Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Moja prywatna droga


beta_b

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Drogi Ithielu,

wklejam zatem stary tekst budowany podobnie, z obszaru wiary, może zainteresuje.

 

Jestem pod wrażeniem analizy. Pisałam na kolanie, a uporządkowałeś katalogii w głowie. Nadałeś szufladkom tytuły. Zastanawiam się, czy mogę się jeszcze bardziej dopasować z treścią do reguły. 

Jako czytelnik - nie doszukuję się głębi, jeśli jej nie czuję. 

 

A pamiętać wiersz oczywiście możesz. To zaszczyt dla mnie.

Pozdrawiam, bb

 

Wiara

 

czasami 

nie można zrozumieć bo rozum nie sięga

a wiara przenosi

 

wiedza 

to tylko prosta zamknięta 

w obliczu niemocy 

 

zawodzi 

nauka szaleje wichura 

boże co robić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

1. Wiersz jest w warsztacie,

pisałam go z automatu, nie myśląc o strukturze np. sakramentu pokuty - a ta myśl z boku i skojarzenie natchnęło mnie do dalszej pracy. Jako twórca ustalam reguły ale jestem otwarta na sugestie. To mnie i utwór wzbogaca. Wymiana daje szansę na coś lepszego a ja w niczym nie czuję się mądrzejsza czy lepsza. 

 

2. Tego nie rozumiem, samego pytania - po cóż miałabym ... nie będąc uczestnikiem procesu. 

Możesz nim być, ale o głębi nie decyduje proces wg mnie. Czasami "głębokie" jest coś podane, czasami współuczestnictwo nadaje wartość. Ale wracam do pkt. 1 - wiersz jest w warsztacie. 

 

Nie, jestem daleka od takiej interpretacji. I za tępa do wybiegania tak daleko.

 

Bezradność nie pyta - jak, ale - co (robić) najpierw. Dbanie o formę jest drugorzędne, gdy dopada prawdziwa bezradność. 


Pozdrawiam serdecznie i cieszę się z tej rozmowy

bb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Ithielem. Fajna kompozycja. Jedna z moich ulubionych to właśnie zwrotki zakończone takim podsumowaniem w sedno.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem że pisownia "niego" z małej niezamierzona. Notabene, najpiękniejsza fraza z całego wiersza. 

PS: Nie pojmuję jakim cudem ten wiersz mógłby godzić w uczucia religijne. Jest bardzo pro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

wydaje mi się, że jednak zamierzona, bo można czasem patrzeć na kogoś i wierzyć całkiem podobnie,

co nie znaczy, że taki był zamysł Autorki.

Co do reszty, nie umiem się odnieść,

zwłaszcza do tzw. wierszy „w wierze”, bo wydają mi się zbyt osobiste, by się wtrącać. Ale byłem, czytałem.

Pozdrawiam.

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Enchant, Janko ma rację, zamierzona. Wierzę i wątpię, nie mam jasności, stąd raz On a raz - niego. 

 

Dzięki Marysiu za czytanie. 

 

I to rozumiem Oxy. Mnie nie kręcą miesięcznice, choć długi czas pracowałam 100 m dalej i odczuwałam wzmożony ruch na KrakowskimP. Porównanie może być odebrane jako nietakt ale trudno. 

Pozdrawiam wszystkich ciepło i dziękuję za czas mi poświęcony. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

ta fraza, to dla mnie majstersztyk. A czytam ją z pominięciem kontekstu religijnego;

mniej więcej tak to brzmi:

 

patrzyłem na nich z boku

oboje piękni

on wyższy schylił głowę

by patrzeć w niebo

- swoje najdroższe niebo

z rozpuszczonymi włosami

ufnym spojrzeniem

 

i ona

wpatrzona w niego

 

Beatko,

wydaje mi się, że nie musisz tłumaczyć się z tego wiersza.

Tylko króciutko ci powiem, jako osoba głęboko wierząca,

mam tyle wątpliwości, że sam nazywam siebie rewizjonistą chrześcijańskim.

 

Pozdrawiam serdecznie

i gratuluję wiersza mimo, że pisany na kolanie :)

Wiem, to taka niewinna asekuracja :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiktorze przecudny,

mówię szczerze, nie kokietuję. To stan mojego umysłu na daną chwilę, tekst wypływa gotowy. Nagrywam go z głowy, nawet nie wklepuję. Melodia trwa chwilę a potem ucieka. Ja zostaję, opuszczona, nie pamiętam co się stało... Ściskam ciepło, 

bb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

@beta_b. Krzyż jest narzędziem zbrodni ponadczasowej. Jezus Zbawiciel wzorem człowieka dla człowieka, aby człowiek nie poniósł wiecznej śmierci w tunelu swoich uczynków, udowodniony naukowo. Szabat - sobota jest wielkim i świętym odpoczynkiem w trosce o zdrowie nasze, ustanowionym przez Boga Wszechmogącego (Rdz 2,2-3)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się rytm utworu, metrum.

Można śmiało zaliczyć wiersz do eufonicznych, czyli zastosowałaś harmonijny dobór dźwieków, w melodyce rymów w dodatku.

Ciekawe porównania: „krzyż jak kijek”. Fajny osiągasz efekt, schodząc w tym comparatio jakby na niższy poziom, przez co osiągasz rezultat jeszcze precyzyjniejszego „uczłowieczenia” krzyża, staje się on „laską” podpierającą udręki dnia codziennego podmiotu lirycznego (ciebie), a nawet podpiera całą cywilizacje, wszak nie zamierza się „złamać”. Metafora „koronki szlochu” nawiązuje do modlitwy różańcowej, a ta nieodzownie wiąże się z Modlitwą: „Zrowaś Maryja”, „droga wyboista”, „Wielki Piątek”, „los” który „strudził” autorkę, wszystko to powoduje jakby lekkie zachwianie emocjonalne i nadwątlenie samego dogmatu Wiary, ale ostatecznie jest obietnica wytrwania w postanowieniu Wiary, więc najbardziej ludzka konstatacja. Tekst Extra!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przypadkowo odkryłem i bardzo mnie ujął

ale nie byłbym sobą gdym nie pogmerał co Ci dedykuję:

 

tylko ty jeden o Boże wiesz 

ile kosztuje następny dzień

pilnuję krzyża wpatrzona w górę

by złu nie ulec

 

zbieram oddechy skroplony pot

Tobie powierzam z koronek szloch

oddając  wszystkie złe czyny słowa

chcąc się ratować

 

Ciebie przygniatał niezmierny grzech

ja się pilnuję przeżywam stres

jak kijek krzyż mój wciąż wspiera wiara

nie chcę się złamać.

 

krętych przede mną pod górę dróg

sercem pokonam choć pełna trwóg

chcę patrzeć w Niego patrząc się w niebo

tylko dlaczego

 

od dziś troszeczkę wytężam wzrok

z serca wyrzucam kamienie trosk

oddając siebie Najświętszej Pani

nikt mnie nie zrani

 

koniec z szukaniem w szeregu gwiazd

jeśli chcę szukać to tylko w nas

słów kreślić  kilka sącząc radością

z Jego miłością

 

kończę z  sensacją „że jakiś cud…”

dotarł dziś do mnie największy news

że On - największa świata opoka

także mnie kocha

 

:))

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jacku, trzeba mieć dużą wyprawę w pisaniu, aby jak Ty żonglować słowami. 

 

Tomaszu (Tomku?) dobrze piszesz. Chylę czoło.

 

Z wiersza dla mnie najważniejsza jest ostatnia zwrotka i ją przesuwam w pamięci, jak paciorki o zachodzie słońca. Tak powtarzana przestaje mieć wymiar li tylko religijny a pomoga. 

 

Dziękuję za czas mi poświęcony.

bb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...