki, gar­ba­ty, brzyd­ki. Ko­chał stare drze­wo, które rosło nie­opo­dal jego domu. Roz­ma­wiał z ro­śli­ną, gła­skał jej ga­łę­zie, li­ście, tulił swą nie­ład­ną twarz do pnia, To trwało wiele lat. Dąb był jego przy­ja­cie­lem i gniaz­du­ją­ce w jego ko­na­rach ptaki – sójki. Do­kar­miał je zimą, wio­sną ob­ser­wo­wał pi­skla­ki. Wte­dy tylko się uśmie­chał, po­ka­zu­jąc bez­zęb­ne dzią­sła. Tak mi­jał czas. Męż­czy­zna coraz bar­dziej się po­chy­lał, jego skóra po­marsz­czy­ła się  Pew­nego dnia za­cho­ro­wał, jego serce biło bar­dzo szyb­ko, albo cza­sa­mi za po­wo­li. Leżał w łóżku i pa­trzył przez okno na drze­wo.

 

Była wio­sna – maj.

 

Wy­lę­gły się dzie­ci sójek. Ro­dzi­ce uczy­li je latać i łapać muchy.

– Świat jest pięk­ny. – My­ślał sta­rzec.

Nowa pora roku przy­nio­sła też po­lep­sze­nie zdro­wia, więc po­sta­no­wił wyjść na dwór i odwiedzić swego kom­pa­na, Kiedy tak stał wtu­lo­ny w de­li­kat­ne ga­łę­zie, patrząc na zie­lo­ność świe­żych list­ków, usły­szał nagle pod­nie­sio­ne, agre­syw­ne mę­skie głosy.

– Panie, odejdź stąd. Zo­staw to drze­wo. Mamy nakaz ścię­cia go i po­ka­za­li jakiś pa­pier.

Czło­wie­czek w pierw­szej chwi­li nie pojął, tego, co mówił po­staw­ny mło­dzian, trzy­ma­ją­cy w rę­kach elek­trycz­ną piłę, sie­kie­ra le­ża­ła na ziemi.

– Ależ, jak to przy­szli­ście zabić mo­je­go przy­ja­cie­la?!

 

Po raz pierw­szy, od wielu lat, pod­niósł głos.

 

– Od­bi­ło sta­ru­cho­wi. – Usły­szał.

 – Nie po­zwo­lę na to, za­mor­du­je­cie też jego lo­ka­to­rów! – Nadal krzy­czał.

 Przy­warł tak do dębu, że nawet o ogrom­nej sile czło­wiek, nie mógł go ode­rwać od ro­śli­ny, ska­za­nej, przez Bóg wie kogo, na za­gła­dę. We­zwa­no straż miej­ską. Czte­rech chło­pa pró­bo­wa­ło ode­rwać siłą star­sze­go pana od dębu. Mu­sie­li od­gi­nać palec po palcu zry­wa­jąc przy tym korę drze­wa. Po­la­ła się ży­wi­ca. Na­tu­ral­ny klej. Po­la­ła się też krew – jedna z ma­łych sójek wy­pa­dła z gniaz­da i kon­wul­syj­nie po­dry­gu­jąc, umie­ra­ła.

 

Jej ro­dzi­ce za­ata­ko­wa­li in­tru­zów, ale nie sta­rusz­ka.

 

Zbie­gli się lu­dzie, bo ptaki pisz­cza­ły,  roz­czu­la­jąc nawet naj­bar­dziej za­twar­dzia­łe serca. We­zwa­no  le­śni­ka, pro­fe­so­ra den­dro­lo­gii. Miał pomóc w usu­nię­ciu drze­wa Straż uspo­ka­ja­ła zde­ner­wo­wa­nych ludzi. A sta­rzec, pod­niósł z ziemi zma­sa­kro­wa­ne ma­lut­kie mar­twe już ciał­ko só­jecz­ki. Po­słu­żył się jedną ręką, druga wcze­pio­na była w ga­łę­zie.

– I co mi zro­bi­cie?! – Krzyk­nął znowu czło­wie­czek.

 Pro­fe­sor zbli­żył się do niego, oglą­da­jąc przy tym drze­wo.

 – Pro­szę się nie mar­twić, Aka­de­mia za­bro­ni­ła usu­nię­cia drze­wa. Kłam­stwa opo­wia­da­no, że nad­sy­łał pan skar­gi do Urzę­du, iż dąb panu za­sła­nia pole wi­dze­nia, dla­te­go po­sta­no­wio­no go usu­nąć.

– Ja? – Szep­nął znowu sta­ru­szek, prze­cież nie umiem pisać. Za­po­mnia­łem.

Wszy­scy ode­szli.

Człe­czy­na za­pła­kał ze szczę­ścia. Ochro­nił przy­ja­cie­la, ochro­nił gniaz­du­ją­ce ptaki. Zmar­łe­go malca po­cho­wał pod cie­niem wiel­kie­go drze­wa.

Po mie­sią­cu od­wie­dził go pro­fe­sor za­pra­sza­jąc na po­sie­dze­nie Ochro­ny Przy­ro­dy zor­ga­ni­zo­wa­ne przez Aka­de­mię. Miał tam być ho­no­ro­wym go­ściem. Przy­był. Wiel­ka sala pełna na­ukow­ców, onie­śmie­la­ła. Jed­nak wszy­scy się do niego uśmie­cha­li, on rów­nież po­ka­zał bez­zęb­ne dzią­sła i wy­szep­tał:

 – Dzię­ku­ję.

Otrzy­mał też czek opie­wa­ją­cy na pewną kwotę pie­nię­dzy. Wy­ko­rzy­stał je na le­cze­nie i za­ku­pie­nie nowej sa­dzon­ki dębu.

 

Koniec.

Justyna Adamczewska

 

 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Bardzo fajna i pozytywna historia :-) Oprócz staruszka (sympatyczna i dzielna postać), to inni "bohaterowie" też godni uwagi: dąb, a nawet sójki. Podoba mi się forma i treść ! Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no witam :-) Cieszę się, że mogę tu gościć. Co do tekstu, to kojarzy mi się z tymi, po których warto wyciągnąć wartościowy morał lub przesłanie.

No i żaden tam ze mnie "Pan" ;-) Na takowego, to jeszcze trzeba sobie zasłużyć ;-D

Po prostu Worldovsky.

Pozdrawiam Justyna, za pozwoleniem ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • GOLD THAT GLITTERS ZŁOTO, CO SIE ŚWIECI   It`s sad at the afterparty. The song from the same name album of 2021. Sung by its author Vladimir Zolotukhin, more known by his stage name ZOLOTO (lit.GOLD). Na afterparty jest smutno. Piosenkę z albumu o tym samym tytule z 2021 r. śpiewa jej autor Władimir Zołotuchin, lepiej znany pod pseudonimem ZOŁOTO (dosł. ZŁOTO).   IT`S SAD AT THE AFTERPARTY  To where d'ya extend your arms, bitch? Behind me is the Queen's reflection, Even if I go sideways, that's right, It does not mean I go in a wrong direction.   Kuda ty tianiesz swoji rućki, sućka?  Za mojej spinoju korolewa. I daźe jesli ja szagaju kriwo  Jeszczo sowsiem nie znacic, szto ja szagaju nalewo   Dokąd ty wyciągasz ręce, suko? Za mną jest królowa. Nawet jeśli chodzę krzywo, Nie można powiedzieć, że skręcę w lewo.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        CHORUS It`s sad at the afterparty, Again I`m in a bad mood, Without you I feel but misery and torture, Kate, I promise very hearty That all those whores Will fail to ruin our merger.   Grustno na afterparty  Ja opiać nie w duchie  Biez ciebia odni stradanija i muki.  Ja obeszczaju, Katya, Wsie eti szluchi  Ne dożduca naszej s toboj razłuki.   Smutno jest na afterparty Znowu jestem nie w humorze Bez tobie jest tylko cierpienie i udręka Obiecuję, Katyo Wszystkie te dziwki Nie ujrzą mnie i ciebie osobno.     All party`s of all places poolside, And I appear to look so flustered. More bitches than Esenin would have liked it, I care not for weeds, binge and the bastards.   Tusa, kak nazło, u bassiejna  A ja wyglażu tak rastierianno.  Suciek bolsze, ciem u Jesienina  No mnie plewać na nich, na buchło i rastienija.   Jak na złość, impreza jest przy basenie I wyglądam na bardzo zmieszanego. Są więcej kurw niż mialby Jesienin, Ale nie obchodzą mnie one, trunki i trawkа   CHORUS x2 (It`s sad at the afterparty) (Grustno na afterparty) (Smutno jest na afterparty) X3 Again I`m in a bad mood ... Ja opyać nie w duchie...  Znowu jestem nie w humorze... CHORUS   An Harlequin's song from the Elena Zavidova`s video fanfic.  Piosenka Arlekina z wideo fanficu przez Elenę Zavidovą.   Music by Vladimir Zolotukhin grown up in Kazakhstan, but moved to Moscow a decade ago has been evolving from Rock to Pop music. His lyrics` form which craves for playing the role of content are being born simultaneously with his music. He writes his albums according to the principle of storytelling about his own experiences and biography. His observations resonate with thos of his listeners who suddenly recognize themselves in his songs. Muzyka Władimira Zolotukhina, który dorastał w Kazachstanie, ale dziesięć lat temu przeniósł się do Moskwy, ewoluuje od muzyki rockowej do popowej. Formy jego lyricsów, które pragną pełnić rolę treści, rodzą się równolegle z muzyką. Swoje albumy pisze w oparciu o zasadę storytellingu, czyli hystorji o własnych doświadczeniach i biografii. Jego obserwacje pokrywają się z obserwacjami słuchaczy, którzy nagle rozpoznają siebie w jego piosenkach.     The performer's favourite poet is Sergei Esenin, among  his contemporaries he is fond of `Yesenin-like` poetry by Boris Ryzhy and Ivan Pinzhenin.  Ulubionym poetą performera jest Siergiej Jesienin, wśród współczesnych upodobał sobie poezję `jesieninowską` Borysa Ryżego i Iwana Pinżenina.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Corleone 11Dziękuję Michale za sprostowanie. Postaram się zakodować w umyśle ten przedrostek A w Twojej twórczości. Pozdrawiam serdecznie.
    • Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam cię obdarzał potęgą i chwałą, Tyś Mi odpłacił obrazą niemałą   Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam ciebie bronił przed Szwedów potopem, Tyś w me świątynie raczył rzucić błotem   Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam tobie karty historii malował, Tyś Mnie z pogaństwem ohydnie szkalował   Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam przecież bronił jasnej Częstochowy, Tyś się odwrócił do swych bożków nowych   Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam ci dał łaskę ogromnej odwagi, Tyś się dopuścił wobec Mnie zniewagi   Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam ciebie bronił i przed poganami, A ty chcesz bratać się z heretykami   Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam cię wspomagał w czasie okupacji, Tyś się dopuścił niechlubnej narracji    Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam ci po wojnie zesłał uwolnienie, Tyś Moje imię dał na zniesławienie    Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam cię uwolnił od rąk komunizmu, A ty ulegasz wpływom modernizmu      Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam cię otoczył blaskiem swej światłości, Ty się dopuszczasz wstrętnej rozwiązłości    Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam chciał uczynić z ciebie swą winnicę, A tyś szatańską wybrał błyskawicę 
    • @Corleone 11 Istotnie! Ciekawy temat. Widocznie w tej przestrzeni człowiek po prostu musiał zaistnieć. Pozdrawiam Cię.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...