Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

List miłosny


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Mój Cyklamenie Perski, witaj.

                Powiedziałaś mi kiedyś, że chciałabyś otrzymać list miłosny, uznałem więc, że Twoje trwające już tydzień milczenie jest wyśmienitą okazją, aby uczynić zadość tej zachciance. Godne ubolewania jest tylko, że nie mając ochoty na spotkanie i nie mogąc znaleźć słów, zmuszasz mnie do przelewania całej odpowiedzialności na papier, który jak mawiają, cierpliwy. Nie przyodziewaj jednak pochopnie w szaty Penelopy człowieka, zwłaszcza zaś człowieka zakochanego, u którego próżno szukać priorytetyzacji zadań. Czy mam Ci na dowód przytaczać słowa wieszcza, który nie wzycha, co prawda, i nie płacze, za to doskonale pojmuje różnicę pomiędzy miłością a kochaniem? Twoje niedawne zachowanie poskutkowało tym, że począłem skłaniać się ku drugiemu z owych uczuć, będąc dotąd żelaźnie przekonanym, iż to z miłością mam sprawę. Zresztą, list właśnie stanowił pierwszą rysę na gładkiej powierzchni naszego związku.

                Twoje ostatnie słowa przed rozłąką brzmiały: „To może z nią zamieszkasz, zamiast ze mną?” Jak sądzę, powinno to być w Twoim odczuciu pytanie retoryczne, skoro zaraz po jego zadaniu zniknęłaś z mojej codzienności. Muszę stwierdzić, że nie zrozumiałem go zrazu i wstyd się przyznać, nadal jestem tak samo głupi, jak wówczas, gdy padło z Twoich filigranowych ust. Moja konfuzja ma jednak tę przyczynę, że przecież odbyliśmy rozmowę na temat tamtej kobiety, adresatki owego nieszczęsnego listu-kości niezgody. Czy nie wyraziłem się wystarczająco jasno, że nie zaprzestanę pisywać i spotykać się z osobą, którą znam od niemal dziesięciu lat, z którą wymieniłem tyle listów, że zapełniłyby opasły tom, co zaś najważniejsze, która jest dla mnie kimś więcej, niż przyjaciółką z innego miasta? Być może umyka Twojej percepcji takie zjawisko, jak znajomość kobiety i mężczyzny inna, aniżeli podszyta erotyzmem i nie opierająca się wyłącznie na wymianie towarów i usług, zapewniam Cię jednak z całą mocą, że oto tutaj właśnie takowej jesteś świadkiem. Mogłem zataić przed Tobą istnienie Patrycji i okłamywać, że jeżdżę do Łodzi, aby odwiedzić chorą ciocię, męczyłaby mnie jednak taka dziecinada. Nie byłaby ona zresztą wobec Ciebie w porządku, wszakże po Twojej nań reakcji widzę, że to ja jestem tym, który krzywdzi. Odpowiadając Ci także na owo quasi-retoryczne pytanie, donoszę że nie mógłbym żadną miarą zamieszkać z Patrycją, ponieważ, o czym Cię zresztą wyraźnie powiadomiłem, wiele już lat temu otrzymałem od niej czarną polewkę, co więcej, nie podnieca mnie ceglano-kominowy krajobraz Miasta-Masy-Maszyny, stąd Lodzermensch byłby ze mnie nad wyraz kiepski. Zdaje się, że zbyt optymistycznie założyłem, iż na tyle poznałem płeć przeciwną, aby być w stanie przewidzieć każde serca poruszenie. Bo że było to teraz z Twojej strony żywsze działanie tegoż organu, nie mam wątpliwości.

                Próbując przeto posłużyć się tym, co spoczywa na karku i dalekie jest od ścięcia, proszę Cię tym listem o spotkanie informacyjne, nawet jeśli miałoby się w Twoim obrazowaniu przerodzić w rekrutacyjne. Kiedy jednak nie szaleje wojna, po cóż pobór rekruta? Nie w smak mi również kajać się o popielatym włosie i w zgrzebnym worze, dlaczego bowiem jawić miałaby się kara, gdy winy brak? Pragnę pomiędzy nami zamiany ról i własnego oświecenia, gdyż błądzę w czczych domysłach, marna to zaś karma i trująca. „Fides quarens intellectum”, przy czym zapewniam, że moja „fides” wobec Ciebie pozostaje niewzruszona niczym skały Gibraltaru, „intellectum” natomiast leży w Twojej mocy. Czekam pełen tęsknoty.

                Twój Poszukiwacz Tęczy   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...