Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

haute couture


MałgorzataAnnaBobak

Rekomendowane odpowiedzi

czegoś nie kumam aż poprosiłem o pomoc wujka googla:

"o co chodzi z Haute Couture? Czym wydarzenie różni się od normalnych pokazów mody? Dużo ludzi mylnie określa mianem Haute Couture sukienki, które po prostu wyglądają ekstrawagancko. A tak naprawdę nie o to chodzi.

Haute Couture dosłownie oznacza wysokie krawiectwo. W skrócie ten gatunek mody to ręcznie szyte, pojedyńcze egzemplarze z najlepszych materiałów – szczyt ekskluzywności. Pokazy odbywają się dwa razy w roku w Paryżu."

- tzn ekskluzywność nie ogranicza się tylko do sukienek ale całości ubioru (krawiectwo tzw ciężkie i lekkie)

Pozdrawiam

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Jacku za wklejenie hasła, nie musiałam sama szperać:)

 

Ja to więc interpretuję bardziej jako unikatowość, oryginalność danego modelu... człowieka, jego charakteru, w dążeniu do perfekcji lub po prostu pracy nad sobą. Bez skupiania się nad tym, czy to sukienka, czy co. No chyba, że rzeczywiście jest to wywrotny wiersz, w którym pod metaforą charakteru schowano ten kawałek materiału- bo z reguły jest na odwrót.

Też nie lubię, gdy ktoś chce mnie w coś wpasować, dla mnie niewygodnego (choć to też czasem kwestia braku ambicji,wygody, gdzie może i możnaby się przemęczyć w imię czegoś. no ale właśnie, czego).

Dla mnie ten wiersz jest dobry, podoba mi się, do tego troszkę czułam jakbym czytała swój wiersz o sobie heh Nie chodzi, że mam podobny (choć miałam o krawiectwie w kwestii pisania wierszy), ale, że mogłabym o sobie to samo napisać:) Pozdrawiam

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Moja interpretacja jest następująca;

Jeśli mówi się o mnie pozytywnie,

to czuję się jak w super dopasowanej,

wykwintnie skrojonej - powiedzmy - sukience,

kiedy padają słowa niedobre, ubieram pancerz,

który mnie skutecznie obroni.

 

Tylko ten środek mi nie pasuje,

bo jeśli krawiectwo na najwyższym poziomie,

to nie ma mowy potem o jakimś dopasowywaniu,

 a tym bardziej zostawianiu na zapas.

 

Osobiście jeśli Autorka posłużyła się francuszczyzną

to niechby tytuł miał niejako odbicie w ostatnim wersie

o brzmieniu - pret a porter .

Proszę mi nie odpisywać na mój komentarz,

bo to moje widzenie i niedobrze, gdyby ktoś chciał mi je wyprostować:))

 

Aha, i jeszcze jedno,

ten środek niech tak zostanie, przecież to Autorka wie,

co ma on oznaczać. Dla czytelnika powinno pozostać niedomówienie

zgodnie z Dekalogiem L. Żulińskiego,

albo - co już kiedyś tu cytowałem

 - "Zrozumienie wiersza jest jego śmiercią"

Jerzego Szymika.

 

Tyle moich mądrości:)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jestem takiej szkoły poetyckiej, w której się mówiło, że poezja nie powinna być do końca komunikatywna. I wszystko do końca zrozumiałe.  Niech czytelnik się trochę pogłowi, potrudzi. Może zaintryguje. Pójdzie własną drogą dedukcji. Nawet  niech się nie zgodzi. Tupnie. Mnie to ucieszy. 

Jeżeli chodzi o krytykę jestem otwarta. Aczkolwiek uważam ten wiersz za ukończony. Co nie znaczy że odpowiednie argumenty do mnie nie trafią. Mogą być ładnym ściegiem, który sprawi że moja sukienka będzie prezentować się lepiej. 

 

Są słowa które koją i wtedy czujemy jakby osnuwała nas przyjemna tkanina. Często mówię: otulam Cię płaszczykiem ciepłych myśli. 

Kiedy moja przyjaciółka bardzo źle się czuła, dałam Jej bluzkę, którą jakiś czas temu bardzo zachwalała. Poczuła się w niej lepiej, niż gdybym wypowiedziała sto pocieszających słów o subiektywnie wielkiej wartości. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ten wiersz można odbierać też tak:

pracuję nad własną osobowością, mam wiele różnych cech charakteru, niektóre są w porządku, a niektórych chcę się pozbyć, więc tnę, skracam, zwężam, pracuję jak krawiec nad sukienką, aby była dopasowana do sylwetki, jedna, niepowtarzalna. 

Niestety praca krawca, jak i praca nad ogładzeniem charakteru jest ciężka, nie wszystko pięknie wychodzi. Sukienka nie zawsze jest tak dopasowana, jakby się chciało, a starych nawyków trudno się pozbyć, od czasu do czasu dają o sobie znać i oplatają mnie jak kolczuga.

Takie tam moje przemyślenia. :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja też gromadzę wszystkie i wyciągam z szafy po latach. Wtedy można zadziwić nie jedną znajomą. A rzecz nie jest do zdobycia ... :)))) 

Edytowane przez MałgorzataAnnaBobak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...