Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ventablack


arkadius

Rekomendowane odpowiedzi

I

 

punkt wyjścia

jestem w punkcie tym samym w którym byłem gdy

kredkami jako dziecko rysowałem mapę osobliwych

wieloświatów w nich to czarna dziura

 

nie urastała do miana kosmicznej katastrofy

czym innym nazwać odrzucenie brak oparcia

tak jakby mnie nigdy nie było

 

była bezdenna studnia i w niej metaliczne echo

wybrzmiewało złudną nadzieję że warto walczyć

a oryginalność to stan wewnętrzny

nierzeczywisty

 

jak realne docenienie splendor i podróże

no chyba że do szpitala w którym niedawno byłem

i wydaje się że niebawem będę ponownie

 

bo pluję krwią i trzeba zrobić bronchoskopię

 

 

II

 

minęło kilka dekad historia zatoczyła koło

czas złożyć foremki do ciasteczek i stempelków

nie smakowały nikomu moje „muffinki”

za wytrawne były

 

tak jak neoklasycystyczna muzyka Maxa Richtera

mogłem to przewidzieć bo przecież

wszyscy pożądają słodyczy szeleszczącej

w kolorowym celofanie

 

tego wszystkiego co świeci się i określa

z kim warto a z kim nie warto ustawić się by było

w życiu łatwo i przyjemnie

 

ludzie zawsze są ciekawi jedynie samych siebie

więc skąd te zdziwienie

w cenie jest słodkie mydlenie oczu nie tylko

w reklamach ale też w sztuce

 

odejdź za skomplikowany jesteś zbyt tani

mało wyrafinowany nikt tu

nie przytuli cię

Edytowane przez arkadius (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo pesymistyczny wiersz. Peel jest chory i nie spodziewa się, że zostało mu dużo życia, choć jeszcze ma "złudną nadzieję, że warto walczyć". A może właśnie już ja stracił? Jest w punkcie wyjścia, czyli wraca w niebyt, z którego przybył - a raczej w "osobliwe wieloświaty" czy też w inny świat równoległy.
Mam nadzieję, że nie jest to stan konkretnego człowieka,. ale wiersz ogólnie o umieraniu, które czeka każedego z nas.
No cóż, smutne. Ale naturalne.
A wiersz bardzo dobrze napisany. Z atmosferą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawa podróż bohatera przez życie, wzbogacana wspomnieniami i refleksjami, jak w życiu każdego z nas. Dwa drobiazgi:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jeszcze nie spotkałem pijanego, który wyznałby otwarcie, iż jest pijany, a wprost przeciwnie: im bardziej pijany, tym uparciej utrzymuje, że jest trzeźwy.   To chyba jakiś specjalny wagon, gdyż przedział pierwszej klasy miał sześć miejsc do siedzenia, a przedział drugiej klasy osiem miejsc. Obecnie na większości kolei europejskich obydwie klasy mają po sześć miejsc. Ale ogólnie całkiem niezłe.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • ,, Boże, mój Boże,  czemuś mnie opuścił? ,,   niedawno wołaliśmy ,, witaj KRÓLU,,  a dziś ,, na krzyż z nim,,  i ukrzyżowaliśmy Jezusa    po ludzku w bólu żali się ON szuka pociechy u Boga Ojca  zawierza się Mu całkowicie   ,, niech się stanie jak Ty  chcesz, a nie jak Ja chcę…   do końca jest Człowiekiem    umarł jak każdy z nas  to jedyna droga do domu Ojca tam nas oczekuje  idźmy do Niego z ufnością    Jezu ufam Tobie    2022 /2024 andrew  cytaty Ps. 126, Piątek  dzień męki i śmierci Jezusa
    • Wiejskie kościółki Małe, drewniane Duże, murowane Na tych poddaszach wiją gniazda jaskółki   Msze wieczorne, czy te nad ranem Na radość ślubów, na rozpacz pogrzebów Schodzą się ludzie ze wszystkich brzegów W tych ścianach modlitwy zamurowane   Blask wpada nieśmiało przez świetlik Oświetla wiernych oczy I policzki, które czasem łza zmoczy W tych oczach - mętlik   Obok kościółka, mała aleja Tłumy dusz, nie wiadomo skąd Ktoś w ich dusze ma jednak wgląd W tych duszach - nadzieja   Biją głośno kościelne dzwony Ciche łkanie przy pustym grobie Cmentarną ziemię wróbelek dziobie W tej ziemi, z tych łez, wyrosną klony   Wiejskie kościółki Ptakom - schronienie Ludziom - zbawienie Zapewnią te małe przyczółki    
    • życie pozagrobowe pierwsi  wymyślili Egipcjanie    niezwykła obietnica  i odpowiednia administracja  trzyma naród w zaprzęgu  kapłani mogą wydłubywać ludziom oczy  rabować grobowce    wiara jest najważniejsza    na czas budowy domu osadnicy  okopywali się w żywej ziemi  gościnność bezkresnej Wirginii  to ataki Indian chorób i komarów  pierwszy rok decydował o wszystkim    dziś ich prawnuków fentanyl wlecze ulicami  i żywcem wciąga pod ziemię    wiara przyciąga nadzieję    w noc poprzedzającą jej urodziny zostawił na schodach skrzynkę  poćwiartowane ciałko ich syna  to miał być prezent    wiara i nadzieja z czasem rodzą    miłość             
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...