Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

*** nic na siłę


bajaga1

Rekomendowane odpowiedzi

Gdy nastanie już pora

I  los drzwi mi pokaże. 

Powie koniec, od dzisiaj -

Innych nie spełnisz  marzeń.

 

O jedno tylko proszę...

 

Gdy oczu żar przygaśnie

I zabraknie mi tchnienia,

Już nie wołaj o pomoc .

Nie dodawaj cierpienia.

 

Nie zatrzymuj mnie siłą, 

Odnajdź inne pragnienia.

Dobrym to życie było, 

Zapamiętaj wspomnienia. 

Edytowane przez bajaga1 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

pierwszy wers drugiej strofy bardzo wybija z rytmu (o jedną zgłoskę za dużo)

i jest jeszcze kilka "nierówności rytmicznych więc, ponieważ to warsztat, pozwól, że zaproponuję:

(wersy "tłustym drukiem" zmienione lub zamienione miejscami, dla rytmu)

Pozdrawiam.

 

gdy nastanie już pora

i los drzwi mi pokaże

powie koniec od dzisiaj   ................(a dlaczego nie "od wczoraj, na przekór"? - byłoby ładniej z rymem)

innych nie spełnisz marzeń

 

(...)

 

gdy żar oczu przygaśnie

i zabraknie już tchnienia

już nie wołaj doktora

nie dodawaj cierpienia

 

nie zatrzymuj mnie siłą

odnajdź inne marzenia    .......................było 6 jest 7 zgłosek

dobrym było to życie

zapamiętaj wspomnienia

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

raczej żadnych, a nie innych, bo wcześniej nic o spełnianiu konkretnych marzeń nie było

Tutaj już Jan zarzucił łamanie rytmu zamiast "gasnąć zacznie" może przygaśnie?

 

I to jakoś nie tak bo wspomnienia to właśnie to co zapamiętaliśmy

więc zostaną, zostawiam

i dalej tobie lub po mnie ewentualnie tylko.

 

A poza tym jest spoko i wporzo

pozdro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Żyjąc zawsze o czymś marzymy nawet wtedy gdy jesteśmy bardzo chorzy, nie wiem czy osoba nieprzytomna marzy... Nie spełnisz innych marzeń w tym przypadku oznacza koniec świadomości.  

 

Tu zmieniłam zgodnie z sugestią Jana 

 

Nigdy nie starałeś się wyprzeć z pamięci niedobre wsomnienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie do końca mam wrażenie, że zostałem zrozumiany, ale nic na siłę, więc nie będę nawet próbował wciskać Tobie swojego spojrzenia. Wiersz jest Twój, a  to, że asertywnie podchodzisz do naszych propozycji, to dobrze. Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taki wiersz wyżej wymienionego poety. Wiersz idealny. Oczywiście to opinia subiektywna i nie należy się nią przejmować. 

Warto wybrać najpierw temat. Raczej opisywać. Opowiadać...

 

 

 

Mój ojciec bardzo lubił France'a
i palił Przedni Macedoński
w niebieskich chmurach aromatu
smakował uśmiech w wargach wąskich
i wtedy w tych odległych czasach
gdy pochylony siedział z książką
mówiłem: ojciec jest Sindbadem
i jest mu z nami czasem gorzko

przeto odjeżdżał na dywanie
na czterech wiatrach po atlasach
biegliśmy za nim zatroskani
a on się gubił W końcu wracał
zdejmował zapach kładł pantofle
znów chrobot kluczy po kieszeniach
i dni jak krople ciężkie krople
i czas przemija lecz nie zmienia

na święta raz firanki zdjęto
przez szybę wyszedł i nie wrócił
nie wiem czy oczy przymknął z żalu
czy głowy ku nam nie odwrócił
raz w zagranicznych ilustracjach
widziałem jego fotografię
gubernatorem jest na wyspie
gdzie palmy są i liberalizm
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja też tak myślę - nic na siłę. Pisząc ten wiersz starałam się powiedzieć co myślę na temat reanimacji - tej uporczywej . Sztucznego przedłuzania życia trwającego miesiące,  a nawet dłużej. Nie myślę tu o sytuacji gdy z względów medycznych wprowadza się w śpiączkę farmakologiczną... 

Mam w tym mozna by powiedzieć jakieś doświadczenie.  Byłam pacjentką reanimacji.  To łóżko znam z obu stron...:-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki za wpis i wiersz Herberta, Grzegorz Turnau ma go w swym repertuarze. Bardzo to miłe, ale wytłumacz mi jedno proszę -jak ustosunkować się do twoich komentarzy bo napisałaś 2. Wiem nie ta półka nie jestem Herbertem.  Jednak wyobraź sobie.  Idziesz ulicą wszyscy są ubrani tak samo, mowią to samo, myślą tak samo.... Takie wielokrotne powielanie jednej osoby bardziej niż Chiny za czasów Mao.  No i oczywiście wszyscy piszą tak samo...

Takie zatracenie indywidualności byłoby chyba koszmarem. Tak sobie myślę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bajago, dla mnie wiersz jest prośbą, nawet nie przekonywaniem o swoich racjach. B. osobisty, wymagający. Kwestia eutanazji zawsze była, jest i będzie dyskusyjna. Bo, jakże odbierać życie, jeżeli można je utrzymywać (choćby sztucznie)? Dylematy natury filozoficznej, religijnej, społecznej. Tytuł wymowny. 

Ma tylko jedno, 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Skąd pewność, że prawidłowo odczytujemy "wolę losu"? Zawsze jest nadzieja, że ludzie wynajdą specyfik, który daną chorobę może wyleczyć. Jeżeli żyjemy w czasach wielkiego bumu wiedzy, to z każdą mozliwością trzeba się liczyć. Tak sądzę. Justyna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Justyno cenię sobie twoje komentarze i cieszę się że czytasz moje wiersze. Zgodzę się z tobą, że jest nadzieja i obawa. Zawsze można pomyśleć po takiej prośbie że przestaną leczyć lecz nie o to chodzi... Moja córka powiadomiła mnie, że jak jej coś się stanie to odda organy na przeszczepy -żebym wiedziała o tym, Według teorii spiskowej jej pobyt w szpitalu mógłby grozić śmiercią bo komuś potrzeba organów ale tak nie jest...Do wszystkiego są odpowiednie procedury które są przestrzegane. 

To samo jest z moją prośbą zawartą w wierszu by kogoś móc odłączyć od maszyny musi nastąpić śmierć mózgu...Nie chciałbym tak długo czekać i trzymać bliskich w niepewności i smutku.Tak sobie myślę i chciałbym mieć takie prawo. Pozdrawiam 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi przypomina się decyzja JPII aby nie przedłużano sztucznie jego życia. Smutna dla nas, bo chcielibyśmy aby siedział jak najdłużej na piotrowym tronie, ale kiedy przypomnę sobie jak nuż mu drżały ręce pod koniec życia, jaki był odmienny od tego Karola śmigającego na nartach po stokach...

Bycie ciężarem, bezwolną istotą zależną całkowicie od innych, jest strasznym przeżyciem, szczególnie dla tych, którzy wiedli bardzo aktywne życie. I taki mniej więcej maluję sobie tutaj obrazek. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak na pewno lecz można z tym sobie poradzić dużo trudniej byłoby mi przyjąć wiadomość, że najbliżsi będą patrzyć bezradnie na powolne odchodzenie,  w dźwięku respiratoa i alarmów monitorów,Tego bym chciała sobie i im zaoszczędzić.  Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Małgorzata radzi Tobie to samo, co ja już czas jakiś temu Tobie napisałem. Nie rodzimy się ze swoim własnym językiem, stylem. Języka uczymy się jak wszystkiego, podpatrując,, naśladując, aż opanujemy daną czynność na tyle, że możemy ją robić po swojemu, w swoim stylu. Język poetycki też nie przyjdzie sam. Wszyscy posługujemy się tymi samymi słowami, ale prawdziwi artyści, tych samych słów używają na swój niepowtarzalny sposób, z którym się przecież nie urodzili. Nie zalecałbym na dzień dobry Zbigniewa Herberta, ale z czasem warto i po niego sięgnąć. Pozdrawiam obie Panie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jakie to miłe ale ja tak sobie myślę.. 

Nie jestem artystą i nim nie będę nigdy ba prymitywizm to też za dużo powiedziane... Nigdy nie będę umiała pisać lukrowanych wierszy tak samo jak nie opiszę  szelestu liści... Będę szczęśliwa gdy moje słowa będą tym co chcę powiedzieć i równocześnie tym co ty chciałbyś odczytać nie przeżywając przy tym katuszy.:-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nikt Ciebie nie przykuje łańcuchem do tomiku poezji. Pułapy, na których chcemy operować możemy sobie swobodnie wyznaczać, ale pamiętaj, nikt nie rodzi się z umiejętnością kradzenia czy też zbawiania ludzkości. Rodzimy się z takimi lub innymi predyspozycjami, a czasami idziemy zupełnie w inną stronę. Pozdrawiam :)

Edytowane przez kot szarobury (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...