Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Epistoła


egzegeta

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm, ciekawy ten tytuł Wiktorze, jeżeli odnosi się do nudnego listu - to mi za bardzo nie pasuje, bo nie jest nudno.

Chyba, że dla adresatki były już trochę nudne te wyznania :)

Wiersz bardzo osobisty, ale piękny w wymowie, o pięknym uczuciu.

Bardzo ładna puenta. Jesteśmy wieczni i tylko na  moment wpadamy  tu z wizytą na Ziemię.

Pozdr :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Anno,

masz rację;

ale taki tytuł na razie pasuje mi do wiersza, który treścią przystaje

do kilku poprzednich, więc może być już nudny - nudna tematyka dla czytelnika,

bo dla mnie to świeży, nadal, wciąż bardzo świeży wątek.

 

Dziękuję Ci bardzo

z pozdrowieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

może i smutny, czy piękny ...?

Na pewno jest to kolorowa przeszłość,

odtwarzana w szarości.

Dziękuję Ci Joasiu

PRZEPIĘKNIE.

 

PS. Dziś dokładnie 7 miesięcy jak nas rozdzielono

i mieszkamy każdy w swoim domku. Odwiedziłem Bożenkę.

Nic nie mówiła.

Ja mówiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię dawać polubień :)  Bo to u mnie zwykle znaczy, że wiersz mi się podoba a zupełnie nie umiem nic sensownego na jego temat napisać. Poprawiać też nie umiem.  Więc może napiszę że ten fragment jest super dla mnie i szkoda że całość nie kończy się trzykropkiem. 

 

w nostalgicznej ciszy

— po raz enty — odtwarzam

wszystko pierwsze

nieklejące się rozmowy

tkliwość w półciemności

oswajany wzrok

ekscytacje  

 

były też chwile gdy nocą

park kortowski zastygł i czekał

— i się nie doczekał

bo my stygliśmy schładzani

czerwcowym deszczem

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wiktorze. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"Inna jedność" - b. ciekawe i nowatorskie. Wydaje się, ze jedność to jedność i koniec. A tu koniec "od wczoraj" jednej jedności o początek innej - jeszcze niewyuczonej, choć trwającej, jako "jedność". Tak niejednoznaczne te "jedności". 

Dobra epistoła. Nie nudna, trudna. Wielka sztuka, taką napisać. Pozdrawiam. Justyna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

a wiesz Poetko Kochana,

że nawet bym nie pomyślał,

no, ale gdy miało być z tego coś okolicznościowego,

to może tak:

 

dziś dokładnie siedem miesięcy

jak nas rozdzielono

mieszkamy oddzielnie

- każdy w swoim domku

 

byłem u niej z wizytą

nie mówiła nic

ja mówiłem

- sierota

--------------------------------------------------------------------

Bardzo dziękuję.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @ja_wochen - @any woll - @andreas - dzięki - 
    • Cała tematyka moich postów ogranicza się do wierszy i lyricsów z kilku krajów: Persji, Rosji, Japonii, Chin, Brazylii, rzadziej Włoch i Skandynawii. Na przykład temat japoński https://poezja.org/forum/utwor/182069-wakacje-miłości-koi-no-bakansu/ https://poezja.org/forum/utwor/188983-zimowy-krajobraz-cieśniny-tsugaru-winter-seascape-of-the-tsugaru-straits/ https://poezja.org/forum/utwor/181501-shadow-klss-pocałunek-cienia/ https://poezja.org/forum/utwor/204337-arse-is-a-book-dupa-to-książka/ https://poezja.org/forum/utwor/182414-a-sudden-discovery-nagłe-odkrycie/ https://poezja.org/forum/utwor/189045-nad-morzem-nad-morzem-niebieskim-by-the-sea-by-the-blue-sea/ https://poezja.org/forum/utwor/209201-enka-prefecture-prefektura-enka-演歌県/ https://poezja.org/forum/utwor/209775-najsłynniejszy-wiersz-haiku-przez-basho-bashos-most-famous-haiku/ https://poezja.org/forum/utwor/183254-hokku-użytkownika-basho-matsuo/ nie licząc stron, na których tematyka Japonii jest powiązana z innymi tematami lub jest reprezentowana przez moje własne japońskie opusy.    
    • @Tyrs To beznadziejny przypadek z ego na wysokiej orbicie... okołośmietnikowej. Na każdym portalu ma ,,swoich" czytelników.    A tak na serio, to startuje w konkursie erekcjato a tam jest ogromna kasa... więc nie przeszkadzaj jej w pracy i nie zaczepiaj, bo menopauza przeszła po niej i nie zostawiła nic z delkatności... zresztą sam zobaczysz w jaki sposób Ci odpisze. Generalnie szkoda naszej wrażliwości....   DOBREGO DNIA

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • stoję  wpatrzony w lustro  a świat  świat przechodzi obok  chciałbym  mu coś powiedzieć    może...  nawet wykrzyczeć    brak odwagi   4.2024 andrew  
    • (Na motywach powieści „Piknik na skraju drogi”, Arkadija i Borysa Strugackich)   ***   Dlaczego wylądowali? Nie wiadomo. Zostawili w powietrzu dziwnie mżące kręgi, które obejmują szumiące w nostalgii drzewa.   Które kołyszą się i chwieją w blasku księżyca albo samych gwiazd… Albo słońca... Albo jeszcze jednego słońca…   Powiedz mi, kiedy przeskakujesz płot, co wtedy czujesz? Nic? A co z promieniowaniem, które zabija duszę?   Wracasz żywy. Albo tylko na pozór żywy. Bardziej na powrót wskrzeszony. Pijany. Duszący się językiem w gardle.   Sponiewierany przez grawitacyjne siły. Przez anomalie skręcające karki.   Słońce oślepia moje zapiaszczone oczy. Padającymi pod kątem strumieniami, protuberancjami…   Ktoś tutaj był (byli?) Bez wątpienia.   Byli bez jakiegokolwiek celu. Obserwował (ali) z powodu śmiertelnej nudy.   Więc oto razi mnie po oczach blask tajemnicy. Jakby nuklearnego gromu westchnienie.   Ktoś tu zostawił po sobie ślad. I zostawił to wszystko.   Tylko po co?   Piknikowy śmietnik? Być może.   Więcej nic. Albowiem nic.   Te wszystkie skazy…   Raniące ciała artefakty o upiornej obcości.   Nastawiając aparaturę akceleratora cząstek, próbujemy dopaść umykający wszelkim percepcjom ukryty świat kwantowej menażerii   Przedmioty w strumieniach laserowego słońca. W zimnych okularach mikroskopów…   Nie dające się zidentyfikować, obłaskawić matematyczno-fizycznym wzorom.   Bez rezultatu.   *   Zaciskam powieki.   Otwieram.   *   Przede mną pajęczyna.   Srebrna.   Na całą elewację opuszczonego domu. Skąd tutaj ta struktura mega-pająka?   Pajęczyna, jak pajęczyna…   Jadowita w swym jedwabnym dotyku. Srebrzy się i lśni. Mieni się kolorami tęczy.   Ktoś tutaj był. Ktoś tutaj był albo byli. Ich głosy…   Te głosy. Te zamilkłe. Wryte w kamień w formie symbolu.   Nie wiadomo po co. Kompletnie nie do pojęcia.   Milczenie i cisza. Piskliwa w uszach cisza, co się przeciska przez gałęzie, żółty deszcz liści.   W szumie przeszłości. W dalekich lasach. W jakimś oczekiwaniu na łące…   Elipsy. Okręgi.   Owale…   Kształty w przestrzeni…   Fantomy przemykające między krzakami rozognionej gorączką róży. W strumieniu zmutowanych cząstek. Rozpędzonych kwarków…   Rozpędzonych przez co?   Przez nic.   Po zapadnięciu mroku liżą moje stopy żarzące się lekko płomyki. Idą od ziemi. Od spodu. Ich obecność to pewna śmierć.   Sprawiają, że widzę swoje odbite w lustrze znienawidzone JA.   W głębokich odmętach  schizoidalnego snu. Zresztą wszystko tu jest śmiertelne i tkliwe. Pozbawione fizycznego sensu.   (Kto chce skosztować czarciego puddingu?   Bar za rogiem stawia)   Dużo tu tego. W powietrzu. I w ziemi.   W nagrzanych od słońca koniczynach, liściach babiego lata.   Krążyłem tu wokół jak wielo-ptak. W kilku miejscach jednocześnie.   I byłem wszędzie. I byłem nie wiadomo, gdzie. Tak daleko na ile pozwala wskrzeszany chorobą umysł   Tak bardzo daleko…   Wystarczy dotknąć złotej sfery, aby się wyzbyć wstrętnego posmaku cierpienia…   Gdyby nie ta przeklęta wyżymaczka, która zachodzi śmiertelnym cieniem drogę…    (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-20)      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...