Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Japońskie przysłowie


tbrozda

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W końcu udało mi się znaleźć czas by odpisać.  Wydaje mi się, że wersja "Głupi przyjaciel" jest bardziej poprawna i lepiej pasuje do realiów japońskiego społeczeństwa w którym przynależność grupowa i co za tym idzie odpowiedzialność każdego z członków za dobre imię grupy jest niesłychanie ważna. Samo przysłowie pojawia się w filmie "Sanjuro - samuraj znikąd" w reż. Kurosawa Akiry z 1962.

W scenie której główny bohater pomaga grupce młodych samurajów odbić dwie kobiety przetrzymywane w posiadłości wroga. Jeden z nich próbuje od razu ruszyć i zaatakować strażników za co zostaje zganiony przez Sanjuro słowami "Głupi przyjaciel, gorszy jest od wroga". Widać w tej scenie to o czym napisałem wyżej. Głupia, pochopna, nierozważna decyzja może narazić całą grupę (niezależnie czy będzie to scena ze wspomnianego filmu, czy realia pracy w Japonii czy wspólnota rodzinna) na niepowodzenie czy utratę dobrego imienia.

Przygotowując to tłumaczenie chciałem że by spełniało ono dwa warunki tj. zawierało tradycyjne słowa japońskie do których zaadaptowano znaki chińskie oraz aby było zapisane w f. prostej.

Jeśli chodzi o znaki to słowo 友人 "Yūjin" którego użyłeś faktycznie również oznacza przyjaciela w takiej jednak konfiguracji posiada chiński odczyt znaków. Z tego też powodu wolałem pozostawić pojedynczy znak 友 który będzie miał odczyt japoński "tomo".

Co do formy. Jako, że przysłowia są swego rodzaju kolokwializmami zrezygnowałem z końcówki honoryfikatywnej です "desu".

Moim zdaniem przysłowia z honoryfikatorami brzmią nienaturalnie. Nie spotkałem się chyba jeszcze z żadnym japońskim powiedzeniem które zawierałoby końcówki "-masu albo desu". Zdanie zakończyłem więc przymiotnikiem 悪い warui - zły. Jako, że jest to przymiotnik predykatywny może pełnić funkcję orzeczenia w języku japońskim [w formach prostych] .

Wersja którą zaproponowałeś też jest jednak dość ciekawa. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

tbrozda. Trudno mi ocenic/odnieść się do tłumaczenia, bo nie znam japońskiego. Z wypowiedzi Twoich i musbrona , wywnioskowałam, że b. dokładne je Twoje tłumaczenie i oddaje sens. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Mądre podejście do sprawy. 

Filmy japońskie pokazują kulturę, tak odmienną od naszej. Japonia jawi się czasami, jako kraj, gdzie nigdy nie ma nic czasu i wszyscy ciężko pracują, ponad siły, ale tam też są tylko ludzie - choć rzeczywiście b. zdyscyplinowani i nauczeni oszczędzania czasu, miejsca - bo tak mają tego mało.  Justyna. 

P. S. Kiedyś próbowałam pisywać haiku, ale raczej wychodziły miniaturki, a nie haiku. Tyle, ze zachowywałam metrum 5+7+5..

Tanka mnie też interesuje, ale to już, jak na dzień dzisiejszy, przekracza moje możliwości i przede wszystkim, umiejętności. 

 

Pozdrawiam i gratuluję, Justyna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponownie dzięki za komentarz!

Jeśli chodzi o kompozycie haiku 5+7+5 to jest to akurat temat rzeka. Trzeba pamiętać, że ten schemat dotyczy przede wszystkim języka japońskiego. Czytając przekłady haiku z języka japońskiego na język polski łatwo można zauważyć, że tłumacz nie stara się za wszelką cenę utrzymać kompozycji 17 sylab tylko należycie oddać treść. Przykład:

 

Pół dnia 
ciszy słucham w olszynie 
z cykadami

(Buson)

tłum. A. Żuławska Umeda

 

Oczywiście jeżeli uda się skomponować haiku 17-sylabowe to super! Nie jest to jednak najważniejsze. 

Tanka to jak dla mnie wyższa szkoła jazdy.  Ja osobiście nigdy nie zabierałem się za komponowanie tego gatunku japońskiej poezji.

Według mnie największą pomocą przy nauce komponowania haiku czy tanka jest znajomość japońskich klasyków i form estetycznych wykorzystywanych w poezji Kraju Wiśni. Zauważyłem, że na tym forum bardzo dobre tanka pisze musbron45.

 

Pozdrawiam! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • stoję  wpatrzony w lustro  a świat  świat przechodzi obok  chciałbym  mu coś powiedzieć    może...  nawet wykrzyczeć    brak odwagi   4.2024 andrew  
    • (Na motywach powieści „Piknik na skraju drogi”, Arkadija i Borysa Strugackich)   ***   Dlaczego wylądowali? Nie wiadomo. Zostawili w powietrzu dziwnie mżące kręgi, które obejmują szumiące w nostalgii drzewa.   Które kołyszą się i chwieją w blasku księżyca albo samych gwiazd… Albo słońca... Albo jeszcze jednego słońca…   Powiedz mi, kiedy przeskakujesz płot, co wtedy czujesz? Nic? A co z promieniowaniem, które zabija duszę?   Wracasz żywy. Albo tylko na pozór żywy. Bardziej na powrót wskrzeszony. Pijany. Duszący się językiem w gardle.   Sponiewierany przez grawitacyjne siły. Przez anomalie skręcające karki.   Słońce oślepia moje zapiaszczone oczy. Padającymi pod kątem strumieniami, protuberancjami…   Ktoś tutaj był (byli?) Bez wątpienia.   Byli bez jakiegokolwiek celu. Obserwował (ali) z powodu śmiertelnej nudy.   Więc oto razi mnie po oczach blask tajemnicy. Jakby nuklearnego gromu westchnienie.   Ktoś tu zostawił po sobie ślad. I zostawił to wszystko.   Tylko po co?   Piknikowy śmietnik? Być może.   Więcej nic. Albowiem nic.   Te wszystkie skazy…   Raniące ciała artefakty o upiornej obcości.   Nastawiając aparaturę akceleratora cząstek, próbujemy dopaść umykający wszelkim percepcjom ukryty świat kwantowej menażerii   Przedmioty w strumieniach laserowego słońca. W zimnych okularach mikroskopów…   Nie dające się zidentyfikować, obłaskawić matematyczno-fizycznym wzorom.   Bez rezultatu.   *   Zaciskam powieki.   Otwieram.   *   Przede mną pajęczyna.   Srebrna.   Na całą elewację opuszczonego domu. Skąd tutaj ta struktura mega-pająka?   Pajęczyna, jak pajęczyna…   Jadowita w swym jedwabnym dotyku. Srebrzy się i lśni. Mieni się kolorami tęczy.   Ktoś tutaj był. Ktoś tutaj był albo byli. Ich głosy…   Te głosy. Te zamilkłe. Wryte w kamień w formie symbolu.   Nie wiadomo po co. Kompletnie nie do pojęcia.   Milczenie i cisza. Piskliwa w uszach cisza, co się przeciska przez gałęzie, żółty deszcz liści.   W szumie przeszłości. W dalekich lasach. W jakimś oczekiwaniu na łące…   Elipsy. Okręgi.   Owale…   Kształty w przestrzeni…   Fantomy przemykające między krzakami rozognionej gorączką róży. W strumieniu zmutowanych cząstek. Rozpędzonych kwarków…   Rozpędzonych przez co?   Przez nic.   Po zapadnięciu mroku liżą moje stopy żarzące się lekko płomyki. Idą od ziemi. Od spodu. Ich obecność to pewna śmierć.   Sprawiają, że widzę swoje odbite w lustrze znienawidzone JA.   W głębokich odmętach  schizoidalnego snu. Zresztą wszystko tu jest śmiertelne i tkliwe. Pozbawione fizycznego sensu.   (Kto chce skosztować czarciego puddingu?   Bar za rogiem stawia)   Dużo tu tego. W powietrzu. Iw ziemi.   W nagrzanych od słońca koniczynach, liściach babiego lata.   Krążyłem tu wokół jak wielo-ptak. W kilku miejscach jednocześnie.   I byłem wszędzie. I byłem nie wiadomo, gdzie. Tak daleko na ile pozwala wskrzeszany chorobą umysł   Tak bardzo daleko…   Wystarczy dotknąć złotej sfery, aby się wyzbyć wstrętnego posmaku cierpienia…   Gdyby nie ta przeklęta wyżymaczka, która zachodzi śmiertelnym cieniem drogę…    (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-20)      
    • Powiem tak, Dziewczyno - lecz się, niekoniecznie przez pisanie. Kiedyś się udzielał Kiełbasa, czy coś takiego. To było równie prostackie i wulgarne. 
    • - A na groma ta fatamorgana... - A na groma ta fatamorgana?    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        W tym cała rzecz, że logiką płata czasami figle artystom OBRAZ, wywrócił  farby kwantem fizyki, chemii — człowieka zakrył kolorem   Ponoć w Mordnilapach właśnie zachowany czar w języku daje myślom możliwości postrzegania tego wątku w sztuce malowanej — O bok! Mózgu   Dzięki bardzo, że zechciałeś się przyjrzeć całości, jaka daje więcej pytań niż odpowiedzi, na których głównym filarem — tak mi się wydaję —  jest środkiem.   Pozdrowienia!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...